|
Warszawa - Środa, 20 października 2004, godz. 18:30 Ekstraklasa - 7. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 37' Jóźwiak
- 43' Kiełbowicz
|
2 (2) |
|
Górnik Zabrze
| 1 (0) |
Sędzia: Antoni Fijarczyk Widzów: 6000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Werner Liczka (trener Górnika): Nie jestem zadowolony z pierwszej połowy, druga była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Kilka razy zagroziliśmy bramce Legii, ale zabrakło zaangażowania przez pełne 90 minut. Można powiedzieć że rozegraliśmy 45 minut.
Krzysztof Gawara (trener Legii): Jak wszyscy widzieliśmy mecz miał dwa zupełnie różne oblicza. W pierwszej połowie przeważaliśmy zdecydowanie i mieliśmy sporo okazji. Dobrze, że dwie z nich udało nam się wykorzystać. Goli nie zdobywali napastnicy... ale gra przecież 11 zawodników i każdy z nich może strzelić bramkę. Początek drugiej połowy nie był najlepszy, bo zabrzanie zdobyli kontaktowego gola co ich uskrzydliło. Cieszymy się ze zwycięstwa, ponieważ po ostatnim meczu z Groclinem nastroje nie były najlepsze.
Autor: Woytek
Tomasz Kiełbowicz (Legia): Nie spodziewałem się, że w jubileuszowym meczu strzelę gola. Bodaj dopiero mojego szóstego dla Legii. Kiedy strzeliłem poprzedniego? Też z wolnego, chyba z Wisłą Płock. Nawet nie pamiętam, kiedy to było (11 maja 2003 r. - red.). Ale w tej rundzie dopiero drugi raz podszedłem do rzutu wolnego. Przed strzałem nie zxastanawiałem się ani nie przymierzałem. Lewa obrona? To dopiero moje początki. Chyba jednak zacząłem grać lepiej. Tak jak i cały zespół. Kiedyś, gdy byłem zawodnika Rakowa graliśmy trójką obrońców i ja często schodziłem jako czwarty z drugiej linii. W Legii na ten pomysł wpadł Jacek Zieliński. W ten sposób udowadnia, że jest zdolnym trenerem i ma świeże spojrzenie.
Michał Chałbiński (Górnik): W którymś kolejnym meczu mamy kilka sytuacji bramkowych i znowu ich nie wykorzystujemy. Nawet, gdybyśmy nie wygrali, a zremisowali, to satysfakcja byłaby duża. Jak się gra na Legii, to inaczej być nie może. I druga bramka nam się należała. Zabrakło zimnej krwi. No i bardzo słabo zagraliśmy w pierwszej połowie. Gdyby do przerwy udało się utrzymać wynik 0:0, to chyba byśmy dzisiaj wygrali.
Marcin Smoliński (Legia): Rozegraliśmy dziś naprawdę niezły mecz. W pierwszej połowie strzeliliśmy dwa gole, rządziliśmy na boisku. W drugiej też nam szło nieźle, ale tylko mniej więcej do 70. minuty. Potem coś się zacięło. Powinniśmy zdobyć jeszcze jedną, dwie bramki i wtedy byłoby spokojnie. Jeśli chodzi o mnie, to w pierwszej części gry byłem trochę zagubiony, w drugiej już grałem swoje. Jakoś tak zwykle lepiej gra mi się w drugich połowach.
Marek Jóźwiak (Legia): Na dłuższą metę nie zamierzam wyręczać napastników, ale jeżeli trenerzy się zgodzą, to będę częściej niż do tej pory zapuszczać się do przodu. Górnik zagrał dzisiaj odważnie, my w drugiej połowie chyba niepotrzebnie go trochę zlekcewayliśmy. Te przedłużające się spekulacje, kto i od kiedy przejmie drużynę każdy z nas przyjmuje na swój sposób. Myślę, że już w sobotę Legię poprowadzi nowy trener.
Źródło: Gazeta Wyborcza