|
Warszawa - Poniedziałek, 6 czerwca 2005, godz. 18:00 Puchar Polski - 1/2 finału |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
| 1 (0) |
Sędzia: Piotr Siedlecki Widzów: 5000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Zieliński (trener Legii): Trudno wygrać mecz, gdy marnuje się świetne okazje. Groclin grał kontrami i umiejętnie się bronił. W pierwszej połowie mogliśmy strzelić więcej bramek, ale i jedna z kontr powinna zakończyć się wyrównującą bramką. W drugiej części gry, po serii błędów straciliśmy gola i jesteśmy w trudniejszej sytuacji przed rewanżem. Mimo to cały czas wierzę w swój zespół.
Dusan Radolsky (trener Groclinu): Z wyniku jestem zadowolony. Przyjechaliśmy z szacunkiem dla ostatnich wyników Legii. Staraliśmy się zneutralizować atuty warszawian i chyba nam się to udało. Ponadto zdobyliśmy gola i dzięki temu nasz plan został wykonany. Czeka nas jednak jeszcze rewanż u siebie - łatwo nie będzie.
Artur Boruc: Nie kleiła nam się dzisiaj gra. To jest pierwszy mecz, jeszcze mamy szansę w rewanżu z Grodziskiem. Marzymy o tym, żeby w końcu zaśpiewać w Grodzisku, że cieszymy się z wygranej i awansu. Ślusarski zagrał dobry mecz, potrafił utrzymać się przy piłce, był dużym zagrożeniem dla nas, wypracował bramkę. Jeśli gralibyśmy dziś dobrze w piłkę, to nawet sędzia by nam nie przeszkodził w wygranej.
Możemy mieć troszeczkę żalu, że gwizdał tak a nie inaczej, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Z tego co widać ostatnio wolimy trudne mecze, niż te bez większego oddźwięku. Zagraliśmy dziś po prostu słabszy mecz.
Jacek Magiera: Czy przerwa w rozgrywkach wybiła nas z rytmu? Nię sądzę - byliśmy i jeszcze będziemy w uderzeniu. Niebawem czeka nas rewanż w Grodzisku, a Legia jest zespołem, który potrafi mobilizować się w trudnych chwilach. Mam nadzieję, że tym razem strzelimy po prostu jedną bramkę więcej niż Groclin. Trzeba zagrać uważniej w tyłach - wyniki w Grodzisku z reguły są wysokie - szkoda tylko, że sporo bramek tracimy. W tym tygodniu czeka nas dużo pracy - przed nami mecz z GKS-em, później przygotowania do spotkania w Grodzisku. Wierzę, że będzie dobrze.
Jakub Rzeźniczak: Pamiętałem o czerwonym kartoniku, który otrzymałem w Grodzisku i nie chciałem złapać w tym meczu żadnej głupiej kartki. Nie był to dla mnie jednak mecz, na który jakoś specjalnie się mobilizowałem - przygotowuję się tak samo do każdego spotkania i wszystkie mecze są dla mnie jednakowo ważne. Czwartkowy mecz z GKS-em na pewno nie będzie spacerkiem. Oni będą chcieli godnie pożegnać się z ekstraklasą a my ze swoimi fanami. Meczem z GKS-em kończymy przecież ligowe rozgrywki na Łazienkowskiej.
Autor: Woytek i turi