|
Warszawa - Sobota, 26 sierpnia 2006, godz. 20:15 Ekstraklasa - 5. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 7' Choto
- 10' Włodarczyk
- 54' Édson
|
3 (2) |
|
Górnik Zabrze
- 77' Moskal
- 90+2' Prokop (k)
| 2 (0) |
Sędzia: Artur Szydłowski (Kraków) Widzów: 7000 Pełen raport |
|
Piotr Włodarczyk udziela wywiadu po meczu z Górnikiem - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (Legia): Rok temu prowadziliśmy z Górnikiem 3-0 i straciliśmy dwa gole, dziś było tak samo. Spotkanie i wynik ułożyły się tak, jak chcieliśmy. Było dużo więcej sytuacji do strzelenia goli. Mieliśmy w końcówce trochę problemów, bo zbyt łatwo tracimy piłkę przy próbie wyprowadzania kontrataku. Tracimy zbyt proste bramki. Nadal rozdajemy prezenty, więc dobrze, że czeka nas przerwa, bo mamy nad czym pracować. Ze skutecznością nie jest jeszcze tak jak powinno, ale i tak najważniejsze dla nas są trzy punkty. Wygraliśmy zasłużenie.
Marek Motyka (Górnik Zabrze): Legia wygrała zasłużenie, zdecydowanie dominowała w pierwszej połowie. Mieliśmy dużo szczścia, że Legia strzeliła nam tylko trzy bramki. W drugiej połowie walczyliśmy tylko o to, żeby wyjechać z Warszawy z honorem i jak najmniejszym bagażem bramek. Zawodnicy Legii byli zbyt szybcy dla nas. W końcówce sytuacja zrobiła się nerwowa. Obiektywnie muszę powiedzieć, że skończyło się dla nas dobrze, bo to Legia była zdecydowanie lepsza.
Łukasz Fabiański: Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo było nam ono potrzebne. Zagraliśmy dobre spotkanie. Mieliśmy dużo sytuacji, ale niestety w końcówce znów w naszą grę wkradło się trochę nerwowości. Powinniśmy wcześniej dołożyć jeszcze dwie bramki, żeby podkreślić nasze zwycięstwo. Tym bardziej, że mieliśmy ku temu okazje. Długie spodnie założyłem ze względów zdrowotnych, bo mam obtartą nogę.
Łukasz Surma: Po meczu nie było wielkiej radości. Powinniśmy wygrać 6-0 a skończyło się 3-2 po nerwowej końcówce. Niedosyt więc pozostał. Cieszą jednak trzy punkty. Po sromotnej porażce z Szachtarem, potrafiliśmy się podnieść i wygrać. Górnik wbrew pozorom nie jest słabą drużyną. Gra tam kilku piłkarzy, którzy w ligowej piłce są znani od wielu lat. Zmarnowałem dziś doskonałą okazję, ale uważam, że wszystko zrobiłem dobrze. Zdecydowałem się na strzał w długi róg po przyjęciu piłki, ale gola nie było. Pokazaliśmy dziś charakter, ale nasza gra nie była za dobra. Ostatnio jesteśmy bez formy, ale teraz pora na zgrupowanie, na którym popracujemy nad nią. Po powrocie będziemy prezentować się dużo lepiej.
Piotr Włodarczyk:Chcieliśmy zdecydowanie od samego początku meczu narzucić swoje tempo gry i zagrać agresywnie. Udało nam się to, Górnik nie stworzył sobie żadnej sytuacji. W drugiej części w naszą grę wkradło się trochę luzu i górnikowi udało się strzelić dwie bramki, przez co mieliśmy nerwówkę, tak jak w poprzednim sezonie. Historia lubi się powtarzać, na szczęście wygraliśmy zdobyliśmy 3 punkty i z tego trzeba się cieszyć. Przy golu Marcin mocno uderzył, piłka jeszcze po rykoszecie od obrońcy poleciała w moją stronę i zrobiłem tylko minimalny ruch kolanem i wpadła do siatki.
Mateusz Sławik (Górnik Zabrze): Może niektórzy bramkarze byliby zadowoleni po takim występie, ale ja nie jestem, bo przegraliśmy mecz. Chcieliśmy dobrze zaprezentować się w Warszawie, ale się nie udało, o czym zdecydowały pierwsze minuty. Straciliśmy szybko bramki i wkradła się nerwowość. Zaczęliśmy trochę grać dopiero po trzecim straconym golu. Jeśli chodzi o strzał Edsona, nie wiem czy miałem jakiekolwiek szanse, by go obronić. Raczej nie, ale dokładne wnioski wyciągnę po obejrzeniu powtórki.
Damian Seweryn (Górnik Zabrze): Za późno ruszyliśmy do odrabiania strat. Dobiła nas bramka strzelona przez Edsona w drugiej połowie. Ale rzuty wolne w jego wykonaniu to tak jak karny dla innego piłkarza.
Tomasz Moskal (Górnik Zabrze): Zabrakło nam koncentracji. Legia rozstrzygnęła mecz już w pierwszych dziesięciu minutach. Nie zamierzaliśmy grać otwarcie. Chcieliśmy wpuścić Legię głęboko na naszą połowę, co okazało się błędem. Rywale ogrywali nas w każdej formacji. Cieszę się z gola, ale punkty zostały w Warszawie.