Liga polska - 27. kolejka
Legia Warszawa | 0-0 |
Odra Wodzisław |
35' Vuković |
25' Dudek 38' Rocki 89' Sablik |
|||
Stanew Omieljańczuk Zieliński Jóźwiak Sokołowski Murawski Magiera (58' Majewski) Vuković Kiełbowicz (90' Wróblewski) Svitlica Kucharski |
SKŁADY | Bęben Kościuk Matyja Sablik Dudek Jakubowski Górski Sibik (85' Nowacki) Rocki Kłus Saganowski |
||
SĘDZIA: Grzegorz Kasperkowicz (Poznań) |
||||
WIDZOWIE: 17 000 |
Relacja
Mistrzem Polski jest Legia! Legia najlepsza jest!
Kilkanaście tysięcy kibiców fetowało na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie wywalczenie przez piłkarzy Legii siódmego w historii mistrzostwa Polski.W trakcie uroczystości medali i specjalną paterą nagrodzeni zostali ojcowie sukcesu - piłkarze, trenerzy, działacze. Bezpośrednio po meczu ligowym z Odrą Wodzisław (0-0) piłkarze zebrali się przed trybuną krytą, gdzie z rąk prezesa PZPN Michała Listkiewicza otrzymali medale i paterę. Nie obyło się bez szampana, który z ogromnego kilkunastolitrowego pamiątkowego pucharu wypili piłkarze i trenerzy Legii.
Kilkanaście minut później otworzone zostały wszystkie bramy, a na boisko wbiegło ponad 15 tys. widzów. Niemal natychmiast z obu bramek na Legii zniknęły siatki, które pocięli wiwatujący kibice. Prowadzący spektakl spiker Wojciech Hadaj po kolei wywoływał każdego z członków mistrzowskiej drużyny, którzy mogli podzielić się swoją radością z kibicami. Znajomością języka polskiego błysnął pochodzący z Nigru Mousa Yahaya, który ze wszystkich sił krzyczał: "Kto wygra mecz?, kto?". Niemniej dowcipny był Marek Jóźwiak, który w niedzielę po raz dwusetny wystąpił w barwach Legii. Podniósł Hadaja, a następnie powiedział: "Wróciłem, zwyciężyłem. Kocham Was wszystkich". Jedna z największych owacji spotkała Jugosłowianina Aleksandra Vukovica. Nazywany "Wilkiem z Belgradu" 22-letni pomocnik jest wypożyczony do Legii z Partizana Belgrad i nie wykluczone, że po zakończeniu sezonu powróci do swojej ojczyzny. Przeciwni temu są kibice, którzy wywiesili nawet specjalny transparent w języku jugosłowiańskim, w którym domagają się, aby "Vuko" pozostał. "Niech żyje Partizan, niech żyje Legia" - powiedział Vuković. Dobrego humoru nie tracił także Jacek Magiera, który w trakcie meczu z Odrą doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Co z nogą? To nieważne. Mistrzem Polski jest Legiaaa..." - wykrzyknął Magiera. Okazję na pożegnanie się z Legią miał reprezentant Polski Bartosz Karwan, który po sezonie odchodzi do Herthy Berlin. "Jestem w Warszawie już blisko pięć lat i zawsze wierzyłem, że zdobędę z Legią mistrzostwo Polski. Nie jest tajemnicą, że wkrótce będę reprezentował inny klub, ale sercem zawsze jestem legionistą" - powiedział Karwan. Swoją radością z fanami podzielili się także trenerzy mistrzowskiej drużyny - Dragomir Okuka i Dariusz Kubicki. "Dziękuję i gratuluję wszystkim" - skwitował krótko sukces Okuka. "Jestem przekonany w stu procentach, że bez waszej pomocy ten sukces byłby niemożliwy" - dodał Kubicki, zwracając się do kilkunastotysięcznego tłumu.
