Liga polska - 26. kolejka
GKS Katowice | 2-4 |
Legia Warszawa |
30 min. Gajtkowski 85 min. Gajtkowski |
8 min. Włodarczyk 24 min. Saganowski 54 min. Magiera 90 min. Jarzębowski |
|||
Owczarek | ||||
Klytta Sadzawicki Markowski Owczarek Adżem (66. Plizga) Fonfara Widuch Muszalik Bała (55. Kroczek) Kęska (82. Krauze) Gajtkowski |
SKŁADY | Boruc Szala Zieliński (46. Jóźwiak) Choto Sokołowski II (46. Jarzębowski) Dudek Magiera Surma Kiełbowicz Saganowski Włodarczyk |
||
SĘDZIA: Zbigniew Marczyk (Piła) |
||||
WIDZOWIE: 5000 (w tym około 500 fanów Legii) |
Relacja
Pewna wygrana na koniec
Sezon 2003/04 możemy uznać za zakończony. W ostatnim meczu, w Katowicach, Legia pokonała GKS 4-2. Spotkanie, mimo iż było przysłowiowym meczem o pietruszkę, było bardzo ciekawe.
Zespół z Katowic już wcześniej zapewnił sobie utrzymanie. Legioniści natomiast jeszcze wcześniej wiedzieli, że wywalczyli wicemistrzostwo kraju. Jak widać, Dariusz Kubicki potrafił wystarczająco zmobilizować piłkarzy, aby ci zdobyli na koniec 3 punkty.
Początek meczu należał do gości. Już w trzeciej minucie występujący tego dnia od pierwszej minuty Jacek Magiera trafił w poprzeczkę. Był to sygnał, że piłkarze z Warszawy nie odpuszczą. Potwierdzeniem tego był gol Piotra Włodarczyka cztery minuty później. Magiera dokładnym podaniem obsłużył "Włodara", a temu nie pozostało nic innego, jak pokonać Dariusza Klyttę. Po objęciu prowadzenia, ataki legionistów nie ustawały. Kilka groźnych strzałów oddał Marek Saganowski, ale albo dobrze bronił bramkarz gospodarzy albo miejscowi obrońcy potrafili wybić piłkę zmierzającą do siatki. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 24. minucie Saganowski zdobywa drugiego gola dla Legii. Po dośrodkowaniu Kiełbowicza z lewej strony "Sagan" z bardzo bliskiej odległości pakuje piłkę do bramki.
Kilka minut później do głosu doszli katowiczanie. Obrońcy Legii źle ustawili pułapkę ofsajdową i Krzysztof Gajtkowski pokonał Boruca. 5 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie znów zaczęło wierzyć, że GKS będzie w stanie zdobyć choćby punkt. Do końca pierwszej połowy rezultat nie uległ zmianie.
W przerwie Dariusz Kubicki dokonał dwóch zmian - za Jacka Zielińskiego wszedł Marek Jóźwiak, a "Sokoła II" zastapił Tomek Jarzębowski. Po przerwie znowu groźniej zaczęli warszawianie. W 54. minucie z bardzo bliskiej odległości na 3-1 podwyższył Jacek Magiera. Asystę przy tej bramce zanotował Marek Saganowski. Kolejne minuty upływały na obustronnych atakach. Gdy wywało się, że wynik 3-1 utrzyma się do końca meczu, Gajtkowski strzelił drugą bramkę. Dodajmy, że był to ostatni występ tego zawodnika w barwach GKSu. Emocji nie brakowało do samego końca. Już w 90. minucie spotkania bardzo ładną akcją popisali się piłkarze Legii. Po akcji z lewej strony boiska w słupek trafił Tomek Kiełbowicz. Następnie piłka trafiła do niepilnowanego Tomka Jarzębowskiego, który strzałem z kilkunastu metrów pokonał golkipera gospodarzy. Strzelec bramki unosi w górę ręce, a po przeciwnej stronie boiska radowała się ponad 500-osobowa grupa kibiców Legii i Zagłębia. Szkoda tylko, że "Jarza" nie wykorzystał identycznej sytuacji w rewanżowym meczu Pucharu Polski...
