|
Warszawa - Sobota, 22 kwietnia 2006, godz. 20:30 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Zagłębie Lubin
| 0 (0) |
Sędzia: Piotr Siedlecki (Szczecin) Widzów: 12000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Zdawaliśmy sobie sprawę z rangi tego spotkania. Przy wygranej mielibyśmy 7 punktów przewagi nad Wisłą i ogromny komfort przed meczem w Kielcach. Trochę pokrzyżowała nam kartka Outarry. Chcieliśmy dokonać innych zmian, ale właśnie ta karta wszystko zmieniła. Nastawiliśmy się na grę z kontry, gdyż grając w 10. mogliśmy łatwo stracić piłkę przy ataku pozycyjnym. Liczyliśmy więc na kontry. Po jednej z takich akcji Szałachowski powalczył do końca i zagrał do nieobstawionego Rogera. Poźniej była już tylko desperacja... Ogromny szacunek dla chłopaków... Chylę dziś czoła przed nimi. Nie było momentu zwątpienia. Nawet grając w 10. stać nas na skuteczną grę. Graliśmy 3. obrońcami, a po bramce zagraliśmy tylko jednym napastnikiem. Brakowało nam armat z przodu. Popracujemy nad tym latem. Zagłębie grało dobrze, mieli kilka sytuacji, ale myślę, że generalnie to my prowadziliśmy grę. Wygraliśmy i to jest dla mnie najważniejsze. Obecna przewaga nad Wisłą jest dla nas ogromnym komfortem. Moussa nie trenował przez cały tydzień i miał nieco krócej dziś zagrać, ale nie zdążyłem dokonać tej zmiany. Co do pucharu Polski to do zwycięstwa typuję Zagłębie.
Franciszek Smuda (trener Zagłębia): Przed konferencją kolega mnie się zapytał "Franiu, jak mogłeś przegrać taki mecz?". Rzeczywiście takiego meczu nie można przegrać. Dziecinny błąd przy linii zakończył się golem Rogera. Nie robię z tego tragedii. Legia to lider i prawdopodobnie mistrz Polski. Nie wstydzę się tego spotkania. Przed Pucharem moich zawodników ten mecz raczej podbuduje. Myślę, że w pucharze moi zawodnicy dadzą radę... Na razie przynajmniej biegają...(śmiech).
Łukasz Fabiański: Jeżeli chodzi o dramaturgię tego spotkania, to z pewnością nie ułożył się on tak jak byśmy tego chcieli. Jednak pokazaliśmy charakter i w momencie gdy Moussa dostał czerwoną kartkę to nie graliśmy w dziesięciu, ale w jedenastkę! Pomogli nam bardzo kibice, którzy niesamowicie wsparli nas dopingiem. Było wręcz cudownie i mogę stwierdzić, że to razem z nimi wygraliśmy. Sądzę, że było wiele innych spotkań, w których miałem zdecydowanie więcej pracy. Powiedziałbym, że był to ciężki mecz dla nas jako całego zespołu, kiedy to graliśmy z mniejszą ilością piłkarzy. Najważniejsze, że wygraliśmy i wszystko dobrze się ułożyło.
Marcin Burkhardt: Zagłębie grało bardzo dobrze. Bardzo ciężko było się przebić przez nich. Na szczęście udało się wygrać. Akcję przeprowadził Sebastian Szałachowski dobrze zgrał do środka i zrobiło się 1-0 dla nas. Mamy kilka indywidualności w zespole, zawodników, którzy w trudnych momentach potrafią wziąć na siebie ciężar gry. Jeszcze za wcześnie o tym mówić, że jesteśmy mistrzami. Jeżeli wygramy w Kielcach, to dopiero będziemy mogli stwierdzić, że już jedną nogą jesteśmy na tym najwyższym podium.
Autor: Szmiciu i Fumen