|
Warszawa - Piątek, 17 marca 2006, godz. 20:00 Ekstraklasa - 20. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 20' Janczyk
- 26' Gottwald
- 30' Roger
- 49' Włodarczyk
- 80' Szałachowski
|
5 (3) |
|
Cracovia
| 0 (0) |
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok) Widzów: 12000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Poza pierwszymi 10 minutami rozegraliśmy kapitalny mecz. Jestem szczęśliwy i nie wiem co jeszcze można powiedzieć. Wiedzieliśmy, że Cracovia to bardzo dobra drużyna, ale nie pozwoliliśmy im dzisiaj na wiele. Duże słowa uznania dla wszystkich moich graczy, a szczególnie dla Grzesia Bronowickiego i Dawida Janczyka. Na pewno nie popadniemy w samozachwyt. Przygotowujemy się do meczu z Odrą i tylko o tym myślimy. Obawiamy się nieco stanu murawy w Wodzisławiu i jeśli będzie taka jak w Kielcach to dobrze byłoby przełożyć ten mecz.
Albin Mikulski (trener Cracovii): Wypada mi tylko pogratulować trenerowi Wdowczykowi i jego piłkarzom. Legia przewyższała nas dzisiaj pod każdym względem. Jest to moim zdaniem główny kandydat na mistrza Polski. Grają dynamicznie, z energią, bardzo dobrze w każdej formacji. W moim zespole wystąpiło dzisiaj zbyt dużo błędów indywidualnych. Przegrywaliśmy pojedynki w formacji defensywnej i stąd strata tylu bramek. Mamy niestety wielu kontuzjowanych oraz wykartkowanych zawodników. Było to dzisiaj bardzo widoczne. Uważam, że zagraliśmy tak samo jak z Wisłą, ale z tą różnicą, że przeciwnik był dzisiaj dużo lepszy. Chciałbym wyróżnić z mojej drużyny Cabaja. Żadna z bramek nie była jego winą, a i obronił sporo groźnych strzałów.
Piotr Włodarczyk (Legia): Rano w dniu meczu się dowiedziałem, że zastąpi mnie w składzie Michal Gottwald, więc byłem już na to przygotowany. Wszedłem z ławki i zdobyłem gola, ale wolałbym nie być rezerwowym i również trafiać do siatki. Dobrze mi się dzisiaj grało, wysoko wygraliśmy, czego chcieć więcej. Cracovia nie zaskoczyła nas niczym nowym. Szybko zdobyliśmy bramkę, która ustawiła to spotkanie, a później już się posypało. Strzelał Janczyk, Gottwald, a także Szałachowski, więc nie wiem czy z Odrą również usiądę na ławce. Jak widać konkurencja jest spora i to nie tylko w ofensywie, ale w całym zespole. To wszystko dla dobra drużyny. To trener zadecyduje, kto będzie grał.
Łukasz Surma (Legia): Cracovia przyjechała się tutaj bronić i poniosła za to karę. Podobnie zagrał Bełchatów dwa tygodnie temu, ale wtedy skończyło się tylko na jednej bramce. Tak to czasami w piłce bywa. Otwarta piłka wiąże się z dużą rozpiętością wyników. Cracovia zagrała ambitnie, ale nasz zespół jest aktualnie zdecydowanie lepszy i nie ma co tego ukrywać. Osobiście nie boję się murawy w Wodzisławiu. Mamy nadzieję na dobry wynik właśnie w tym spotkaniu.
Łukasz Fabiański (Legia): Manchester United? (śmiech) Nie, koncentruje się na Legii. To jest dla mnie najważniejszy klub. Bardzo się cieszę z powołania i teraz wszystko zależy ode mnie. Wszystko w moich nogach i rękach. To może oklepane powiedzenie, ale taka jest prawda.
Marcin Burkhardt (Legia): Pierwsze 10 minut w naszym wykonaniu było nienajlepsze. To już kolejny raz dekoncentrujemy się na początku. Na szczęście przez następne 80 minut było już bardzo dobrze i dlatego możemy czuć się usatysfakcjonowani. Może gdyby poprzeczka była o 5cm wyżej miałbym dzisiaj gola na koncie (śmiech). Trochę żałuje tej sytuacji. Na pewno był to jeden z najlepszych moich meczów w Legii. Co do powołania do reprezentacji to uważam, że nie jestem jeszcze gotowy do gry w kadrze.
Marcin Cabaj (Cracovia): Myślę, że zagraliśmy bardzo słaby mecz. Przyjechaliśmy z nastawieniem, żeby nie przegrać tego meczu. Mieliśmy dobrą sytuację kiedy to Łukasz Fabiański popełnił błąd i Bojarski próbował go przelobować. Wydaje mi się, żeby gdyby uderzył po ziemi, wówczas byłby gol. Dawno nie przytrafiło się nam tak fatalne spotkanie. Byliśmy zespołem porozrzucanym po całym boisku i Legia to wykorzystała. Zresztą wydaje mi się, że warszawski klub jest w tej chwili najsilniejszym zespołem w Polsce i to było widać. Pokazali swoją klasę. Cóż, nie strzeliliśmy nic, Legia odpowiedziała nam trzema bramkami w pierwszej połowie i było po wszystkim. Zawiedliśmy kibiców i siebie na całej linii.
Wojciech Szala (Legia): Nic nie pozostaje jak tylko cieszyć się ze skuteczności jaką prezentujemy w lidze. Jednak zdobywanie goli to jedno, ale najważniejsze, że nie tracimy bramek. Równie dobrze mogliśmy wygrać 1-0. Byleby było zero „z tyłu”. Ta konsekwencja w naszej grze bardzo cieszy. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie.
Cezary Kucharski (Legia): Bardzo cieszy wygrana. Szybko strzelone bramki, prowadzenie, to spowodowało, że graliśmy na większym luzie. Myślę, że było też odpowiednie nastawienie przed tym meczem. Byliśmy skoncentrowani. Najważniejsze jest, żeby „wejść” w mecz. Wówczas wszystko układa się po naszej myśli.
Autor: Fumen i Szmiciu
źródło: własne