Legioniści godnie zakończyli sezon 2003/04 - wygranymi 6-0 z Widzewem i 4-2 z GKSem. Żałować możemy jedynie, że w obecnych rozgrywkach nie zdobyliśmy żadnego trofeum. Na nie poczekać musimy co najmniej rok. Jutro piłkarze Legii otrzymają srebrne medale za wywalczenie wicemistrzostwa Polski.
Autor: Bodziach
Pomeczowe wypowiedzi:
Dariusz Kubicki: Przez pierwsze 30 minut dominowaliśmy na boisku. Po pierwszej połowie wynik powinien być wyższy, a stracony gol wprowadził nieco chaosu w naszą grę. Myślę jednak, że nasze zwycięstwo
nie było zagrożone ani przez chwilę. Zależało mi na wygranych w ostatnich ligowych meczach. Chodzi o przyzwyczajenie drużyny do gry na pełnych obrotach w każdym meczu. Cieszę się też, że pokazaliśmy dziś
sporą skuteczność.
Lechosław Olsza: Legia była od nas dzisiaj lepsza, a w nasze poczynania po ostatnim meczu w Płocku zapewniającym ligowy byt, wkradło się rozprężenie. W obronie prezentowaliśmy dziś radosny futbol. Moi zawodnicy walczyli do końca, ale musieli uznać wyższość silniejszego rywala.
Autor: PAP
Relacja z trybun
Popisy śląskiej prewencji
Do Katowic zawitało ponad 500 fanatyków Legii, wspomaganych przez przyjaciół z Zagłębia Sosnowiec. Większość z nich udała się wcześniej do Sosnowca, by stamtąd ruszyć w kierunku Katowic. W Sosnowcu o
godzinie 16 rozegrany został mecz kibiców Zagłębia i Legii. Prowadzenie objęli gospodarze, ale po zmienie stron 3 bramki zdobyli fani Legii. Po meczu wszyscy ruszyli na mecz GKS-Legia. Podróż minęła dosyć szybko, a przez całą drogę towarzyszyły nam głośne śpiewy. Po dotarciu do miejsca, w którym nasza podróż sie kończyła, swój "spektakl" zaczęła Śląska Prewencja, która to biła pałkami kogo popadnie. Policjanci byli
tak bezwzględni, że nie patrzyli kogo i gdzie biją, więc oberwało się również kobietom. Gdy jeden z poszkodowanych spytał za co, otrzymał odpowiedź "Na przywitanie". Pozostawmy to bez komentarza. Droga pod
stadion GieKSy była długa, lecz dotarliśmy po ok. 20 minutach marszu. Wejście na sektor nie było zbyt sprawne, dlatego też większość dostała się nań po gwizdku sędziego, a bramkę Piotrka Włodarczyka widzieli tylko nieliczni legioniści. Policja po raz kolejny pokazała swoją "siłę" używając polewaczki i gazu łzawiącego. Pod koniec 1. połowy
wszyscy byli już jednak na naszym sektorze. Początek drugiej połowy z naszej strony to duża ilość konfetti oraz serpentyny, a w chwilę później - szarfy i balony tworzące krzyż z barw. Całość wyszła dość fajnie, warto dodać, że jest to dzieło znanego większości legionistów Fan Clubu Legii ze Śląska, czyli Squadronu.
Mecz mijał, w międzyczasie pojawiła się także pirotechnika w postaci świecy dymnej, kilku wulkaników i rac. Spotkanie to jednak nie zakończyło się w regulaminowym czasie gry, gdyż w momencie zdobycia przez legionistów czwartej bramki na boisko wbiegła spora ilość fanatyków katowickiego klubu, która już wcześniej stała tuż za linią
autową. Momentalnie piłkarze obu drużyn uciekli do szatni, a do "chłopców z murawy" dołączyła Policja, wspomagana armatką wodną. Jednak to nie katowiczanie byli celem, gdyż broń gładkolufowa została wymierzona w nasz sekotor. Niestety padło kilka strzałów. Na koniec jeden z policjantów, po brawurowej akcji i próbie przeskoczenia baneru
reklamowego - upada efektownie na twarz. Mimo to... ma jeszcze siły by skierować w naszą stronę gaz. Całą akcję kwitujemy śmiechem. Po meczu przetrzymano nas ponad godzinę pod sektorem, po czym cała grupa udała się na Dworzec PKP, a z niego do Sosnowca oblewać zwycięstwo.
