Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Piątek, 3 marca 2006, godz. 20:00
Ekstraklasa - 18. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 88' Ouattara
1 (0)
Herb GKS Bełchatów GKS Bełchatów
    0 (0)

    Sędzia: Krzysztof Słupik (Tarnów)
    Widzów: 11000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Orest Lenczyk (trener GKS Bełchatów): Bez wątpienia bohaterem dzisiejszego spotkania był Piotr Lech, który rozegrał wspaniały mecz. Tym, którzy w to wątpią powiem prawdę. Otóż trzy dni temu zmarł ojciec Piotrowi. Dlatego, że zdecydował się zagrać w tym spotkaniu, uznaję go za bohatera. Natomiast dla nas, jako drużyny, był to mecz niesamowicie trudny. W pierwszej połowie nasz bramkarz obronił kilka groźnych strzałów legionistów. Natomiast druga odsłona przebiegała spokojniej. Wszystko wskazywało na to, że wytrwamy do końca. A później, cóż… Tak się składa, że reprezentuję drużynę z prowincji i jeżeli tak będą traktowane przez sędziego zespoły z mniejszych miast to z pewnością Legia będzie mistrzem Polski.
    My mamy swoje problemy. Jednak mimo wszystko uważam, że wielu moich piłkarzy może z Warszawy wracać z podniesioną głową. Jestem przekonany, że większość tych zawodników ma większe umiejętności niż te, które pokazali w dzisiejszym meczu.

    Dariusz Wdowczyk (trener Legii Warszawa): Uważam, że rozegraliśmy dzisiaj dobre spotkanie, a nawet bardzo dobrze szczególnie w pierwszych 45 minutach. Mogliśmy bardzo szybko strzelić bramkę, bo na samym początku Dawid Janczyk miał bardzo dobrą okazję, a później kolejne. Gdyby tak się stało, to spotkanie ułożyłoby się dużo bardziej spokojnie dla nas, ale zabrakło skuteczności. Druga część gry była gorsza, brakowało pomysłu, brakowało sił. Przez tych klarownych akcji nie mieliśmy aż tylu. W ostatnich minutach szczęście się do nas uśmiechnęło i uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Tym bardziej, że drużyna z Bełchatowa nie potrafiła wypracować sobie okazji stuprocentowych do zdobycia gola.
    Cieszę się z tych trzech punktów, choć nie był to łatwy mecz dla nas. Cieszy mnie również to, że zawodnicy walczyli do końca i zostawili dużo zdrowia na boisku i chcieli ten mecz wygrać.
    Na koniec spotkania, mało przyjemny incydent z Piotrem Lechem. Sądzę, że nie powinno być miejsca na takie zachowanie, mimo trudnej sytuacji zawodnika. Zatem tę sprawę pozostawiam Wydziałowi Dyscypliny. Wszystko będzie opisane przez sędziego technicznego, także przykro, że tak to się zakończyło. Cóż, trzeba wytrzymać ciśnienie.

    Łukasz Fabiański: Dzisiaj trochę ciężko było, ale na szczęście zdobyliśmy upragnioną bramkę, która ogromnie cieszy. Mieliśmy wiele sytuacji, żeby osiągnąć wynik 3-0 lub 4-0, ale ich nie wykorzystaliśmy. Jednak wygrana 1-0 cieszy tak samo. W pierwszej połowie nie zmarzłem choć było mało akcji ze strony rywali. Biegałem, skakałem, pokrzykiwałem na kolegów. Bardzo się cieszę, że już wróciła liga, a wraz z nią kibice na trybuny.

    Aleksandar Vuković: Na koniec spotkania doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Jednak nie możemy pozwolić, żeby inni bez powodu nas przepychali, jednego z nas i nie ważne którego. Co do mej postawy, to czuję się lepiej na boisku, jestem lepiej przygotowany. Do tego kondycja też jest. Chociaż pod koniec tej siły zabrakło. Graliśmy w pierwszej połowie pressingiem i narzuciliśmy szybkie tempo. Niestety nie udokumentowaliśmy tego bramkami, choć były ku temu okazje, a później mogło się to źle skończyć. Na szczęście stało się tak jak się stało. Jeżeli zespół pracuje z całych sił, przez cały mecz to na koniec zawsze jest nagroda.

    Edson: Ta bramkowa sytuacja była bardzo dobra. Tym bardziej, że drużyna tego naprawdę potrzebowała. Dlatego cieszę się, że tak to zostało rozegrane i padła upragniona bramka. Na boisku czułem się bardzo dobrze, tak jak bym grał w domu, a to dzięki wspaniałej publiczności, która licznie zebrała się na trybunach.

    Łukasz Surma: Pierwsza połowa była według mnie bardzo dobra w naszym wykonaniu. Zabrakło tylko bramek. Przez to w drugiej części spotkania wkradła się nerwowość. Jednak wszystko szczęśliwie się zakończyło. Mecz mógłby już być ustawiony po pierwszy kilkunastu sekundach i gralibyśmy sobie w dużego „dziada” z Bełchatowem. Trzeba jasno powiedzieć, że goście byli od nas zespołem zdecydowanie słabszym. Gdyby goście zdobyli tu jakikolwiek punkt, to sądzę, że byłoby to niesprawiedliwe. Owszem, to się w futbolu zdarza, ale dzisiaj ta różnica klas była widoczna.

    Zebrał Fumen