|
Łódź - Sobota, 19 sierpnia 2006, godz. 20:00 Ekstraklasa - 4. kolejka |
|
ŁKS Łódź
- 45' Arifović
- 67' Niżnik (k)
|
2 (1) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Jarosław Żyro Widzów: 8000 Pełen raport |
|
Dariusz Wdowczyk - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Gratuluję zwycięstwa ŁKS-owi. Mecz się dobrze dla nas rozpoczął, ale źle zakończył. Jak widać trudno jest nam się odbudować. ŁKS dziś walczył o każdą piłkę, my walczyliśmy ale za mało. Nasze plany zostały pokrzyżowane tym, że musiał zejść Hugo i musieliśmy trochę eksperymentować ze składem. Proste indywidualne błędy znowu kosztują nas utratę trzech punktów. Nie potrafimy narzucić przeciwnikowi własnego rytmu i stylu. Od dłuższego czasu zastanawiamy się co się dzieje z drużyną. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie było ich wiele. ŁKS grał dobrze, solidnie, z dużym zaangażowaniem. Przykry jeden incydent, po którym Balde rozmawiał z sędzią... Gdy walczy się z rasizmem, nie powinno być sytuacji takich jaka miała miejsce. Chłopak jest załamany. Ci, co tak robią mogą siebie nazywać małpami. Nie wiemy czy Hugo będzie zdolny do gry w środę - ma problem z mięśniem dwugłowym. Wierzę, że do środy wykuruje się Dickson. Szala i Bronowicki na pewno nie zagrają. Musimy pomyśleć kto zagra na prawej obronie - to jest dla nas problem. Sprawy konfliktu zostały już wyjaśnione.
Marek Chojnacki (trener Legii): Podobno zwycięzców się nie sądzi i ja tego nie będę robił. Chciałem podziękować mojemu zespołowi za walkę. Wiedzieliśmy, że jesteśmy piłkarsko słabsi od Legii, ale z Legią nie wygrywa się codziennie, a dziś była na to okazja. Czekaliśmy 6 lat i ten sukces pozwoli moim zawodnikom uwierzyć w siebie. Na dodatek przegrywaliśmy 1-0 po golu samobójczym, więc chwała zawodnikom, że się nie poddali i podjęli walkę. Legia była częściej przy piłce, ale jeżeli chodzi o klarowne sytuacje mieliśmy trochę więcej. Dziękuję zawodnikom i kibicom bo stworzyli wspaniałe widowisko. Kolendowicz zagrał mecz życia, szkoda że doznał kontuzji. Jeżeli sytuacja, o której mówi trener Wdowczyk miała miejsce, to porozmawiam z zawodnikiem który dopuścił się takiego zachowania.
Marcin Burkhardt: Nie jestem jeszcze w optymalnej formie, mam za sobą długą przerwę. Ale nie tylko ja gram źle. cały zespół gra słabo. Nie wiem czy to kwestia psychiki, czy czegoś innego, ale musimy wziąć się w garść, bo nie wygląda to dobrze. Jesteśmy zespołem, który powinien prowadzić grę, a widać, że nasze akcje kończą się na dwóch-trzech podaniach, są szarpane. Za dużo jest nieprzemyślanych akcji i nad tym musimy pracować.
Piotr Włodarczyk: Trwa nasza kiepska seria. Przegrywamy trzeci mecz z rzędu. Zagrałem tylko 20 min., raz udało się strzelić na bramkę. W ostatnich minutach była niezła sytuacja, próbowałem zrobić wszystko, żeby dojść do piłki, rzuciłem się wślizgiem, ale nie było szans. Na razie nastroje są fatalne, ale zaczynamy się mobilizować i koncentrować przed Szachtarem i zrobimy wszystko, żeby awansować.
Łukasz Fabiański: Staram się jak mogę najlepiej, ale niestety bramki ciągle wpadają. Nie jesteśmy zespołem, który powinien się obawiać rywala, to nas powinni się bać. Problem tkwi w psychice. Piłkarsko nasza drużyna jest jedną z najlepszych, brakuje tylko charakteru. Bardzo źle się dzieje z naszą obroną, po Dicksonie Choto kontuzji doznał Hugo. To niepokojące.
Tomasz Hajto (ŁKS): Zagraliśmy bardzo dobry mecz, szczególnie w drugiej połowie. Wygrywałem większość sytuacji sam na sam. Nie interesują mnie problemy Legii, ale widać, że gra słabo, nie tak jak jeszcze trzy miesiące temu. W środę, tak jak i cały ŁKS, będę trzymał za nich kciuki, żeby awansowali do Ligi Mistrzów.
Autor: Mishka, Woytek i Bodziach