Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Piątek, 9 marca 2007, godz. 20:00
Ekstraklasa - 17. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Dyskobolia Grodzisk Wlkp. Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
    • 65' Sikora
    1 (0)

    Sędzia: Hubert Siejewicz
    Widzów: 10172
    Pełen raport
    To zdjęcie chyba mówi wszystko - fot. Mishka

    Wypowiedzi pomeczowe

    Dariusz Wdowczyk (Legia Warszawa): Pierwsze 25 minut było słabe w naszym wykonaniu. Za wolno rozgrywaliśmy piłkę. Potem przejęliśmy inicjatywę, ale nic z tego nie wynikło. W drugiej połowie mieliśmy poprawić grę. Groclin nie wykorzystał swoich dogodnych akcji, a strzelił gola z przypadkowej akcji. Rzuciliśmy się to ataku, ale nie stworzyliśmy dobrych okazji. Nikt z nas nie dopuszczał do siebie myśli, że możemy przegrać, ale niestety mimo szczerych chęci nie był to porywający mecz w naszym wykonaniu. Porażka na własnym stadionie to zawsze duży cios. Dlatego przygotowujemy się, więc do kolejnych spotkań. Porażka jest dla nas bardzo smutna. Goście grali twardo i rozsądnie. My mieliśmy mało akcji, a te, które już mieliśmy znów nie potrafiliśmy wykorzystać. Nie jest wstydem przegrać, gdy wiem, że wszyscy robili co mogli by wygrać.

    Maciej Skorża (Dyskobolia Grodzisk Wlkp.): Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam przełamać niemoc. Po długiej przerwie wreszcie wygraliśmy. Legia przeważała i przez większość czasu prowadziła grę. Może miała nawet więcej atutów piłkarskich. Chylę jednak głowę przed moimi zawodnikami za to, że potrafiliśmy przetrwać ataki Legii i sami groźnie atakować. Cieszę się, że stwarzaliśmy dużo sytuacji. Tydzień temu byliśmy słaby w meczu z Widzewem, a Legia bardzo dobry z Cracovią. Każdy mecz jest jednak inny. Dziś zmusiliśmy Legię do gry pozycyjnej. Zneutralizowaliśmy jej najmocniejsze strony. Zagęściliśmy środek pola i mecz może nie był ładny, ale chociaż zwycięski.

    Łukasz Surma (Legia Warszawa): Zagraliśmy nie najlepsze spotkanie. Dużo gorsze niż w ubiegłym tygodniu Krakowie. Tam straciliśmy punkty, ale piłkarsko prezentowaliśmy się całkiem dobrze. Dziś było już dużo gorzej. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak pozbierać się . Przed nami jeszcze 13 kolejek i tyle szans na punkty. Mało było dziś podań od pomocników do napastników, ale nie wyciągajmy z tego powodu zbyt daleko idących wniosków. W następny meczu postaramy się, żeby tych podań było więcej. A wtedy o grze linii pomocy będzie można powiedzieć coś dobrego.

    Adrian Sikora (Dyskobolia): Przyjechaliśmy tu z nastawieniem, naprawdę, żeby wygrać. Mieliśmy czekać na swoje okazje. Trener dał nam wskazówki, jak mamy grać i sądzę, że zrealizowaliśmy założenia taktyczne. Jednym z nich była gra trójką w środku i to się udało. Zatem wypada się tylko cieszyć. Miałem jeszcze okazję, zaraz na podwyższenie na 2-0. Nie mam wytłumaczenia w tym przypadku. Aczkolwiek nie darowałbym sobie, gdybyśmy ostatecznie nie wygrali tego spotkania. A Legia, cóż.. Według mnie to za mało sytuacji bramkowych sobie stwarzała, a tylko zdobywając gole wygrywa się mecze.

    Z przykrością stwierdzamy, iż poza Łukaszem Surmą, który był na pomeczowej konferencji prasowej, pozostali piłkarze nie odważyli się na spotkanie z dziennikarzami. Ucieczka bocznym wyjściem, czy też szybkie przejście korytarzem młodych napastników, którzy zignorowali żurnalistów, nie jest rozwiązaniem. Miejmy nadzieję, że w przyszłości piłkarze będą mieli na tyle odwagi i szacunku, żeby powiedzieć kilka słów dla prasy oraz kibiców.

    Autor: Fumen i Tomek Janus
    Źródło: własne