|
Grójec - Niedziela, 28 listopada 2004, godz. 13:00 Puchar Polski - faza grupowa |
|
Mazowsze Grójec
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
- 35' Włodarczyk
- 55' Saganowski
| 2 (1) |
Sędzia: Zdzisław Bakaluk Widzów: 2500 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Krzysztof Gawara: "Przyjechaliśmy do Grójca po zwycięstwo i zrealizowaliśmy ten cel. Mazowsze zagrało dobrze, tak jak zazwyczaj u siebie. Nasi piłkarze musieli się mocno sprężyć aby wygrać. Wcześnie daliśmy dziś szansę Maćkowi Korzymowi, aby mógł się zaprezentować, bo wiadomo, że zmiana 5-10 minut przed końcem to za mało aby coś pokazać."
Andrzej Prawda: "Właściwie cały komentarz o meczu powiedział już Krzysztof Gawara... Mecz był kontrolowany przez Legię, ale myślę że nie mamy się czego wstydzić. W dwóch meczach z Legią przegraliśmy minimalnie, choć z pokorą przyjmuję te wyniki. Moi piłkarze pokazali, że potrafią grać w piłkę i walczyć z pierwszoligowcem. Mieliśmy słownie obiecane, że jak dobrze zaprezentujemy się w dzisiejszym meczu, to być może w zimie zagramy sparing z Legią."
Tomasz Sokołowski I: Już pierwszy mecz na Legii pokazał, że ciężko gra się przeciwko Mazowszu i ten mecz też to potwierdził. Oni nieprzypadkowo wygrali tutaj z Pogonią i ze Świtem. Chcieli sprawić niespodziankę remisując i pozostawić po sobie dobre wrażenie. My przyjechaliśmy podtrzymać dobrą passę i to się udało. Mogliśmy dziś jeszcze kilka bramek strzelić. Byliśmy lepsi pod względem umiejętności technicznych. Awans z grupy to był dla nas plan minimum, został jeszcze jeden mecz i mam nadzieję, że wyjedziemy na urlopy zadowoleni po kolejnym zwycięstwie."
Artur Boruc: Cieszy dzisiejsze zwycięstwo i kolejne trzy punkty dające awans do dalszych etapów Pucharu Polski. Z przyjemnością gramy w takich miejscowościach jak ta, gdzie jest mnóstwo kibiców Legii, przychodzą po autografy, proszą o zdjęcia. Przy straconej bramce ustawiłem się nie tam, gdzie było trzeba, nie chciałbym oceniać, który z kolegów z obrony zawinił.
Marcin Smoliński: "Nie obawiam się zmiany trenera. Taki jest zawód piłkarza, że dużo zależy od trenera, ale trzeba dużo ćwiczyć, angażować się na treningach i wtedy jest szansa, że będzie się grać. Na pewno pomogła mi w przebiciu się do składu bramka strzelona w Austrii, a za najlepszy mój mecz do tej pory uważam spotkanie z Polonią. Myślę, że ten najlepszy mecz jeszcze przede mną. Zrobię wszystko żeby grać w pierwszym składzie. Gramy coraz lepiej, myślę, że ostatnie mecze pokazały, że mamy jeszcze szanse na tytuł, że będziemy wiosną grać o najwyższe cele. Cały czas się uczę, czasem zostaję po treningach i ćwiczę pewne elementy, widzę w swojej grze jeszcze dużo mankamentów."
Autor: Mishka i Woytek