|
Wronki - Piątek, 6 sierpnia 2004, godz. 20:00 Ekstraklasa - 2. kolejka |
|
Amica Wronki
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin) Widzów: 5000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Kubicki: Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Dobrze zaczęliśmy, kontrolowaliśmy sytuację na boisku i wygrywaliśmy. Po przerwie popełniliśmy bardzo dużo błędów i przeżywaliśmy ciężkie chwile. Dickson Choto, który przedwcześnie zszedł dziś z boiska już wcześniej miał problemy z mięśniem przywodzicielem i pachwiną. Dopiero od wczoraj trenował razem z drużyną. We Wronkach kontuzja ta się odnowiła, co pokrzyżowało nam szyki.
Paweł Kryszałowicz (Amica): Wszystko dziś robiliśmy dobrze, ale nie udało się wygrać. Po meczu pogratulowałem Arturowi Borucowi bardzo dobrej postawy. W pierwszej połowie przestraszyliśmy się trochę Legii, co nie powinno mieć miejsca. W drugiej połowie graliśmy już dużo lepiej. Sam miałem kilka naprawdę dobrych sytuacji, ale żadnej nie udało się wykorzystać.
Jacek Dembiński (Amica): Myślę, że pierwsza połowa zdecydownaie należała do Legii. W drugiej części przy niekorzystnym wyniku musieliśmy zaatakować i to przyniosło korzystny rezultat. Mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia gola niż Legia, ale wydaje mi się, że remis jest sprawiedliwy. Przy bramce byłem lepiej ustawiony, dlatego zabrałem piłkę Kryszałowiczowi.
Artur Boruc: Mam bardzo duży niedosyt. Zagraliśmy słaby mecz, piłka kilka razy trafiała we mnie, pomagały nam dziś słupki i poprzeczki. To nie dzięki mnie Legia wywiozła punkt, bo jak przegrywamy, to całym zespołem. Po prostu nic nam nie wychodziło, nie wiem dlaczego tak się stało. Mam nadzieję, że trener szybko znajdzie lekarstwo na naszą słabą grę. Nie chcę teraz rozmawiać o reprezentacji. Chciałbym dostać powołanie na mecz z Danią, na razie nie jestem pewien tego występu.
Maciej Skorża (trener Amiki): Mam mieszane uczucia. Podjęliśmy dziś walkę. W pierwszej i drugiej połowie oglądałem dwie zupełnie inne drużyny. Szkoda mi bardzo niewykorzystanych sytuacji, pozostał trochę niedosyt, choć Legia również miała dobre okazje.