Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 9 czerwca 2005, godz. 19:00
Ekstraklasa - 25. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 13' Saganowski
  • 30' Magiera
2 (2)
Herb GKS Katowice GKS Katowice
    0 (0)

    Sędzia: Krzysztof Zdunek (Łódź)
    Widzów: 4500
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Furtok (trener GKS Katowice): Chciałbym przede wszystkim pogratulować Legii trzeciego miejsca. Wiem, że nie jest to lokata, która satysfakcjonuje kibiców ze stolicy, ale mimo wszystko gratuluję. Natomiast jeżeli chodzi o grę to uważam, że w pierwszych 30 minutach piłkarze Legii pokazali co tak naprawdę potrafią. Strzelili dwie bramki i już mieli zapewnione trzecie miejsce. Chciałbym pochwalić także moich podopiecznych, że nie poddali się i walczyli do końca. Przed meczem obawiałem się o wynik, ale całe szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Jestem zadowolony ze swych piłkarzy, bo na boisku nogi im się nie poplątały.

    Jacek Zieliński (trener Legii): Co mieliśmy zrobić to zrobiliśmy. Może nie było to w imponującym stylu, ale udało się wygrać i zapewnić sobie trzecie miejsce. Tak jak trener gości powiedział, te dwie strzelone bramki uspokoiły mój zespół. Później już nie było tak jak należy. W szeregi drużyny wdarło się wiele niedokładności oraz mnożyły się straty. Sporo dobrze zapowiadających się akcji ofensywnych mojego zespołu zostało przerwanych, nie dlatego, że agresywnie grała defensywa gości, ale dlatego że nasze zagrania były niedokładne. Jednak jestem zadowolony z wyniku. Natomiast trenerowi katowiczan gratuluje dobrej i ambitnej postawy na boisku.

    Tomasz Kiełbowicz: Nie uważam, że po półgodzinie gry i strzeleniu dwóch bramek, pofolgowaliśmy sobie trochę. Staraliśmy się prowadzić i kontrolować grę cały czas. Dodatkowo mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, a te jak wiadomo, nie wszystkie się wykorzystuje. Skończyło się na 2-0 i dla nas najważniejsze jest zwycięstwo.

    Autor: Fumen