|
Kraków - Niedziela, 10 kwietnia 2005, godz. 15:30 Ekstraklasa - 17. kolejka |
|
Cracovia
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Tomasz Mikulski Widzów: 9000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Zieliński (trener Legii): "Jakikolwiek komentarz do tego meczu jest chyba zbyteczny. Jest mi przykro, że na początku mojej pracy zawodowej piłkarze fundują mi takie horrory. Wskutek
niewykorzystanych rzutów karnych straciliśmy już pięć punktów.
Ale nadal walczymy o zakwalifikowanie się do europejskich pucharów".
Wojciech Stawowy (trener Cracovii): "Gratuluję swojej drużynie walki do końca. Na początku meczu mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Nasz zapał nie osłabłnawet po podyktowanym rzucie karnym. Determinacja moich piłkarzy oraz dyscyplina taktyczna zadecydowały o naszym zwycięstwie. Podyktowanie rzutu karnego podcięło mi nogi, bo w tym meczu zasłużyliśmy przynajmniej na remis. Potem, jak w horrorze, sytuacja się nagle zmieniła i zakończyła happy endem".
Artur Boruc (Legia): "Spieprzyliśmy mecz. Mogę się tłumaczyć, że rozwiązała mi się sznurówka, albo że murawa była śliska, ale nie zamierzam. Nie dlatego tak się stało - po prostu popełniłem błąd i przyznaję się do tego. Po niewykorzystanym karnym zdekoncentorowałem się podobnie jak cała drużyna."
Łukasz Surma (Legia): "Fundujemy horrory trenerowi. Cierpliwie czekaliśmy na swoją okazję w tym meczu i doczekaliśmy się. Chciałem być bohaterem meczu i dlatego ja poszedłem wykonywać karnego. Przykro mi, że zmarnowałem szansę. Całą winę biorę na siebie".
Tomasz Sokołowski II (Legia): "Nie wiem co się dzieje z Legią. Mieliśmy ten mecz wygrać i zgarnąć 3 punkty a przegraliśmy po końcówce jaka nie miała prawa się zdarzyć. Zachowaliśmy się jak juniorzy. Każda formacja zagrała słabo, mieliśmy zbyt dużo strat. Nie jestem zadowolony ze swojej gry. Nie mamy pretensji do Łukasza, że nie strzelił karnego. Mamy pretensję do siebie, że przegraliśmy. Jedna sytuacja na mecz to za mało..."
Piotr Włodarczk (Legia): "Przed rzutem karnym Łukasz Surma podszedł do mnie i powiedział, że czuje się pewnie i chce strzelać. Mecz był wyrównany i byłem pewien, że zgarniemy trzy punkty. Niestey nie udało się."
Marcin Smoliński (Legia): "Jest mi strasznie przykro i smutno i nawet nie wiem sam co powiedzieć. Boisko było kiepskie, ale obie drużyny miały takie same warunki do gry."
Marek Saganowski (Legia): "Po spudłowanej jedenastce z Amicą Wronki powiedziałem sobie,że nie będę strzelał. Do jedenastki wyznaczony był Piotrek Włodarczyk, ale uderzał Łukasz Surma. Do sukcesu zabrakło koncentracji i szczęścia."
Michał Świstak (Cracovia): Dotknąłem piłkę ręką i nie protestowałem przeciwko decyzji sędziego. Mój błąd naprawił Marcin Cabaj, którego po meczu wycałowałem w szatni".
Autor: turi