|
Kraków - Piątek, 2 marca 2007, godz. 20:00 Ekstraklasa - 16. kolejka |
|
Cracovia
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Jarosław Żyro Widzów: 5500 Pełen raport |
|
Dariusz Wdowczyk udziela wypowiedzi telewizji Canal+ - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Był dobry mecz z obu stron. Jedyne czego zabrakło to bramek. Nie potrafiliśmy wielu sytuacji zamienić na gola. Dyktowaliśmy warunki, ale Cracovia też przejmowała inicjatywę. Piłka nie chciała wpaść do bramki. Zawodników mogę pochwalić za zaangażowanie i za mądrość w grze. Uważam że był to dobry mecz z naszym wykonaniu. Mimo to straciliśmy dwa punkty, bo przyjechaliśmy po zwycięstwo. Każdy z napastników miał swoje okazje, w obronie graliśmy solidnie. Zmiana Piotra Bronowickiego była podyktowana urazem. Muszę powiedzieć, że Piotrek rozegrał bardzo dobre spotkanie.
Stefan Majewski (trener Cracovii): Muszę pochwalić swoich piłkarzy za ten mecz. Podeszli poważnie do gry. Był to bardzo dobry mecz. Niestety nie doczekaliśmy się bramek i to jedyny mankament tego spotkania. Zawiedli ci, którzy mieli dogodne sytuacje, a bardzo dobrze zaprezentowali się bramkarze. Jestem zadowolony z wyniku. W końcówce mieliśmy sporo spalonych, bo zabrakło nam doświadczenia. Momentami mecz był bardzo ostry, ale uważam że grać tak się powinno.
Łukasz Surma: Staraliśmy się i stworzyliśmy naprawdę dużo sytuacji. Gdyby któraś z nich zakończyła się golem, wynik byłby do przodu i nikt nie mógłby mieć pretensji. Nasza gra i zaangażowanie było naprawdę dobre, więc w meczu widzę więcej pozytywów, niż negatywów. Niestety zabrakło dziś bramek. Mamy w składzie czterech napastników i to oni muszą wziąć na siebie ciężar zdobywania goli. Wiadomo, że bramkarza mogą pokonać także obrońcy i pomocnicy, ale to właśnie na napastnikach spoczywa odpowiedzialność za strzelanie bramek. W meczu z Cracovią dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale zawodziła skuteczność. Trzeba cierpliwie czekać z nadzieją, że kolejne szanse zamienią już na gole.
Do Krakowa przyjeżdżaliśmy po trzy punkty. Zresztą wydaje mi się, że było to widać po naszej grze. Niestety nie udało się w pełni zrealizować nam planów. W ubiegłym sezonie wygrywaliśmy mecze nawet po brzydkiej grze. Dziś zagraliśmy ładnie, ale nie możemy zapisać na swoim koncie kompletu punktów. Jestem z Krakowa, ale kibice nie krzyczeli nic pod moim adresem. Co innego dzieje się, gdy przychodzi nam grać po drugiej stronie Błoni. Dziś jedyny feler to fakt, że na boisku Cracovii bardzo rzadko wygrywamy.
Dawid Janczyk: Stworzyliśmy dziś bardzo dużo sytuacji podbramkowych, ale niestety zdarzają się takie spotkania, że piłka jak zaczarowana nie chce wpaść do siatki. Grałem ponownie w ataku z Maciejem Korzymem i myślę, że zaprezentowaliśmy się całkiem przyzwoicie. Po meczu rozmawiałem z trenerem Dariuszem Wdowczykiem, który także uznał, że zagraliśmy dobrze. Szkoda tylko, że szwankowała nasza skuteczność i mimo wielu sytuacji, nie strzeliliśmy gola. Na szczęście na bramce bardzo dobrze spisywał się Łukasz Fabiański. Nie zmienia to jednak faktu, że dziś to my mogliśmy wygrać i to nawet 5:0. Bełchatów nam trochę odskoczył, ale nie załamujemy się. Zostało jeszcze wiele meczów i wierzymy, że po ostatnim z nich to my znów będziemy mistrzami.