Wzruszenia nie krył także prezes Legii, Leszek Miklas. "Spełniło się moje ogromne marzenie" - powiedział Miklas, którego w geście radości kilkakrotnie podrzucili do góry piłkarze Legii. Kilka minut później piłkarze powrócili na murawę stadionu, gdzie swoją radością mogli podzielić się z kibicami. Była okazja do uścisków, poklepywań. Niektórym z kibiców udało się także otrzymać od piłkarzy stroje z niedzielnego spotkania. Po godzinie dwudziestej świętowanie sukcesów przeniosło się na ulice miasta. W wielu częściach Warszawy słychać było klaksony aut, z których powiewały szaliki klubowe Legii. W tym czasie piłkarze Legii pojechali specjalnym, odkrytym autobusem na Stare Miasto, aby świętować sukces. Impreza zakończy się zapewne po północny.
Autor: PAP
Pomeczowe wypowiedzi:
Dragomir Okuka: "Mecz był trudny, bardzo chcieliśmy
wygrać, ale to nas trochę sparaliżowało. Byłem jednak pewny, że
tego meczu nie przegramy i zdobędziemy mistrzostwo. Legia grała
dobrze przez cały sezon i na pewno zasłużyła na ten tytuł. Żeby
grać w pucharach musimy mieć nowych zawodników. Jednak przede
wszystkim muszą wyzdrowieć ci, których mamy".
Ryszard Wieczorek: "Dużo walki, biegania i dlatego mecz mógł się podobać. Tak powinny wyglądać mecze w polskiej lidze. Moi piłkarze też byli pod presją, ciężko jest wytrzymać taki mecz, kiedy rywal ma świętować po nim tytuł. Uważam, że mam w zespole dwóch zawodników, którzy mogliby przyjść do Legii. To Paweł Sibik, który dziś udowodnił, że niedawne powołanie do kadry nie było przypadkowe oraz Ariel Jakubowski. To taki "pracuś", mało efektowny, ale dużo biega, walczy, jest mocny fizycznie. Pasowałby pod tym względem do Legii."
Sylwester Czereszewski: "Legia była zespołem bardzo dobrze
grającym w tym sezonie. Wystarczy przypomnieć długą passę meczów
bez porażki. Obserwując ten mecz z boku widziałem, że moi koledzy
mieli związane nogi. Wiedziałem, że nie będzie dużo goli".
Aleksandar Vuković: "Kiedy zdobywałem tytuł z Partizanem Belgrad, niedługo potem wybuchła wojna. Nie było więc czasu na śmiech i zabawę tak jak dzisiaj w Warszawie. Zostałem bardzo ciepło
przyjęty przez kibiców i naprawdę zastanawiam się nad tym, by
zostać w Polsce".
Bartosz Karwan: "To wspaniała chwila i wspaniały moment w mojej karierze. Losy tak się potoczyły, że jednocześnie ze zdobyciem
tytułu mistrzowskiego przenoszę się do innego klubu. Mam jednak
nadzieję, że często będę odwiedzał swoich kolegów i być może
spotkamy się ze sobą na boisku w meczach pucharowych".
Jacek Magiera: "Spełniło się nasze sportowe marzenie. Chciałbym, żeby Legia co roku zdobywała tytuł, ale wiem jaki jest sport. W tej chwili nie myślę o bólu, jednakże kontuzja jest poważna i na 90 procent nie zagram już do końca sezonu. W dzisiejszym meczu
graliśmy bardzo spięci. Presja na zwycięstwo była olbrzymia i
czuliśmy to na boisku. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy punkt i
mistrzostwo".
Marek Jóźwiak: "To wspaniałe chwile dla mnie i dla drużyny. Tak się złożyło, że ostatni raz Legia zdobywała tytuł, kiedy grałem w podstawowym składzie. Wróciłem po siedmiu latach nieobecności do
Legii i drużyna od razu zdobyła tytuł. Wydaje mi się, że zespół
ten nabiera charyzmy i ogrania. Mam nadzieję, że uda nam się
dobrze zaprezentować w pucharach".