Autor: Dyha
Minuta po minucie:
1 min Rozpoczynają gospodarze
3 min Magiera uderza z dystansu, jednak piłka trafia w poprzeczkę i opuszcza boisko
8 min GOOOOOL! Magiera pięknie zagrywa wychodzącego na dogodną pozycję Włodarczyka, który opanowuje piłkę i z 12 metrów pokonuje Klyttę!
11 min Kolejna szansa dla Legii: Szala podaje do Saganowskiego, który strzela z 15 m, a Klytta z trudem wybija piłkę za linię końcową
12 min Po rzucie rożnym piłkę do bramki po "główce" kieruje Saganowski, jednak Fonfara z linii bramkowej wybija piłkę.
15 min Znów strzela Saganowski jednak zbyt lekko i niecelnie. Legia przeważa
16 min Pierwszy atak Katowiczan. Naciskany przez Zielińskiego Kęska strzela zbyt lekko
24 min GOOOOOOOOL! "Sagan" strzela drugą bramkę dla
Legii. Kiełbowicz dośrodkowuje z lewej strony do Saganowskiego. Ten
uprzedza Owczarka i głową z bliska strzela drugą bramkę
30 min 2-1 Gajtkowski strzela kontaktową bramkę dla
GKSu. Obrońcom Legii nie udała się pułapka ofsajdowa, Gajtkowski mając
przed sobą tylko Boruca strzela płasko po ziemi, pokonując bramkarza
Legii.
37 min Sokołowski II blokuje strzał Bały z lewej strony narożnika pola karnego.
45 min Koniec pierwszej połowy.
Pierwsze pół godziny należało zdecydowanie do Legii, choć mogła
strzelić więcej bramek. Dopiero w ostatnim kwadransie śmielej
zaatakowali Katowiczanie i zdobyli bramkę.
46 min Drugą połowę rozpoczynają piłkarze Legii. Za Zielińskiego i Skołowskiego II wchodzą Jóźwiak i Jarzębowski.
49 min Legia w ataku. Magiera strzela z dystansu, jednak Klytta nie ma problemów z obroną strzału.
54 min GOOOOOOOOL! "Magic" strzelcem trzeciej bramki.
Saganowski "okiwał" dwóch obrońców GKSu, po czym podał do Magiery,
który z metra dopełnił formalnośći. Wynik odzwierciedla to co dzieje
się na boisku.
55 min Pierwsza zmiana w zespole gospodarzy - za Bałę wchodzi Kroczek
65 min Druga zmiana gospodarzy: Plizga zmienia Adżema
67 min Plizga z 18 metrów strzela na bramkę Legii, ale piłka odbija się od obrońcy i wychodzi na róg.
68 min Natychmiastowa odpowiedź Legii - Dudek z ostrego kąta strzela, jednak Klytta z największym trudem wyłapuje piłkę.
71 min Wolny dla Legii: Włodarczyk mocno strzela z 26 metrów, jednak strzał jest minimalnie niecelny.
71 min Kolejny strzał Włodarczyka. Zaskakuje bramkarza GKSu uderzeniem z ostrego kąta. Klytta ponownie broni z wielkim trudem.
76 min Plizga wyprowadza akcję, podaje do Kroczka, który strzela tak na bramkę Boruca, że piłka wychodzi za linię boczną...
82 min Ostatnia zmiana gospodarzy: Krauze wchodzi za Kęskę.
84 min 2-3! Gajtkowski strzela drugą bramkę dla GKSu.
90 min GOOOOOOOOL! Grający od drugiej połowy Jarzębowski
strzela czwartą - ostatnią w tym sezonie bramkę dla Legii, pozbawiając przy tym miejscowych złudzeń na doprowadzenie do remisu.
