Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 5 marca 2005, godz. 20:00
Puchar Polski - 1/8 finału
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 25' Karwan
1 (1)
Herb Górnik Zabrze Górnik Zabrze
    0 (0)

    Sędzia: Jarosław Żyro (Bydgoszcz)
    Widzów: 6000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Marek Wleciałowski (trener Górnika): Chciałem przede wszystkim pogratulować Jackowi zwycięstwa w pierwszym spotkaniu. Myślę, że w Zabrzu mecz będzie znacznie ciekawszy, choć dzisiejsze spotkanie także było interesujące. Atmosfera na trybunach była niesamowita. Wasi kibice pokazali, że mimo takiego zimna można dobrze dopingować. Legia wystąpiła dziś jako faworyt i to się w pełni potwierdziło na boisku.
    Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zagraliśmy poprawnie, z dużym zaangażowaniem. Kontuzje przetrzebiły nasz zespół i to w czasie gry było widoczne. Legia wygrała dziś zasłużenie, choć sprawa awansu ciągle pozostaje otwarta.

    Jacek Zieliński (trener Legii): Podobnie jak Marek, uważam że sprawa awansu jest ciągle otwarta. Na pewno czeka nas ciężka trudny bój w Zabrzu, ponieważ dzisiaj Górnik pokazał się z dobrej strony i z pewnością jest groźnym przeciwnikiem. Cieszymy się ze zwycięstwa, choć szkoda, że wynik nie jest trochę wyższy. Uważam, że to nie skuteczność (a raczej jej brak) była powodem tak małej ilości goli, ale brak stwarzanych sytuacji. Okazje, które mieliśmy nie były 100%-owe, więc ciężko w tej sytuacji mieć pretensję do konkretnych strzelców.

    Jacek Magiera: Warunki atmosferyczne były dzisiaj naszym sporym przeciwnikiem. Zawsze lepiej się gra gdy jest cieplej. Także stan murawy nie był w 100% taki jakbyśmy mogli sobie tego życzyć. Mówię tu o rosie, która osadziła się na trawie i często ślizgaliśmy się po niej. Szkoda mi kibiców, którzy musieli marznąć na takim mrozie. My byliśmy wysmarowani maściami zatrzymującymi ciepło. Kibicom pozostało tylko podskakiwać w miejscu i dopingować nas. A doping jak zawsze był rewelacyjny. Cieszę się, że wygraliśmy. Jednak jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że stworzyliśmy sporo dogodnych sytuacji, z których mogły paść następne gole. To spotkanie na pewno nas podbuduje i sprawi, że uwierzymy iż jesteśmy bardzo dobrym zespołem. Mam nadzieję, że ten mecz to tylko początek zwycięskiej passy jaka nas czeka wiosną – oby do ostatniego meczu.

    Dariusz Zjawiński: Przede wszystkim cieszę się z debiutu w Legii. Myślę, że grałem dobrze, choć na pewno mogłem strzelić jednego gola. Tremy nie miałem, zdążyłem rozegrać w Legii parę meczów towarzyskich.

    Łukasz Surma: Wynik uważam za sprawiedliwy. Mogliśmy wprawdzie pokusić się o więcej goli, ale skończyło się na 1:0. W pierwszej sytuacji, gdy mógł być rzut karny zagrałem do Piotrka Włodarczyka, ale sędzia nie zareagował. Jednak postanowiłem nie dyskutować, bowiem każdy ma prawo do pomyłki. Jednak była druga sytuacja, kiedy Marek Saganowski wyszedł na czystą pozycję i został ewidentnie sfaulowany. Niestety w tej sytuacji puściły mi nerwy i obejrzałem żółtą kartkę. Nie prowadziliśmy frontalnego ataku dlatego, że nie był to mecz ligowy. Wiadomo, że w takiej sytuacji gra nie mogła być porywająca i z pasją, ale gdyby to był mecz ligowy prawdopodobnie posypałoby się więcej bramek.

    Artur Boruc: Górnik nie miał zbyt wielu sytuacji. Przyznam, że momentami nawet trochę marzłem. W końcówce rozprężenie dało znać o sobie i mogliśmy stracić bramkę. Piłkarze Górnika stworzyli trzy groźne sytuacje, poza tym kontrolowaliśmy przebieg gry.

    Aleksandar Vuković: Nie obawiałem się zachowania kibiców. Tak jak myślałem, swoim dopingiem starali się pomagać drużynie. Wynik 1:0, a przede wszystkim sposób, jakim wygraliśmy, pozwala być spokojnym o rewanż. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać mecz z Górnikiem w Zabrzu.

    Piotr Włodarczyk: Sędzia popełnił błąd, nie przyznając karnego po faulu na mnie. Sam się nie przewróciłem. Dobrze, że mamy podgrzewaną płytę i możemy grać, bo głód piłki jest ogromny.

    Autor: Szmiciu