|
Warszawa - Środa, 30 listopada 2005, godz. 17:00 Puchar Polski - 1/4 finału |
|
Legia Warszawa
|
2 (1) |
|
Korona Kielce
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 4000 Pełen raport |
|
Piotr Włodarczyk zdobył zwycięskiego gola w ostatnim meczu z Koroną |
Wreszcie z kibicami na trybunach
W najbliższą środę po raz drugi w tym sezonie zawitają do Warszawy piłkarze Korony Kielce. Tym razem jednak walka toczyć się będzie nie o ligowe punkty, ale o awans do półfinału tegorocznej edycji Pucharu Polski.
Korona jest ligowym beniaminkiem, ale wysoko plasuje się w tabeli po rundzie jesiennej i bardzo dobrze spisuje się w rozgrywkach. O szczególnym pechu do tego zespołu mogą mówić piłkarze Groclinu, którzy w ostatnim czasie na trzy spotkania z kielczanami przegrali dwa, w tym ligowe aż 3-0. Nieprzypadkowo wspominam tutaj Groclin, bowiem właśnie z nim rok temu Legia przegrała walkę o finał PP.
Korona jest na fali. Mimo, iż jest świeżo upieczonym pierwszoligowcem, od razu walczy o najwyższe cele. Legia za kadencji trenera Wdowczyka, mimo mało porywającej gry, osiąga dobre wyniki. Dość powiedzieć, że ma na koncie 9 spotkań bez porażki (8 zwycięstw i 1 remis). Wojskowi przegrali ostatnio 30.09. w Poznaniu z Lechem.
W meczu ligowym stołeczna jedenastka pokonała Koronę 1-0. Zwycięskiego gola zdobył w 77. minucie najlepszy strzelec Legii - Piotr Włodarczyk. Trener warszawian zna Koronę jak własną kieszeń, bowiem zanim trafił do Legii, był szkoleniowcem kieleckiej drużyny. Czy uda mu się tak zestawić i przygotować warszawską ekipę, by zatrzymali bramkostrzelnego Grzegorza Piechnę? Raz się udało, są więc duże szanse, że uda się ponownie. Przecież to Legia ma obecnie najlepszą obronę w lidze. Dobrze byłoby wywalczyć zaliczkę bramkową przed rewanżem na trudnym terenie w Kielcach.
W meczu z Wisłą pauzował za żółte kartki Bartosz Karwan. Nie ma to jednak żadnego wpływu na jego występ w PP. Niestety kolejnej kontuzji doznał Veselin Djoković i jego nie zobaczymy na boisku przez najbliższe trzy miesiące. Ponadto do końca sezonu z Legii wypożyczeni zostali Zjawiński i Smoliński. W poniedziałek do Niemiec wyjechał Alekandar Vuković, który musiał być operowany. Na szczęście do pełnej dyspozycji dochodzi już Choto, który wraz z Ouattarą są w obronie niemal nie do przejścia.
Czy to poprzednie zwycięstwo było przypadkiem, czy może Wdowczyk ma patent na Koronę, przekonamy się w środę.
To spotkanie pod względem kibicowskim różnić się będzie od kilku ostatnich. Fani Legii po długim czasie powracają wreszcie na Żyletę. Miejmy nadzieję, że tak już zostanie. Nie powinno zabraknąć kibiców Korony, którzy w październiku stawili się na Łazienkowskiej w liczbie 300.
Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie! Początek meczu o godzinie 17:00.
Autor: Mishka