KONIEC MECZU Legia odnosi jak najbardziej zasłużone zwycięstwo w Katowicach. Pomimo dwóch straconych bramek, była zespołem grającym mądrzej i skuteczniej. Jak zwykle nie zawodzi duet napastników Saganowski-Włodarczyk, którzy strzelili po golu. Cieszą także bramki zdobyte przez pomocników - Magierę i Jarzębowskiego.Autor: Igoro
Fotoreportaż z wyjazdu - 49 zdjęć
Filmiki AVI i śpiewy w MP3 - 14 plików
Typowanie wyniku
1 z 404 osób prawidłowo odgadła rezultat spotkania: kubel
Zapowiedź
Mecz o pietruszkę
Kończy się sezon 2003/2004... Przed nami ostatnie spotkanie tej wiosny. Legioniści, którzy już wcześniej zostali wicemistrzami Polski jadą do Katowic, gdzie zmierzą się z GKS-em. "Gieksa" we wtorek zapewniła sobie utrzymanie wśród pierwszoligowców, więc będzie to mecz o pietruszkę. "Chcemy ten sezon zakończyć zwycięstwem, żeby chłopcy jeszcze bardziej zmobilizowali się do pracy" - mówi szkoleniowiec Legii Dariusz Kubicki.
We wtorek legioniści roznieśli na własnym terenie Widzew 6-0. Skutecznością błysnęli Marek Saganowski i Tomasz Sokołowski I - ten duet strzelił aż 5 goli. Jeżeli wygramy w Katowicach ligową wiosnę będzie można uznać za bardzo dobrą. Do tej pory bowiem wygraliśmy 10 meczów, tylko jeden przegraliśmy i jeden zremisowaliśmy. W końcu legioniści przestali tracić punkty ze słabeuszami, choć to nie wystarczyło by wywalczyć tytuł mistrzowski. W piątek w drużynie Legii na pewno zabraknie Aleksandara Vukovicia, który pożegnał się z Legią po meczu z Widzewem. Darek Kubicki nie dokona raczej żadnej rewolucji w składzie. Zagrają ci, którzy otrzymywali szansę do tej pory. W bramce wystąpi więc Atrur Boruc. W obronie pewne miejsce ma Dickson Choto, Jacek Zieliński i Wojciech Szala. W ataku wystąpi Marek Saganowski i Piotr Włodarczyk. Duży wybór jest linii środkowej, szansę gry mają: Tomasz Jarzębowski, Tomasz Kiełbowicz, Łukasz Surma, Tomasz Sokołowski II, Tomasz Sokołowski I, Jacek Magiera, Dariusz Dudek i Radek Wróblewski. Trzech z nich będzie musiało usiąść na ławce.
GKS Katowice w tej rundzie spisuje się bardzo słabo. "Żółto-czarni" wiosną przegrali 6 razy, mieli 5 remisów, a pokonali jedynie zdegradowany już Widzew. Katowiczanie tylko 7 razy pokonali bramkarza rywali, a Klytta aż 17 razy wyciągał piłkę z siatki. Prawdopodobnie skład gospodarzy będzie wyglądał następująco: Klytta - Sadzawicki, Markowski, Adżem, Adamczyk, Owczarek, Widuch, Muszalik, Bała, Gajtkowski i Kęska. Trener Lechosław Olsza nie będzie mógł skorzsytać z Grzegorza Fonfary, który w meczu z Wisłą Płock otrzymał siódmą żółtą kartkę.
W dotychczasowych rozegranych ligowych spotkaniach Legii z GKS-em w 57 meczach 22 razy górą byli legioniści, padło 19 remisów, a 16-krotnie z 3 "oczek" cieszyli się goście. Bilans bramkowy przemawia na korzyść "wojskowych" i wynosi 70-59. Ostatnia rywalizacja obu zespołów przy Bukowej zakończyła się wygraną Legii 2-1.
Autor: Woytek
Wasze pomeczowe komentarze (0)