|
Płock - Sobota, 15 kwietnia 2006, godz. 18:15 Ekstraklasa - 25. kolejka |
|
Wisła Płock
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Marek Ryżek (Piła) Widzów: 7000 Pełen raport |
|
Ostatni mecz Legii w Płocku zakończył się bezbramkowym remisem |
Po prostu wygrać
Nie wszyscy ochłonęli jeszcze po emocjach związanych z meczem z Lechem przy Łazienkowskiej, tymczasem przed nami kolejne spotkanie. W Wielką Sobotę piłkarzy i kibiców Legii czeka wyjazd do Płocka. Ostatnia taka wyprawa zakończyła się bardzo nieprzyjemnie zarówno dla fanów z Warszawy, jak i dla samej Wisły. Niestety, przez te wydarzenia sprowokowane przez niewielką grupę osób, muszą pokutować wszyscy kibice Legii. Szkoda, bo przecież znaczna większość legionistów potrafi się odpowiednio zachować, co wielokrotnie udowadniali. Mam ogromną nadzieję, że w tym roku obejdzie się bez tego typu sytuacji, bo tracimy na tym wszyscy.
Sobotni mecz będzie jednym z najtrudniejszych pojedynków wiosny dla warszawskich zawodników. Legii wyjątkowo nie odpowiada boisko w Płocku. Jak do tej pory, nie było ono dla nich przychylne. Na 7 rozegranych tam spotkań Wojskowi wygrali 2, z czego ostatnie jesienią 2002 r.
Wiosna 2006 zdecydowanie jednak należy do legionistów. Wygrali oni wszystkie swoje mecze ligowe. Dodatkowo przełamali już jedną bardzo złą passę. Po kilku latach wygrali wreszcie z Groclinem Dyskobolią, gromiąc grodziszczan 4-0 na ich własnym stadionie.
W ostatnim meczu Legia pokonała Lecha 3-1, przy czym po 30 minutach było już praktycznie po meczu.
Oczywiście wszystkie te zwycięstwa działają na zawodników zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Na pewno wytwarzają dobrą atmosferę w zespole i wokół całego klubu. Dają także pewne bezpieczeństwo, dzięki wypracowanej czteropunktowej przewadze nad drugą w tabeli Wisłą Kraków. Te same dobre wyniki powodują jednak, że wszystkie oczy zwrócone są na Legię. Warszawski klub stał się obiektem nr 1 dla mediów, mało kto dopuszcza do siebie myśl, że Legia mogłaby nie zostać w tym roku mistrzem Polski. W samych piłkarzach może wytworzyć się przeświadczenie, że żaden zespół nie jest w stanie ich zatrzymać. Oby nie nabrali zbytniej pewności siebie i nie uwierzyli za wcześnie, że juz są mistrzami. Do tytułu droga jeszcze daleka i wyboista, bardzo łatwo się na niej potknąć...
Dużym osłabieniem dla warszawskiej drużyny będzie absencja Edsona da Silvy. Brazylijczyk rozgrywał ostatnio świetne spotkania, zdobył także dwie bramki z rzutów wolnych. Zastąpi go prawdopodobnie Tomasz Kiełbowicz, doświadczony już piłkarz, któremu przecież nie brak umiejętności. Być może na ławce rezerwowych po bardzo długiej nieobecności zasiądzie Marcin Klatt.
Legioniści nie mają jednak wyjścia, muszą grać o trzy punkty, niezależnie od okoliczności. Nie mogą pozwolić sobie na chwilę oddechu i rozprężenia.
Na boisku w Płocku sentymentów nie będzie. Wisła plasuje się w górze ligowej tabeli i wiosną rozgrywa dobre mecze. Wygrała z Lechem 5-1, z Koroną 1-0, Górnikiem Zabrze 1-0, z Amiką we Wronkach 2-0 i zremisowała w Gdyni 1-1. Dodatkowo płocczanie awansowali do finału Pucharu Polski, eliminując poznańskiego Lecha.
Najlepszym strzelcem Wisły jest oczywiście Ireneusz Jeleń i na niego warszawscy obrońcy muszą uważać najbardziej.
Trener Josef Csaplar ma do dyspozycji wszystkich swoich graczy.
Początek spotkania w sobotę 15.04. o godzinie 18:15. Bezpośrednią transmisję zobaczyć można w telewizji Canal+. My zapraszamy na tekstową relację na Legia.TV. Bramki, kartki i składy tradycyjnie dostępne będą przez wap.legialive.pl.
Zapraszamy!