|
Warszawa - Sobota, 13 maja 2006, godz. 20:30 Ekstraklasa - 30. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Wisła Kraków
| 2 (1) |
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin) Widzów: 14000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Przegraliśmy bitwę, ale wygraliśmy wojnę. Dziś popełniliśmy kilka błędów i nie udało się ich nadrobić. Cieszymy się jednak z mistrzostwa Polski. Wytrzymaliśmy trudy całej tej rundy oraz presję. W kilku spotkaniach pokazaliśmy charakter, ale dziś tego trochę zabrakło. Teraz rozpoczynamy przygotowania do nowego sezonu. Drużynę trzeba wzmocnić. Pracujemy by kilka nowych twarzy pojawiło się przed nową rundą i eliminacjami do Champions League. Chciałbym serdecznie wszystkim podziękować za pracę i wsparcie.
Przede wszystkim piłkarzom, ale i właścicielom, bez których Legia miałaby duże problemy. Dziękuję Piotrowi Zygo, który jest konsekwentny w działaniach i działa skutecznie. Dziękuję swojemu sztabowi szkoleniowemu. I oczywiście kibicom, którzy są najlepsi na świecie.
Jerzy Jurczyński (rzecznik Wisły): Ze względów bezpieczeństwa zespół Wisły opuścił stadion i dlatego trenera nie było na konferencji. Teraz czeka nas krótki odpoczynek, a następnie ciężka praca w okresie transferowym. Przespaliśmy zimowe okienko transferowe. Kraków nie składa broni i chce odzyskać tytuł mistrzowski. Dzisiejsze zwycięstwo to mała rekompensata dla naszych kibiców. Trener Dan Petrescu zostaje w Krakowie na kolejny sezon.
Aleksandar Vuković: To mistrzostwo zdobyliśmy w podobny sposób jak to cztery lata temu. Zasłużyliśmy na ten tytuł, ale po tej porażce oczywiście pozostał niedosyt. Mamy dowód, że nie można balować dwa dni przed meczem. Trzeba przyznać, że pozwoliliśmy sobie na więcej, niż powinni zawodowi piłkarze. Mieliśmy jednak w tym sezonie tyle stresów, że nie mogliśmy się powstrzymać.
Cezary Kucharski: Jestem szczęśliwy, że miałem udział w tym mistrzostwie. Będąc w Łęcznej, nie czułem się profesjonalnym piłkarzem. Nie można tamtego klubu porównywać do Legii - do panującego tu profesjonalizmu, do tego, jak wszyscy pracują na sukces drużyny. Oczywiście trochę za bardzo świętowaliśmy po meczu z Górnikiem, ale trudno było się nie cieszyć z mistrzostwa. Droga ze Śląska do Warszawy ma 300 km. Tamtej nocy prawie nie spaliśmy, a właśnie pierwsza noc po wysiłku jest najważniejsza. Wisła przez to nas zdominowała fizycznie. Czy mogę porównać to mistrzostwo z poprzednim? Tamto kosztowało nas dużo więcej wysiłku. Teraz mamy znacznie większy potencjał.
Piotr Włodarczyk: Szkoda, że nie udało się wygrać. Ale to my jesteśmy lepsi, bo zdobyliśmy mistrzostwo. Teraz to już naprawdę możemy świętować. Legia zawsze gra o najwyższe cele i tak będzie w najbliższym czasie. Chciałbym za jakiś czas wyjechać do dobrego zagranicznego klubu. Atmosfera tu jest jednak tak świetna, że byłoby mi szkoda.
Źródło: PAP i Canal+