|
Zamość - Piątek, 11 listopada 2005, godz. 13:00 Puchar Polski - 1/8 finału |
|
Hetman Zamość
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 23' Włodarczyk
- 58' Włodarczyk
- 62' Włodarczyk (k)
- 77' Włodarczyk
| 4 (1) |
Sędzia: Krzysztof Słupik Widzów: 6000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Chcę podziękować gospodarzom za gościnę, której doświadczyliśmy w ostatnich dniach na obozie w Zamościu. Dzisiejszego spotkania nie rozpoczęliśmy najlepiej. W pierwszej połowie graliśmy zdecydowanie zbyt wolno. Wiedzieliśmy, że Hetman będzie się bronił 10 piłkarzami. Po strzeleniu gola grało nam się łatwiej i zdobyliśmy kolejne bramki. Widać było różnicę klas między I a III ligą. Chyba wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Taka zaliczka powinna nam wystarczyć aby awansować dalej.
Grzegorz Wesołowski (trener Hetmana): Mogę potwierdzić słowa Darka. Od początku graliśmy słabiej. Legia była drużyną zdecydowanie lepszą. Myślałem, że postawimy trochę większy opór, a gratuluję Legii zwycięstwa. Jest to obecnie najlepszy zespół w Polsce, który walczy o mistrzostwo i o Puchar Polski.
Marcin Rosłoń: Trochę trudny to był dla nas mecz. Zabrakło Surmy, niestety on nie zagra prawdopodobnie do końca rundy. To duża strata dla zespołu. Graliśmy w trochę innym ustawieniu, z wysuniętym Piotrkiem Włodarczykiem, wspomagającym go Burkhardtem. Hetman bardzo ambitnie podszedł do meczu. A my z szacunkiem podeszliśmy do Hetmana, stwarzaliśmy sytuacje a gospodarzy nie dopuszczaliśmy do własnej bramki. I kibice Hetmana dopingowali świetnie, mieli race i jakieś tam kartoniady, i nasi kibice spisali się świetnie. Podeszliśmy do nich. We Wronkach rozmawialiśmy z kibicami w hotelu po meczu, doszliśmy do porozumienia, że podejdziemy, że będziemy się cieszyć, że kibice będą się cieszyć z nami. I tak chyba powinno to wyglądać w każdym meczu.
Do tej pory zdarzało się, że słyszeliśmy pod swoim adresem coś bardzo niesympatycznego, we Wronkach też było parę nieporozumień. Chcieliśmy nawet podejść, ale podchodząc usłyszeliśmy parę nieładnych określeń przede wszystkim pod adresem Łukasza Surmy. Ale muszę zdementować jedną pogłoskę, on nie dostaje żadnych nagród za to, że my nie podchodzimy do kibiców. Wiem wszystko co się dzieje - jakie są ustalenia między nami, jakie są ustalenia z zarządem klubu, my mamy grać w piłkę. Stowarzyszenie i kibice mają sami dojść do porozumienia z zarządem i to ma być jedyna płaszczyzna, na której ma się to odbyć.
Piotr Włodarczyk: Udało mi się dziś strzelić cztery bramki. Chyba jeszcze mi się to nie zdarzyło w oficjalnym meczu. Cieszę się bardzo, ale na ten sukces pracowała cała drużyna, ja tylko dokładałem nogi dzisiaj. Podeszliśmy do meczu poważnie, to chyba było widać na boisku. Jesteśmy zadowoleni. W przerwie trener powiedział nam jakie błędy popełniliśmy, jak mamy grać. Hetman wyszedł zmotywowany, takie kluby grając przeciwko lepszym rywalom chcą się pokazać. W pierwszej połowie postawili nam wysoko poprzeczkę. Nie muszę strzelać w każdym meczu tyle goli. Ważne żeby strzelić nawet po jednej, ale wygrać.
Sebastian Szałachowski: Odczuwaliśmy trochę zmęczenia, bo codziennie mieliśmy po dwa treningi. Troszeczkę siły, dynamiki i taktyki. Ale kontrolowaliśmy przebieg meczu, zdobyliśmy cztery bramki i jesteśmy bardzo zadowoleni. Hetman postawił wszystko na jedną kartę. W pierwszej połowie ile mieli sił, tyle z siebie dali, ale to my wygraliśmy.
Tomasz Kiełbowicz: Dziś było dużo ludzi z mojego rodzinnego miasta, atmosfera była bardzo dobra, kibice dopisali. Wynik również dobry - jest się z czego cieszyć. W każdym meczu staram się grać na sto procent swoich możliwości. Tak też było dzisiaj. Wygraliśmy zasłużenie i zagraliśmy dobry mecz. Cieszę się, że nie straciliśmy bramki, bo to już szósty mecz, kiedy jesteśmy z tyłu na zero. Żałuję, że nie miałem możliwości odzwiedzić rodzinnego miasta, ale niedługo zbliża się urlop, więc będę miał okazje pojechać do Hrubieszowa. Każda drużyna grając z Legią chce się pokazać i podobnie było dzisiaj. Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas tutaj ciężka przeprawa i to się potwierdziło w początkowych fragmentach meczu. Później kontrolowaliśmy przebieg gry. Hetman nie stworzył dogodnej okazji do strzelenia gola, a my mogliśmy wygrać jeszcze wyżej.
Bartosz Karwan: Mecz mógł się podobać kibicom, którzy obejrzeli składne akcje, a w efekcie kilka bramek. Wspomniane trafienia były autorstwa Piotra Włodarczyka i choć dzięki niemu wygraliśmy 4-0, to Bartosz Karwan chwalił także rywali. ”Chciałbym pochwalić piłkarzy Zamościa, bo bardzo się starali i zaprezentowali się z dobrej strony. Na pewno początek był dla nas zaskoczeniem, bo Hetman ruszył bardzo ambitnie do przodu. Jednak z upływem czasu staraliśmy się kontrolować grę czego efektem były bramki. Sądzę, że zespół wywiązał się z założeń taktycznych. Natomiast wynik 4-0, przesądza przed rewanżem na dobrą sprawę wszystko. Na pewno będziemy mogli się dzięki temu spokojnie przygotować do spotkań ligowych.
Autor: Mishka, Fumen, Woytek