Maciej Murawski: "Tytuł, który zdobyliśmy dzisiaj, jest w takiej samej mierze nasz, jak i kibiców. Dlatego nie bałem się wyjść na murawę, by się z nimi przywitać".
Autor: PAP
Relacja z trybun
"Dzisiaj Legia Mistrza Polski ma!"
Na ten dzień kibice Legii Warszawa czekali aż 7 lat! Nareszcie! Po długim okresie oczekiwań spełniło się marzenie kilkudziesięciu tysięcy osób! W niedzielę na stadionie Wojska Polskiego zasiadło około 17 tysięcy kibiców - Legia została Mistrzem Polski!!! Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze unieśli ręce w górze, fani padali sobie w ramiona, polał się szampan... niekończąca się radość! Tuż po 19 na Łazienkowskiej rozpoczęła się wielka feta.
Od samego rana w okolicach stadionu Legii dało się wyczuć atmosferę wielkiego święta. Grupki fanów Legii okupowały kasy biletowe - wejściówek zabrakło. Koniki miały pracowity dzień. Ceny biletów na Krytą wynosiły nawet 150 zł, a na Żyletę ponad 70 zł. Nie zrażało to jednak ludzi, którzy byli tego dnia w stanie zrobić wszystko by obejrzeć mecz. Dwie godziny przed meczem na trybunie odkrytej najlepsze miejsca były już dawno zajęte. Gdy do rozpoczęcia pozostała godzina ścisk był niesamowity, ludzie siadali na reklamach wieszali się na płotach wszyscy ubrani kolorowo, roześmiani. Nic dziwnego, piłkarze musieli zdobyć tylko jeden punkt do pełni szczęścia.
Gdy zawodnicy pojawili się na murawie przywitał ich niesamowity śpiew. Wszyscy byli zjednoczeni obydwa łuki, Kryta i Żyleta równo zaśpiewały nieoficjalny hymn klubu! Gwizdek sędziego i rozpoczął się show. Bezustanny doping w 15 minucie nad głowami kibiców pojawiły się dwie sektorówki i Wielka Flaga. Deszcz konfetti, serpentyny i na pytanie: "Kto będzie mistrzem?" wszyscy z całych sił odpowiadali "LEGIA!". Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, ale to nie miało znaczenia. Słońce cały czas dawało się we znaki kibicom z odkrytej. W drugiej połowie doping nieco osłabł. Czekaliśmy z niecierpliwością na gola, który byłby uwieńczeniem tego znakomitego sezonu. Fani wynieśli flagi przed płytę boiska i zaczęli nimi wymachiwać, następnie odpalili na całej długości Żylety wulkany. Istne szaleństwo. W górę wystrzeliły fajerwerki - po prostu kanada! I jeszcze kilka minut... Ci mniej odporni zakrywali twarze. I w Końcu KONIEC!!! Ostatni gwizdek sędziego i wybuch radości! Szał tego nie da się opisać! Po 7 latach Legia znowu Mistrzem Polski!
