Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 22 marca 2000
Puchar Ligi - 1/2 PL

 Legia Warszawa

4-0

Pogoń Szczecin 

22 min. Sylwester Czereszewski
48 min. Rafał Siadaczka
55 min. Tomasz Sokołowski
67 min. Marcin Mięciel







Wyparło
Siadaczka (72' Wróblewski)
Zieliński
Murawski
Łapiński
Sokołowski (63' Bednarz)
Majewski
Karwan
Mięciel
Citko
Czereszewski (78' Mazurkiewicz)
SKŁADY Majdan 
Gałuszka 
Walburg 
Faltyński 
Dźwigała 
(46' Dymkowski) Bugaj 
Drumlak 
Pokładowski 
Ława 
Szubert 
Chifon 

SĘDZIA:
 Gilewski (Radom)
WIDZOWIE:
 7 000

Relacja

Zaskoczyli

Pogoń rozpoczęła z dużym impetem i przez pierwsze kilka minut legioniści nie potrafili wyjść z własnego pola karnego. Dwukrotnie szczecinianie wystawiali na próbę umiejętności Wyparły, który wybiegł w pierwszej jedenastce. W 5 minucie w polu karnym wojskowych faulowany był Drumlak. Sędzia podyktował jedenastkę. Jednak po strzale Szuberta piłka trafiła w poprzeczkę i wyszła w pole. Później gra się wyrównała. Legioniści atakowali coraz otwarciej. Po strzale Zielińskiego obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej, ale chwilę potem Marek Citko wpadł w pole karne i celnie dośrodkował na głowę Czereszewskiego, a ten pokonał Majdana. Od tej chwili Legia osiągnęła nieznaczną przewagę i częściej atakowała bramkę Pogoni. Jednak warszawiacy mieli problem z celnością strzałów.
Po przerwie w 48 minucie Rafał Siadaczka wykonywał rzut wolny z prawej strony boiska. Dośrodkował lewą nogą, dwóch legionistów nie trafiło jej głowami... Majdan nie interweniował i piłka znalazła się w siatce. W 55 minucie po kolejnej akcji legionistów i ogromnym zamieszaniu w polu karnym Tomasz Sokołowski z ostrego kąta zdobył trzecią bramkę. W 67 minucie po podaniu Zielka Marcin Mięciel kapitalnie trafił piłkę głową i zrobiło się aż 4-0! W ten sposób legioniści przesądzili chyba sprawę awansu do finału PL.

Pomeczowe wypowiedzi:

Franciszek Smuda: "Ten zespół musi lepiej grać. Jeszcze tutaj wiele można sobie dawać do życzenia. Przede wszystkim początek meczu. Zawodnicy wyszli na to spotkanie, myśląc że na stojąco wygrają, a Pogoń się im położy. To jest w zespołach naszej ekstraklasy jeszcze taki minut, że jeżeli ktoś wygra raz, dwa to więcej nie gra. Dzisiejsze spotkanie jak na pucharowe było niezła, w dobrym tempie. Także można być zadowolonym. Myślę, że liga będzie dalej taka ciekawa jak do tej pory."

Radosław Majdan (bramkarz Pogoni): "Trochę nieszczęśliwie się to stało, że na początku pierwszej połowy nie strzeliliśmy karnego. Potem mieliśmy też kilka sytuacji. Myślę, że do połowy pierwszej części spotkania przeważaliśmy. Niestety w piłce liczą się bramki. Legia strzeliła dzisiaj cztery i zasłużenie wygrała, ponieważ w 2 połowie miała już sporą przewagę. Bramka Rafała Siadaczki... po prostu sugerowałem się zawodnikami wbiegającymi w światło bramki i myślałem, że któryś z nich przetnie lot piłki. Musiałem do końca czekać, a potem było za późno na intewrencję."

Bogusław Wyprało: "Gdyby jednak Szubert strzelił kilka centymetrów niżej, byłoby 0:1. Rzuciłem się w róg, piłka leciała w środek bramki. Na szczęście trafiła w poprzeczkę. Poza błędem z drugiej połowy, kiedy zbyt nonszalancko wybiłem piłkę i przejęli ją rywale, nie mam sobie nic do zarzucenia. Walczę o miejsce w pierwszym składzie i o to, by pozostać w Legii. Jestem tylko wypożyczony i nie mogę popełniać błędów, bo wrócę do ŁKS, a tego bardzo bym nie chciał.

Tomasz Sokołowski: Ten karny nas obudził. W pierwszej połowie uzyskaliśmy przewagę, w drugiej rozwiązał się worek z bramkami. W sobotnim meczu z Amicą nie udało mi się uczcić setnego meczu w Legii, zrobiłem to teraz. Z Amicą miałem lepszą okazję, ale zdarzają się i takie gole jak ten dzisiejszy. Nic nie zapowiadało, że wygramy tak wysoko. Ale specjalnie nie martwię się z tego powodu. Ten wynik pozwala myśleć o finale.

Autor: Woytek


Relacja z trybun

Atmosfera przyjaźni

Jak każdy wie był to mecz przyjaźni. Ze względu w jaki dzień się mecz odbywał kibiców Legii było 6000 a ze Szczecina 200 może więcej. Doping jak zawsze na ul. Łazienkowskiej był dobry. Na trybunach można było często usłyszeć głośne Pogoń Szczecin, Legia-Pogoń. Kibice ze Szczecina przywieźli kilka największych flag min. Duma Pomorza, Pogoń Szczecin, Fan Club Jaworzno i inne. Flagi Legionistów przyozdabiały cały stadion a także można było zobaczyć dwie flagi które zostały zdobyte Odra Opole i various of so...(?) Podczas drugiej połowy można było zobaczyć na Żylecie wielką flagę LEGII .Po każdej strzelonej bramce przez Legionistów rozbrzmiewały się okrzyki zagrzewające szczecinan do walki. Nie brakowało też okrzyków poniżających stołeczną Polonię.
Jak zawsze Wojtek Hadaj zagrzewał wszystkich kibiców do śpiewania. Było trochę problemów ze zgraniem żylety z krytą i zdarzało się kilka razy że żyleta śpiewała np. Pogoń Szczecin a kryta Mistrzem Polski...
Mecz odbywał się w miłej atmosferze która towarzyszyła przez cały mecz a także w stołecznych barach po meczu!


Autor: Puchal


Fotoreportaż z meczu




Wasze pomeczowe komentarze (0)