Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Piątek, 11 marca 2005, godz. 20:00
Ekstraklasa - 14. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 48' Saganowski
  • 70' Włodarczyk
  • 75' Kiełbowicz
3 (0)
Herb Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin
    0 (0)

    Sędzia: Krzysztof Słupik (Tarnów)
    Widzów: 8000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Bohumil Panik (trener Pogoni): Ten mecz miał dwie połowy – w pierwszej byliśmy równorzędnym rywalem dla Legii, była szansa na dobry wynik. Niestety w drugiej połowie nasi gracze nie wytrzymali ciśnienia związanego z naporem Legii. Nie mieliśmy szans wytrzymać tego naporu, więc wynik oceniam jako sprawiedliwy.
    Jacek Zieliński (trener Legii): Myślę, że duży wpływ na ten mecz miały niekorzystne warunki atmosferyczne. Mieliśmy dziś trudną przeprawę z Pogonią. Goście wielokrotnie potrafili znaleźć się w dogodnej sytuacji. Po przerwie zagraliśmy z wiatrem – znacznie zwiększyliśmy presing. Pogoń miała kłopoty z wyjściem z własnej połowy i to dało pożądany efekt. Naszą przewagę udokumentowaliśmy trzema bramkami. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa.

    Aleksandar Vukovic : Niepotrzebnie w pierwszej połowie graliśmy z przekonaniem, że na takim boisku nie da się grać piłką. Szukaliśmy gry, która nam nie odpowiada. Wydaje mi się, że Pogoń przeważała w pierwszej połowie a na pewno miała więcej okazji od nas. W drugiej części gry narzuciliśmy gościom własny styl gry. Zagraliśmy szybką piłką na ich połowie i to przyniosło trzy bramki. Pokazaliśmy, że nawet w takich warunkach możemy grać nie tylko skutecznie, ale i momentami widowiskowo.
    Tomasz Kiełbowicz : W pierwszej połowie ciężko nam się było przystosować do niekorzystnych warunków atmosferycznych. Trenowaliśmy całą zimę na zielonych boiskach na Cyprze i w Turcji dlatego nieco odwykliśmy od takiej aury. Ciężko było „zaskoczyć”, ale w drugiej połowie kontrolowaliśmy już przebieg spotkania. Wydaje mi się, że mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek. Gola zdobyłem z mojej ulubionej pozycji. Jednocześnie chciałbym zadedykować tego gola mojemu niedawno zmarłemu ojcu. Wierzę, że cały czas jest ze mną...
    Łukasz Surma : Moim zdaniem warunki gry nie były takie tragiczne. W drugiej połowie piłką spokojnie dało się pograć. Ciężko mówić po tak dobrym wyniku czy ten mecz powinien się odbyć... Największym naszym przeciwnikiem był sam padający śnieg. Tomek Kiełbowicz jest stałym wykonawcą z prawej strony pola karnego, tak więc od razu było wiadomo kto podejdzie do piłki. Szkoda, że inne polskie kluby nie są w posiadaniu podgrzewanych muraw. Grałoby się wtedy w całej Polsce zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że gra z Górnikiem była świetnym przetarciem przed tak ważnym meczem ligowym. Mogliśmy się przyzwyczaić do śniegu i mrozu. Jeśli będziemy w następnych meczach grać tak jak w drugiej połowie tego, to z pewnością ciężko będzie z nami wygrać.
    Wojciech Szala : W drugiej połowie zarówno bramki jak i nasz sposób gry mogą napawać optymizmem. Byliśmy dzisiaj drużyną dominującą i z pewnością wygraliśmy zasłużenie. Warunki pogodowe nie pozwalały nam do końca grać tak jakbyśmy chcieli. Wiadomo, że naszymi atutami są ofensywna i szybka gra. W takich warunkach nie było to do końca możliwe.
    Piotr Włodarczyk : W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr, więc nasze długie zagrania nie za bardzo nam wychodziły. Już w drugiej połowie Jacek Zieliński nakazał nam grać krótko i od razu wszystko zaczęło się układać. Wygraliśmy pierwszy mecz w lidze (wcześniej w pucharze) i to na pewno dobry omen. Bramek nie tracimy, sporo strzelamy – jest dobrze.
    Tomasz Sokołowski II : Moja dzisiejsza gra w obronie nie wyglądała do końca tak jak powinna. Moim marzeniem jest jeszcze lepsza gra. Z każdym meczem chciałbym podnosić swoje umiejętności. Trener Zieliński był zadowolony z mojego występu, a więc mecz mogę zaliczyć jako udany. Popełniliśmy kilka błędów w obronie, które na szczęście nie skończyły się utratą bramki. Po niemrawym początku w końcu „zaskoczyliśmy” i zaczęliśmy grać dobrą piłkę. Podczas meczu nie zmarzłem. Mimo kiepskiej pogody cały czas byłem w ruchu i nie było sposobu bym zmarzł. W takich warunkach nieuniknione są przypadkowe zagrania. Ten element dominował dzisiaj w grze obu zespołów. W drugiej połowie graliśmy swoją piłkę na tyle, na ile było to możliwe.
    Marek Saganowski : Małymi kroczkami idziemy do przodu. Cieszymy się, że wygraliśmy pierwszy mecz. Wcześniej zwycięstwo w pucharze – generalnie plan jest w 100% realizowany. Pomimo ciężkich warunków w drugiej połowie grało mi się bardzo dobrze. Cieszę się oczywiście z bramki, ale najważniejsze są trzy punkty. Na wiosnę mam w planie zdobycie co najmniej dziewięciu bramek!

    Autor: Szmiciu