Łukasz Fabiański: Mięliśmy dziś na prawdę wiele doskonałych sytuacji i przynajmniej raz powinniśmy umieścić piłkę w siatce. Zawiodła niestety skuteczność i skończyło się tylko remisem 0:0. Wybroniłem dziś kilka strzałów, ale to dla tego, że czuję się dobrze, co widać właśnie na murawie. Nie mówiłbym tu jednak o intuicji czy odruchu. Po prostu czuję się bardzo dobrze, dynamicznie, a to przekłada się na moją grę. Starałem się tak kierować obrońcami, żeby nie wydarzyło się nic groźnego pod naszą bramką. I nic niebezpiecznego się nie działo. Wielka więc szkoda, że kiepsko było dziś z naszą skutecznością. Musimy teraz wyciągnąć z tego wnioski i w kolejnych meczach poprawić się.
Piotr Włodarczyk: Uważam, że zagraliśmy dziś dobre spotkanie. Byliśmy lepsi od gospodarzy. Stwarzaliśmy groźne akcje zarówno przed przerwą, jak i po niej. Niestety żadna z niech nie zakończyła się golem i musimy się pogodzić z podziałem punktów. Wielka szkoda, bo przyjeżdżaliśmy tu po trzy punkty. Sam mogłem rozstrzygnąć losy meczu w ostatnich minutach. Musiałem jednak długo czekać na piłkę. Gdybym na nią nabiegał byłoby dużo łatwiej. Wiemy, że Bełchatów wygrał, ale my koncentrujemy się tylko na naszej grze. Jeżeli ona będzie dobra, to będziemy wygrywać i zapisywać kolejne punkty na naszym koncie. Wyniki bełchatowian na pewno robią jednak wrażenie. We wtorek spotkamy się w bezpośrednim pojedynku i wtedy zobaczymy ile są warci.
Aleksandar Vuković: Po dzisiejszym meczu możemy narzekać tylko na skuteczność. Sytuacji do zdobycia bramki było bowiem zdecydowania więcej, niż zawsze stwarzamy na wyjeździe. Zabrakło tylko tego, żeby choć jedna akcja została zakończona golem. Skuteczność jest ściśle związana z koncentracją. Jej też zabrakło. Gdy ma się stuprocentową sytuację, trzeba się skoncentrować i strzelić bramkę. Bełchatów pokazał się dziś z dobrej strony, ale grał u siebie. Myślę, że w tym sezonie każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest niezmiernie ważny, bo właśnie zaczęła się równa i zacięta runda. To na razie tylko początek i wszystko jeszcze przed nami. Wierzymy, że to będzie mistrzowska runda.
Wojciech Szala: Po dzisiejszym meczu nie można być zadowolonym. Cracovia praktycznie nie zagroziła naszej bramce, a my stworzyliśmy tyle groźnych sytuacji, że praktycznie nie mieliśmy prawa, żeby tu nie wygrać. Nie jest dobrze, jeżeli ma się tyle szans strzeleckich, a nie wygrywa się spotkania. Przynajmniej dwie bramki powinny paść już w początkowych minutach gry. To ustawiłoby cały mecz pod nasze dyktando. A tak to dawaliśmy Cracovii szanse i nadzieje na korzystny wynik. Jakiś przypadkowy gol i drużyna zdecydowanie gorsza mogła dziś wygrać. Na środku obrony zagrałem z Hugo i muszę przyznać, że grało nam się bardzo dobrze. Nie chodzi tylko o samą obronę, ale także o wsparcie pomocy i linii ataku. To dopiero pierwsze spotkanie, więc powstrzymajmy się jeszcze z ocenami całej rundy wiosennej.
Autor: Woytek i Tomek Janus