Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Bełchatów - Piątek, 5 sierpnia 2005, godz. 19:00
Ekstraklasa - 3. kolejka
Herb GKS Bełchatów GKS Bełchatów
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 63' Klatt
    • 66' Klatt
    • 70' Klatt
    3 (0)

    Sędzia: Mariusz Podgórski
    Widzów: 7000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jacek Zieliński (trener Legii): Wynik sugeruje, że był to łatwy mecz, ale tak nie było. Mieliśmy kłopoty z grą w powietrzu - to minus naszej drużyny. Gratuluje Marcinowi 3. bramek! Dwie zmiany były dziś podyktowane kontuzjami Choto i Smolińskiego. Mam młody zespół, który po zdobyciu bramki uwierzył w siebie.
    Mariusz Kuras (trener GKS Bełchatów): Chciałbym przede wszystkim pogratulować Jackowi zwycięstwa. Myślę, że w tych meczach z Arką i Górnikiem legioniści też byli blisko wygranej. Natomiast zdobyli 3 punkty u nas i to na pewno boli. Myślę, że do 60 minuty byliśmy równorzędnym rywalem. Także stwarzaliśmy sobie różne sytuacje i według mnie ten mecz mógł się podobać. Wynik oczywiście taki sam jak z Wisłą Kraków, ale nie mamy się, czego wstydzić. W takich spotkaniach jak ten, musimy gromadzić punkty i trzeba z tego wyciągać wnioski, bo jeżeli przez 60 minut gra się dobrze i w ciągu kilku minut traci trzy bramki.
    Łukasz Fabiański: Uważam, że dzisiaj byliśmy pewni siebie i spokojnie czekaliśmy na sytuacje. One nadeszły i je wykorzystaliśmy, więc jest się z tego cieszyć. Cieszę się bardzo, że nadal nie puściłem gola i oby taka sytuacja utrzymała się jak najdłużej. Miałem dziś kilka trudniejszych interwencji, ale do każdej podchodzę tak samo skoncentrowany. W pierwszej połowie piłka dwa razy przelatywała bardzo blisko bramki, ale nie wpadła do siatki i to jest najważniejsze. Nie obawiałem się osłabienia obrony. Zejście Ochoto nie sprawiło, że broniło mi się gorzej. Gra mi się jednakowo, niezależnie czy w obronie występuje Magiera, Choto czy Szala. Wszyscy są na bardzo wysokim poziomie i mam do nich ogromne zaufanie i mogę na nich liczyć.
    Łukasz Surma: W pierwszej połowie ostro zwróciłem uwagę Marcinowi Klattowi, żeby nie dyskutował. Myślę, że nie może być tak, że zawodnik dużo młodszy ma coś do powiedzenia na boisku. To zawsze będzie tępione. On ma po prostu biegać! Od tego, żeby dyrygować są starsi zawodnicy. Natomiast jak grał było widać. Tak wczesne zejście, z boiska Marcina Smolińskiego, trochę popsuło nam grę. Marcin na treningach prezentował się bardzo dobrze i szkoda, że musiał zejść. Na szczęście mecz ułożył się tak, że nie będziemy tego rozpamiętywać. Klatt jest dobrym zawodnikiem. Pokazuje, że ma duże możliwości, ostatnio grał bardzo dobrze i myślę, że ma duże szanse na zdobycie kolejnych goli.
    Marcin Klatt: To, że udało mi się zdobyć trzy gole na pewno podbuduje mnie i kolegów. Cieszę się bardzo, że wygraliśmy ten mecz, a to że akurat ja strzeliłem gole, może tylko cieszyć jeszcze bardziej. Wszedłem na boisko dzięki nieszczęściu Marcina Smolińskiego, ale jestem zadowolony, że trener mi zaufali i dostałem szansę. Grałem przeciwko GKS-owi już w II lidze, ale ciężko powiedzieć, który mecz był trudniejszy. Gospodarze postawili wysoko poprzeczkę. Jednak dostałem trzy dobre podania od kolegów i udało się je wykorzystać. Wszystkie bramki cieszą mnie jednakowo, bo oznaczaja, że udało mi się odblokować. Dałem dziś z siebie wszystko.

    Autor: Mishka i Woytek