|
Warszawa - Sobota, 29 października 2005, godz. 18:00 Ekstraklasa - 12. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Korona Kielce
| 0 (0) |
Sędzia: Adam Kajzer Widzów: 1500 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Piotr Włodarczyk (Legia Warszawa): Cieszę się, że kibice wreszcie się doczekali bramki. Wcześniej się nie udawało, choć były ku temu okazje. Jednak najważniejsze jest to, że wygraliśmy i zdobyliśmy kolejne 3 punkty. Obawialiśmy się Korony, aczkolwiek dobrze wiedzieliśmy na co ich stać. Znaliśmy ich dobre i złe strony, więc można powiedzieć, że mieliśmy ich dobrze rozpracowanych. Zatem spodziewaliśmy się jak zagrają i czym będą mogli nam zagrozić. Dobrze mi się grało w ataku z Dawidem Janczykiem. Sądzę, że zagrał dobre spotkanie. Ostatnio w Pucharze Polski też pokazał się z dobrej strony i zdobył gola. Natomiast ja mam dobrą passę ostatnio, co mecz to gol, nie chcę zapeszać, ale oby tak było jak najdłużej.
Marcin Kaczmarek (Korona Kielce): Był to jeden z najsłabszych naszych meczy w tym sezonie. Zatem nie można porównać go choćby do meczu z Wisłą Kraków. Więcej nie powiem, bo brak mi słów. Cóż, trzeba grać dalej, a dziś zabrakło wszystkiego.
Grzegorz Piechna (Korona Kielce): Był to w naszym wykonaniu słabszy mecz, brakowało trochę dokładnych podań, a dodatkowo trener Wdowczyk bardzo dobrze wiedział jak my gramy. Dodatkowo przydzielił mi indywidualne krycie i Ouattara robił co mógł. Wydaje mi się, że w jednym momencie powinien dostać czerwoną kartkę, ale inna była decyzja sędziego. Myślę, że w drugiej linii gorzej zagraliśmy. Brakowało akcji skrzydłami i Legia bez problemu nas rozszyfrowała. Dzięki temu 3 punkty zostały na Łazienkowskiej.
Łukasz Załuska (Korona Kielce): Choć dobrze się dzisiaj spisywałem w bramce, to Legia wygrała mimo wszystko. Przegraliśmy 0-1, a przyjechaliśmy tu po choćby punkt. Sprzyjało mi dzisiaj trochę szczęścia, jak choćby przy akcjach Włodarczyka z Janczykiem. Gdyby tego zabrakło to piłka kilkakrotnie znalazłaby się w siatce. Ja zrobiłem wszystko, żeby wywieźć stąd remis. Jednak trzeba przyznać obiektywnie, że Legia była zespołem lepszym. Smutno się gra na Łazienkowskiej przy takich trybunach jak dzisiaj. Można powiedzieć, że Legia traci największy atut jakim są jej kibice. Oby tylko jak najszybciej doszło do porozumienia.