|
Warszawa - Sobota, 16 października 2004, godz. 18:15 Ekstraklasa - 9. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
| 1 (0) |
Sędzia: Krzysztof Słupik (Tarnów) Widzów: 8000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dusan Radolsky (trener Groclinu): Jestem zadowolony z wyniku. Wygraliśmy dziś mecz o sześć punktów. Uważam, że dzisiejsze spotkanie było na dobrym poziomie. Obie drużyny walczyły i chciały wygrać. Cieszę się z postawy moich obrońców, gdyż potrafili wyłączyć z gry bardzo mocny atak gospodarzy, Saganowski - Włodarczyk. Dlatego Legia dzisiaj nie potrafiła wygrać.
Krzysztof Gawara (trener Legii): Chciałbym pogratulować trenerowi Radolskiemu. Przegraliśmy dzisiejszy mecz i tym samym straciliśmy status drużyny niepokonanej. Teraz będzie trzeba następne spotkanie wygrać strzelając bramkę. My tego nie zrobiliśmy dzisiaj, chociaż było kilka sytuacji pod bramką przeciwnika. Na pewno obydwa zespoły włożyły sporo ambicji, charakteru i woli walki w ten mecz. Dodatkowo pogoda nie sprzyjała ładnej grze. Jednak jak na poziom naszej ligi, był on niezły.
Mariusz Liberda (Groclin): Do tego meczu przygotowywałem się tak samo, jak do każdego innego. Dobrze mi się gra na Legii. Może kiedyś kibice zrozumieją, że wyzywając mnie motywują mnie do jeszcze lepszej gry. Czekam z utęsknieniem na to, aż na Łazienkowskiej powstanie stadion na 40 tysięcy widzów. Wtedy mam nadzieję, że będę wyciągał super piłki.
Jakub Rzeźniczak (Legia): Za trenera Kubickiego nie przegraliśmy żadnego meczu w lidze. Jednak fakt, że stało się to dziś nie wynika z czynników czysto sportowych, tylko po prostu mieliśmy pecha i przegraliśmy. Dużo lepiej mi się gra czwórką w obronie. Jest mniej biegania, a więcej asekuracji i trzeba się dobrze ustawiać. Nie jestem zadowolony z mojej postawy. Mogliśmy wygrać dzisiejszy mecz. Miałem okazję do strzelenia bramki, ale niestety się nie udało. Zabrakło w tym momencie trochę zimnej krwi.
Marek Saganowski (Legia): Osiem meczy, dziewięć bramek. Oczywiście nie jest to jakiś super wynik. W tamtej rundzie było lepiej, ale cóż. Wychodzi nam nowy system grania i trochę ciężko nam to idzie. Dzisiaj przegraliśmy pierwszy mecz w lidze - szkoda. Powiem tylko, że szczęście sprzyja lepszym. Graliśmy do końca, stworzyliśmy dużo sytuacji. Zabrakło jednak szczęścia i wykończenia. Przegraliśmy u siebie i to niedobrze, bo jeśli chcemy się liczyć w boju o mistrzowstwo Polski, to musimy wygrywać.
Łukasz Surma (Legia): Wydaje mi się, że przespaliśmy pierwszą połowę, która zadecydowała o tym, że jakoś nie zepchnęliśmy Groclinu do obrony jak miało to miejsce w drugiej połowie. Gdybyśmy zagrali tak agresywnie od początku, jak po stracie gola, to wydaje mi się, że wynik byłby zdecydowanie lepszy. Mecz był wyrównany. Groclin ma kilku doświadczonych zawodników, którzy grali w reprezentacji. My graliśmy pierwszy raz czwórką obrońców i uważam, że nie wyglądało to tak źle. Zatem są jakieś pozytywy po tym meczu i nie jesteśmy tak sfrustrowani albo załamani jak choćby po meczu z Austrią Wiedeń.
Sebastian Mila (Groclin): Było bardzo ciężko, co było widać na boisku, jak Legia zepchnęła nas do obrony w drugiej połowie. Takie zwycięstwo bardzo cieszy, tym bardziej, że mało drużyn tu może wygrać, o ile w ogóle jakaś wygra. Taka drużyna jak Legia rozda tu mało punktów. Uważam, że fakt iż Legia nie ma od dwóch tygodni trenera w mały sposób wpłynęł na dzisiejszą grę. Jacek Zieliński zna tak dobrze ten zespół, że brak nowego szkoleniowca nie miało wpływu. Uważam, że chęć zwycięstwa Groclinu oraz wykorzystanie stałego fragmentu gry, którego wykonanie jest ostatnio na całym świecie ważne, to ostatecznie wpłynęło na wygraną.
Piotr Włodarczyk (Legia): Szkoda, że przegraliśmy u siebie, a to nam się już dawno nie zdarzyło. Uważam, że dziś nie graliśmy źle. Stwarzaliśmy sytuacje, Groclin na dobrą sprawę tylko jedną, po której strzelił bramkę, no i ewentualnie kiedy trafił w poprzeczkę. Zabrakło szczęścia i skuteczności. My dopiero zaczęliśmy grać jak straciliśmy bramkę, a powinniśmy od samego początku.
Autor: Fumen