Piłkarze momentalnie stracili koszulki i udali się pod trybunę honorową, oblewając się szampanami tańcząc i śpiewając. Następnie wszyscy weszli na specjalnie przygotowany na tą okazję podest. Od władz Polskiego Związku Piłki Nożnej otrzymali złote medale i pamiątkowy puchar. Trwał bezustanny taniec radości. Prezes Leszek Miklas otworzył specjalną wielką butlę szampana - "Spełniło się moje największe marzenie" – powiedział. Chwila skupienia... i Cezary Kucharski uniósł do góry srebrną paterę!!! Kilkanaście tysięcy gardeł ryknęło! Wszyscy zaśpiewali "Mistrzem Polski jest Legia! Legia najlepsza jest!" Zawodnicy udali się na chwilę do szatni. W tym czasie bramy stadionu zostały otwarte i kilkanaście tysięcy uradowanych fanów wbiegło na murawę. Momentalnie z bramek zniknęły siatki kibice ustawili się w wielkich kolejkach po darmowe piwo ufundowane przez klub. Po kilku minutach piłkarze ponownie pojawili się na trybunach. Wojciech Hadaj po kolei wyczytywał imiona zawodników, trenerów, masażystów, a kibice skandowali nazwiska. Każdy piłkarz dziękował kibicom - wszyscy wypowiadali się w samych superlatywach. Największe owacje zebrali: Aleksandar Vuković, Jacek Zieliński, Bartosz Karwan. Natomiast szkoleniowiec Dragomir Okuka zanucił: "Kukułeczka kuka..." na co fani oszaleli i zaczęli śpiewać: "... Dragomir Okuka, kuka, kuka Dragomir Okuka!". Kibice rozpostarli także nad głowami wielki transparent pisany cyrylicą skierowany do zagranicznych piłkarzy: "Zwycięzcy – zostańcie z nami!" Fantastyczna atmosfera, zawodnicy wbiegli na murawę, ściskani przez fanów starali przedrzeć się utworzonym przez kibiców szpalerem. Kilka minut później przygasły jupitery i rozpoczął się pokaz fajerwerków przygotowany przez klub. Kibice zaczęli przygotowywać się do wymarszu na Starówkę. Pochód rozpoczął się tuż po 20. Fani ruszyli ulicą Piękną, przez Plac Trzech Krzyży, pod Rotundę, następnie Marszałkowską na Plac Bankowy i trasą W-Z pod
Kolumnę Zygmunta. Ruch w centrum Warszawy został kompletnie sparaliżowany. Kibice zatrzymywali autobusy, tramwaje, samochody – wymachiwali szalikami, śpiewali, padali sobie w objęcia. Wszystko przebiegało w spokojnej atmosferze. Policja reagowała dobrze - czyli po prostu nie przeszkadzała nam, w tym jakże radosnym dniu. Około 21 rozradowany tłum dotarł pod Kolumnę odpalono kilka rac, polały się kolejne szampany. W tym czasie z Łazienkowskiej ruszył odkryty angielski autobus z piłkarzami Legii, a za nim kilkaset samochodów przystrojonych barwami, non stop trąbiących klaksonami. Po pół godzinie drużyna podjechała na Stare Miasto. Piłkarze odpalili race. Tego wieczoru na ulicach Warszawy można było usłyszeć tylko jedną pieśń... „Mistrzem Polski jest Legia!” Fajerwerki i race błyskały jeszcze do północy. W sumie na Starówce i w okolicach bawiło się około 20 tysięcy osób.
Następnie fani zaczęli powoli rozchodzić się do pubów, domów. Rozpoczęło się świętowanie w gronie przyjaciół i znajomych. Na takie chwile warto czekać rok, na tym trzeba po prostu być. Kto był mógł zaśpiewać: „Przeżyj to sam, przeżyj to sam. Dzisiaj Legia Mistrza Polski ma, nasza Legia Warszawa!”
