|
Poznań - Wtorek, 10 maja 2005, godz. 20:45 Puchar Polski - 1/4 finału |
|
Lech Poznań
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Hubert Siejewicz Widzów: 20000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Zieliński (trener Legii): Cel jaki założyliśmy na ten mecz zrealizowaliśmy połowicznie. Nie straciliśmy bramki, lecz też nie strzeliliśmy. Zaczęliśmy mecz dobrze, potem było za nerwowo. Nie ma co narzekać. 0-0 jest jednak korzystne. Kibice zobaczyli ciekawy mecz. Karwan zszedł bo zgłosił uraz mięśnia dwugłowego.
Czesław Michniewicz (trener Lecha): Porównując mecz sobotni i ten można być zadowolonym, ale nie wykorzystaliśmy atutu własnego boiska. Szanse obu drużyn są wyrównane.
Marcin Smoliński: Każdy chce grac od początku meczu, ale taka była decyzja trenera, że zacząłem na ławce i trzeba ją respektować. Dobrze mi się grało, szkoda tylko takiej ostatniej akcji którą przeprowadziliśmy z Tomkiem Sokołowskim. Zdecydował się na strzał w krótki róg, a ja krzyczałem mu żeby do mnie wycofał i byłbym sam przed bramką... i mogł paść gol. Myślę, że byliśmy lepszym zespołem od Lecha, powinniśmy wygrać to spotkanie. Remis nie jest złym wynikiem, bo mamy jeszcze rewanż na własnym boisku. Najwazniejsze założenia były takie żeby nie stracić bramki, ale chceliśmy wygrać. Lech walczył dziś do upadłego.
Artur Boruc: Myślę, że remis był dzisiaj dobrym wynikiem. Przed nami rewanż na Łazienkowskiej i powinno być dobrze. Pierwszą połowę troche dziś przespaliśmy - mniej atakowaliśmy. W drugiej było już zdecydowanie lepiej. Nastąpiła wymiana ciosów z Lechem... fajnie że skończyło się na zero "z tyłu", a szkoda, że nie strzeliliśmy bramki. Rewanż będzie zgoła odmienny.
Veselin Djoković: Musimy wygrać u siebie w rewanżu wygrać i awansować dalej.
Wojciech szala: Dziś była szansa, aby powtórzyć początek meczu z Warszawy, który na pewno miał znaczenie. Chcieliśmy dziś koniecznie strzelić bramkę, bo jednak w dwumecu bramka na wyjeździe jest bardzo ważną rzeczą, aczkolwiek wydaje mi się, że mamy niezłą sytuację wyjściową przed rewanżem w Warszawie. Lech postawił cięższe warunki niż w meczu ligowym, ale było to również zupełnie inne spotkanie. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji aby strzelić bramkę. Wydaje mi się, że jesteśmy zadowolegni z tego remisu.
Paweł Kaczorowski: Myślę, że obie drużyny mają szansę w rewanżu i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Remis nas satysfakcjonuje? Czy ja wiem... chcieliśmy to rozstrzygnąć w Poznaniu, żeby w Warszawie był już spokój. Nie ukrywam, że przyjechaliśmy tutaj aby wygrać mecz, także remis nie do końca jest satysfakcjonujący. Nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji do zdobycia gola. Z drugiej strony również nie straciliśmy i nie jesteśmy w najgorszej sytuacji przed rewanżem.
Tomasz Sokołowski II: W końcówce spotkania mieliśmy dobrą okazję do strzelenia gola, zabrakło trochę precyzji. Piłkę uderzyłem czysto i trafiłem w sam środek bramki. Chciałem uderzyć w długi róg, ale niestety trafiłem w Waldka. W Warszawie zagraliśmy lepsze spotkanie. Być może w naszej podświadomości było to, że mamy przed sobą rewanż na własnym stadionie i na pewno nie chcieliśmy stracić bramki. Być może zagraliśmy trochę zbyt zachowawczo, ale nie jest to złty wynik i na pewno przed własną publicznością postaramy się o zwycięstwo, bo tylko to będzie premiowało nas do kolejnej rundy.
Marek Saganowski: Zrobliśmy krok do przodu. Graliśmy na bardzo ciężkim terenie. Trzy dni temu bardzo mocno się "wypruliśmy" w Warszawie, myślę że ten wynik jest dla nas korzystny. W naszej drużuynie zabrakło takiego decydującego podania i troszeczkę spokoju, bo często jest tak, że w pewnym momencie gry nam cięzej idzie zaczynamy wybijać piłkę do przodu zamiast nią grać. Próbuje walczyć p to by w końcu zacząć strzelać gole, ale na przykład w ostatnim meczu ja nie strzelałem, a strzelali koledzy. Wiem, że mnie powinno rozliczać się ze strzelania, ale ważne żebyśmy wygrywali, a kto strzela to jest tak naprawdę dla zespołu mniej ważne.
Piotr Świerczewski (Lech): Cieszymy się, że nie straciliśmy gola, bo to w tej rundzie zdarzało się rzadko. Szkoda, że nie strzeliliśmy, a okazje przecież mieliśmy. Legia w Warszawie będzie musiała grać pod presją. Skoro Odra mogła tam wygrać i strzelić gola, to i my możemy. Gdybyśmy dziś dali sobie coś strzelić, pogrzebalibyśmy szanse na awans. Stąd taka ostrożna gra. Wciąż zachowaliśmy szanse. Z tym, że to Legia ma teraz 60 proc. szans na awans.
Aleksandar Vuković: Spodziewałem się, że Lech będzie trudniejszym przeciwnikiem niż w Warszawie. Połowę założeń taktycznych wykonaliśmy, gola nie straciliśmy. Wynik stawia nas w lepszej sytuacji, bo nie widzę tego jak Lech może nam coś strzelić w Warszawie. Dziś oba zespoły zagrały asekuracyjnie, nikt nie chciał przegrać. W rewanżu żadnych kalkulacji już nie będzie. O Groclinie i oszczędzaniu sił nikt nie myślał. Oni też grają mecz pucharowy - w Kielcach.