|
Warszawa - Środa, 23 sierpnia 2006, godz. 20:30 Liga Mistrzów - 3. runda eliminacyjna |
|
Legia Warszawa
- 17' Włodarczyk
- 88' Włodarczyk
|
2 (1) |
|
Szachtar Donieck
- 22' Marica
- 28' Fernandinho
- 45+3' Marica
| 3 (3) |
Sędzia: Michael Riley (Anglia) Widzów: 11000 Pełen raport |
|
Dariusz Wdowczyk tuż po zakończeniu meczu Legii z Szachtarem - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (Legia Warszawa): Przede wszystkim gratuluję drużynie Szachtara awansu do Ligi Mistrzów. Cóż, trzeba przyznać, że goście w dwumeczu byli zespołem po prostu lepszym. Zagraliśmy dzisiaj odważnie i początek spotkania ułożył się po naszej myśli. Strzeliliśmy bramkę i naturalną rzeczą było, że przeciwnik ruszy do ataku. Próbowaliśmy przetrzymać przeciwnika. Niestety dostaliśmy dwie kontry i już było właściwie po meczu.
Trzecia bramka do szatni i było już po wszystkim. Staraliśmy się grać blisko rywala, ale ciężko nam to szło. Po prostu Szachtar ma lepszych zawodników, którzy wiedzą co zrobić z piłką nawet pod presją przeciwnika. Nam zabrakło jakości. Walczyliśmy do końca o twarz, o dumę, o honor, ale na dzień dzisiejszy Szachtar ma lepszych piłkarzy.
Mircea Lucescu (Szachtar Donieck): Bardzo się cieszymy, że awansowaliśmy do następnej rundy. Po pierwszym meczu zrozumiałem, że Legia może być drużyną, która w rewanżu może sprawić nam sporo problemów. Wiedziałem, że podopieczni Dariusza Wdowczyka lubią grać ofensywny futbol. Dlatego głównym celem zespołu było to, żeby nie dać gospodarzom pograć piłką. Musieliśmy stosować pressing, żeby legioniści nie mogli wyjść z własnej połowy. Dodatkowo moi napastnicy mieli wykorzystać swoją szybkość i udało się. W linii pomocy bardzo dobrze spisywali się Matuzalem, Tymoszczuk oraz Fernandinho. To pozwoliło nam osiągnąć przewagę w środkowej strefie boiska i dzięki temu mieliśmy sporo okazji do zdobycia goli.
Ogólnie sądzę, że w pełni zasłużyliśmy na awans, a głównym naszym atutem było doświadczenie.
Łukasz Surma (Legia): Kolejny raz nie umiemy utrzymać prowadzenia. Później zrobił się remis, po chwili 2-1 i już nie istnieliśmy na boisku. Aczkolwiek sądzę, że po strzelonej przez nas bramce mogliśmy się lepiej zachować i przynajmniej utrzymać ten rezultat do przerwy. Owszem Szachtar kontrolował przebieg gry, bo byliśmy od nich za daleko, nie mogliśmy zdążyć, ale nie sądzę, żeby mieli miażdżącą przewagę w dzisiejszym spotkaniu.
Bali się rewanżu i widać było, że są spanikowani tą straconą bramką. Niestety po chwili nas skontrowali i to dodało im skrzydeł. Szkoda, bo byli naprawdę do ogrania. Teraz musimy pójść do domu i odpocząć, bo w sobotę czeka nas mecz z Górnikiem, a w lidze też nie idzie nam najlepiej.
Dawid Janczyk (Legia): Sądzę, że gdybyśmy dowieźli 1-0 do przerwy, to byłyby szanse na korzystny rezultat, który dałby nam awans. A tak... w drugiej odsłonie gra wyglądała tak jak wyglądała. Nam jeszcze udało się strzelić bramkę i przegraliśmy tylko 2-3. Nad tą ofensywną taktyką pracowaliśmy ostatnio, a z racji tego, że jesteśmy zawodnikami na I-ligowym poziomie po prostu musimy umieć grać różnego rodzaju wariantami.
Brandao (Szachtar): Zagraliśmy dobre spotkanie i teraz możemy cieszyć się z awansu do Ligi Mistrzów. Owszem, sam nie zdobyłem gola, ale w Szachtarze jest wielu dobrych zawodników, którzy potrafią to robić. Jeżeli chodzi o oba spotkania to dla mnie nie ma rozróżnienia na lepsze i gorsze. W obu potyczkach ograliśmy Legię i nieważne są rozmiary – czy 1-0 czy też 3-2. Liczy się awans. Natomiast o drużynie z Warszawy muszę powiedzieć to, że ma naprawdę bardzo dobrych kibiców.
Autor: Fumen i Tomek Janus