Autor: Woytek
Minuta po minucie:
1 min. - Początek meczu
2 min. - Rzut rożny dla Legii - Kiełbowicz niecelnie za bramkę
5 min. - Sablik strzela na bramkę Legii, jednak bardzo niecelnie
10 min. - Kiełbowicz z rzutu rożnego, Vuković glową z trzech metrów nad poprzeczką bramki Odry
15 min. - Sokołowski przejmuje piłkę i biegnie z nią kilkadziesiąt metrów, dochodzi do pola karnego lecz fatalnie strzela
23 min. - Celny strzał Magiery z dystansu, na róg wybija Bęben. Zamieszanie na polu karnym gości, Jóźwiak kopie, głową odbija Kiełbowicz, aż wreszcie trafia do Bębna
25 min. - Żółtą kartką ukarany zostaje Dudek za faul na Kucharskim
30 min. - Górski uderza z 25 metrów, Stanew wybija piłkę na rzut rożny
35 min. - Żółtą kartką ukarany zostaje Vuković za odepchnięcie Matyji po gwizdku sędziego, na boisku dochodzi do małej przepychanki zawdników z obu zespołów
38 min. - Żółtą kartką ukarany zostaje Rocki za faul na Murawskim
43 min. - Strzał Kucharskiego z kilkunastu metrów wędruje minimalnie nad poprzeczką
45 min. - Sędzia z Poznania kończy 1 połowę spotkania
46 min. - Początek 2 połowy meczu
50 min. - Dogodną sytuację marnuje Rocki, źle uderza w piłkę i kopie wysoko nad poprzeczkę
55 min. - Magiera zostaje sfaulowany przez Jakubowskiego a po chwili zniesiony z boiska
56 min. - Rzut wolny dla Legii po faulu na Magierze, Kiełbowicz trafia w mur
58 min. - Zmiana w zespole Legii - za kontuzjowanego Magierę wchodzi Majewski
60 min. - Dwójkowa akcja Sokołowski-Svitlica, piłka po rykoszecie wychodzi na rzut rożny
75 min. - Wychodzący na czystą pozycję Kucharski zostaje złapany na spalonym po podaniu Vukovicia
80 min. - Rzut rożny wykonuje Kiełbowicz po czym piłka spada na głowę Kucharskiego, Kościuk ponownie wybija piłkę na róg
82 min. - Róg z 2 strony boiska, rywale wybijają piłkę Vukoviciowi sprzed samej bramki
85 min. - Zmiana w zespole Odry - za Rockiego wchodzi Nowacki
88 min. - Strzał Kiełbowicza z wolnego broni jednak Bęben
89 min. - Żółtą kartką ukarany zostaje Sablik za faul na Vukoviciu
90 min. - Zmiana w zespole Legii - za Kiełbowicz wchodzi Wróblewski
92 min. - KONIEC MECZU - MISTRZEM POLSKI JEST LEGIA !!! LEGIA NAJLEPSZA JEST !!! LEGIA TO JEST POTĘGA !!! LEGIA CWKS !!!
Autor: tomeq
Fotoreportaż z meczu! - 71 zdjęć
Typowanie wyniku
W zabawie wzięło udział 437 osób. Zaledwie 4 prawidłowy wytypowały rezultat: David Reed, Piaseczynska_street_rulez, jajcus, siwy.
Zapowiedź
Tylko jeden mały punkcik...
Tyle właśnie brakuje legionistom do zdobycia upragnionego mistrzostwa Polski. Do końca sezonu pozostały dwie kolejki, a Legia ma 5 punktów przewagi nad drugą w tabeli Wisłą Kraków. W przedostatnim meczu rundy podopieczni Okuki zagrają z Odrą Wodzisław. Będzie to czwarte wiosenne spotkanie obu drużyn. Dotychczas dwukrotnie wygrywała Legia, raz Odra. Stadion wypełni się do ostatniego miejsca...szykuje się wielkie święto...wystarczy remis... i będzie szał - oby tak się stało!
Trener Legii będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy oprócz kontuzjowanych Czereszewskiego i Karwana - wyjściowa jedenastka nie powinna różnić się od tej w Krakowie. Nieco szumu powstało po środowej wypowiedzi kapitana wojskowych Cezarego Kucharskiego, który stwierdził, że wodzisławianie proponowali Legii układ puchar za ligę. Jak wiemy nic z domniemanej propozycji nie wyszło, bo Legia pokonała w rewanżowym pojedynku na Łazienkowskiej Odrę 3-1 i awansowała do półfinału Pucharu Ligi. Wypowiedź zdenerwowała jednak zawodników nadgranicznego klubu i będą podwójnie zmobilizowani w niedzielę. Zapowiada się więc ostra walka, ale w Warszawie nikt nie dopuszcza do siebie innej myśli niż ta, że tym meczem legioniści zapewnią sobie tytuł mistrzowski i rozpocznie się wielka feta! Czekamy z niecierpliwością!
Autor: Woytek
Wasze pomeczowe komentarze (0)