|
Katowice - Sobota, 13 listopada 2004, godz. 15:30 Ekstraklasa - 12. kolejka |
|
GKS Katowice
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 38' Włodarczyk
- 48' Saganowski
- 60' Saganowski
| 3 (1) |
Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław) Widzów: 5000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Krzysztof Gawara (trener Legii): Myślę, że po tym meczu nikt nie ma wątpliwości kto był lepszy. Byliśmy zespołem przeważającym od samego początku - od pierwszej minuty. Stworzyliśmy dużo więcej dobrych sytuacji. Obie drużyny grały w trudnych warunkach, bo cały czas padał deszcz. Było grząsko i ślisko. Wykazaliśmy dziś dużo ambicji, woli walki, ale nie ustrzegliśmy się też kilku błędów. Na szczęście GKS nie wykorzystał dogodnych sytuacji i nie zdobył gola. Cieszy mnie to, ze gole strzelają napastnicy i oby tak było w kolejnych meczach.
Mirosław Broniszewski (trener GKS-u): Widać, że oglądaliśmy dziś drużyny stojące na przeciwstawnych biegunach. Przez pierwsze kilka minut graliśmy nerwowo. Legia wygrała zasłużenie widać było różnicę w umiejętnościach piłkarskich. Wola walki i ambicja nie wystarczyły by dzisiaj wygrać. Po przerwie stworzyliśmy kilka sytuacji, po których mogły paść bramki, ale nie udało się ich zdobyć. Są jednak szanse na to, że GKS wyjdzie z tego dołka, w którym się znajduje.
Artur Boruc: Ja się nie obrażam jak nie mam nic do roboty, dziś udało mi się obronić kilka sytuacji i cieszę się z tego bardzo. To nie był łatwy mecz, wiadomo, że GKS u siebie zawsze dyktuje wysoki poziom. Zagraliśmy tutaj świetne spotkanie i myślę, że wynik jak najbardziej odzwierciedla sytuację na boisku. Po meczu podbiegłem do kibiców i śpiewałem piosenki o Legii. Na razie nie myślę o środowym meczu w kadrze, jestem świeżo po spotkaniu z GKSem i cieszę się ze zdobytych tu punktów.
Tomasz Sokołowski I: Dziś nie udało mi się strzelić gola, choć okazje były. Strzelali za to koledzy i bardzo cieszy zwycięstwo całego zespołu i zdobycie trzech punktów. Także brak straconej bramki napawa optymizmem, że tą drużynę skazywano już na straty, a po raz kolejny już podkreślam, że jest tutaj jakiś potencjał i można stworzyć naprawdę ciekawy zespół.
Marek Saganowski: Na pewno jesteśmy teraz w formie, ciekawe jak zagralibyśmy z innymi zespołami. Ciężko powiedzieć, czy GKS jest słaby. Nie szkoda, że to koniec rundy, bo na pewno odpoczynek się przyda, trzeba patrzeć w przyszłość i nie zastanawiać się, co mogłoby być. Ważne, że wygrywamy i że napastnicy wreszcie strzelają gole. Z tego naprawdę trzeba się cieszyć.
Autor: Mishka
Piotr Włodarczyk (Legia): Ogromnie się cieszę, że udało mi się zdobyć gola. Mam nadzieję, że takie serie bez zdobyczy bramkowej jak ostatnio już mi się nie będą przydarzać. Wiem, że miałem kilka okazji więcej, ale cóż, nie udało się ich wykorzystać. Trzy kolejne mecze wygraliśmy wysoko, grając dobrze. Z jednej strony żal, że zbliżamy się do końca sezonu. Jednak nie ma co narzekać. Mamy nadzieję, że będziemy grali tak jak ostatnio i podtrzymamy tę zwycięską passę do zakończenia rundy jesiennej.
Łukasz Surma (Legia): Zawsze mówiłem, że w tej drużynie drzemie potencjał, tylko trzeba go wyzwolić. Jacek Zieliński świetnie to zrobił i teraz możemy obserwować efekty jego pracy. Szkoda, że forma przyszła troszkę za późno. W szatni śmialiśmy się z kolegami, że runda mogłaby potrwać dłużej. Niepotrzebnie dostałem czwartą żółtą kartkę i runda jesienna w lidze dla mnie się zakończyła. Zostały mi jednak jeszcze mecze pucharowe. Szkoda meczu z Wisłą Płock. Teraz gra sprawia nam przyjemność. Jeżeli zamiast grać w piłkę, biega się za nią, to odechciewa się grać. Po takich spotkaniach jak ostatnie człowiek nie może doczekać się nie tylko meczu, ale nawet treningu.
Źródło: Gazeta Wyborcza