Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Poznań - Piątek, 30 września 2005, godz. 20:00
Ekstraklasa - 9. kolejka
Herb Lech Poznań Lech Poznań
  • 48' Iwan
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Tomasz Mikulski
    Widzów: 26000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Dariusz Wdowczyk (Legia): Gratuluję Lechowi trzech punktów. Przespaliśmy pierwszą połowę meczu. Gdyby Włodarczyk wykorzystał stworzone przez nas sytuacje, byłoby zupełnie inaczej. Niestety daliśmy się zepchnąć gospodarzom i Lech narzucił swój styl gry. Nie tak miało to wyglądać. W drugiej połowie graliśmy już lepiej, szczególnie dobrze prezentowaliśmy się grając w dziesiątkę. Przeprowadzaliśmy składne akcje. Nie chcemy mieć nic wspólnego z osobami, które przychodzą na stadion, żeby przerwać mecz. Przez spór na linii zarząd - kibice tracimy my. Akurat wyprowadzaliśmy atak, a sędzia musiał przerwać grę.

    Czesław Michniewicz (Lech): Darek dobrze podsumował spotkanie. Legia cofnęła się, grała bardzo dla nas niewygodnie, wyprowadzała kontry. Chcieliśmy się ich ustrzec, nie udało się. Na szczęście fantastycznie bronił Kotorowski i został bohaterem spotkania. Również bramkarz Legii wybronił kilka sytuacji. Nie wiem czy czerwona kartka dla Burkhardta była słuszna. Po tej sytuacji Legia zaczęła grać lepiej, przeprowadziła składne akcje. Mój zespół zagrał dobrze taktycznie. Cieszymy się ze zwycięstwa.

    Marcin Burkhardt: Nie chcę na gorąco komentować tej czerwonej kartki. Zobaczę jak obejrzę mecz na kasecie, czy arbiter postąpił słusznie. Chciałem zrobić wślizg na piłkę, a zawodnik Lecha wbiegł i zahaczyłem o niego. Głupi faul, który nie powinien się pojawić. Cieszę się, że po moim zejściu chłopaki potrafili zagrać odważnie i zagrażać bramce Lecha. Wynik nas zdołował, ale będzie teraz dwutygodniowa przerwa. Jedziemy na zgrupowanie. Będziemy odizolowani od wszystkiego, mamy nadzieję odbudować formę. Będę też na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej.

    Marcin Klatt: Szkoda że tak szybko straciliśmy bramkę i zawodnika. To był decydujący moment meczu. Lech zagrał dobre spotkanie, po jednej składnej akcji strzelił gola, a nam w dziesiątkę trudno było odrobić straty. Mam nadzieję, że następne mecze zagramy lepiej. Po mojej kontuzji nie było żadnego śladu.

    Łukasz Fabiański: Mecz musiał podobać się kibicom. Stadion był wypełniony do ostatniego miejsca, szkoda tylko że puściłem bramkę i przegraliśmy. Mogę być chyba jednak zadowolony ze swojego występu. Szkoda, że Piotrek Włodarczyk nie wykorzystał w pierwszej połowie świetnej okazji. Gdyby strzelił gola, mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Co do strzału Iwana - wyszedłem w tempo, ale zabrakło paru centymetrów. Szkoda, że Tomek Iwan nie strzelił we mnie. Jeżeli chodzi o zachowanie naszych kibiców - chciałbym, aby jak najszybciej doszło do ugody pomiędzy nimi a władzami. Rzucanie rac na płytę boiska i przerywanie meczu na pewno nam nie pomaga.

    Marcin Rosłoń: To był mecz, w którym trzeba walczyć. Pójść na wymianę ciosów, ale w decydującym momencie strzelić gola. Tak właśnie zrobił Lech. My swojej okazji nie wykorzystaliśmy w pierwszej połowie. W akcji, po której Iwan zdobył bramkę, od samego początku każdy z nas był spóźniony o jedno tempo.


    Łukasz Surma: W przerwie myślałem, że paru kolegów z zespołu uduszę. Byłem maksymalnie wściekły. Tak dalej być nie może, że gramy tak totalnie różne dwie połowy. W pierwszej ośmiu z dziesięciu zawodników było pochowanych za plecy i bało się cokolwiek robić. Po przerwie zaczęliśmy grać lepiej, ale popełniliśmy błąd, potem następny i było po meczu. Tak jak zwycięstwa na stadionie Lecha cieszą bardziej niż gdzie indziej, tak porażki bolą bardziej.

    Autor: turi, Bodziach, Woytek