|
Łódź - Piątek, 23 marca 2007, godz. 19:45 Puchar Ligi - Grupa C |
|
ŁKS Łódź
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
- 74' Paluchowski
- 89' Hugo Alcântara
| 2 (0) |
Sędzia: Grzegorz Stęchły Widzów: 900 Pełen raport |
|
Wiosną w pierwszym meczu PE legioniści wygrali na Łazienkowskiej z ŁKS-m 2-0 - fot. Adam Polak |
Liga priorytetem
w najbliższy weekend mecze ligowe nie będą się odbywać, ze względu na spotkanie reprezentacji Polski z Azerbejdżanem. Nie oznacza to jednak, ze będziemy odpoczywać od zmagań legionistów. Piłkarze Legii rozegrają bowiem w piątek mecz Pucharu Ekstraklasy. Będzie to już ostatni pojedynek wojskowych na tym szczeblu rozgrywek. Poprzednie wyniki zapewniły legionistom awans do ćwierćfinałów, w których naszym rywalem będzie Korona Kielce lub Górnik Łęczna. Ale zanim to nastąpi, przed piłkarzami jeszcze spotkanie z ŁKSem.
Choć, podobnie jak kilka tygodni temu z Bełchatowem, będzie to tylko formalność, wygrana pozwoliłaby legionistom otrząsnąć się po paśmie ligowych niepowodzeń. Tak naprawdę pojedynek z ŁKSu z Legią będzie meczem o przysłowiową pietruszkę. Stołeczna jedenastka awans zapewniła sobie już dawno, natomiast Łódzki Klub Sportowy, niezależnie od wyniku tego spotkania, możliwości wyjścia z grupy nie ma. Jedyną stawką piątkowego meczu będzie więc satysfakcja. Pozwoli ono również sprawdzić aktualną formę rywala oraz przetestować ustawienie własnego zespołu przed pojedynkiem ligowym, który czeka te drużyny już 1 kwietnia przy Łazienkowskiej.
Zespół z Łodzi rundę wiosenną rozpoczął dobrze. Dwa skromne zwycięstwa (po 1-0) na wyjazdach z Pogonią Szczecin i Górnikiem Łęczna oraz bezbramkowy remis w derbach Łodzi dały ełkaesiakom 7 punktów, podczas gdy legioniści wywalczyli tylko jeden, po remisie w Krakowie z Cracovią. Nasz najbliższy przeciwnik zapowiada, że mimo niewielkiej rangi spotkania, powalczy z Legią o zwycięstwo. "Chciałbym, by w meczu z Legią drużyna zagrała w prawie najsilniejszym składzie. Zabraknie tylko leczących kontuzje Mariusa Kizysa i Roberta Szczota. Zabraknąć może także Ensara Arifovicia, który pojechał załatwiać sprawy związane ze służbą wojskową. Nie będzie też Cezarego Wilka, który będzie przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Szansę pokazania się otrzyma na pewno Arkadiusz Mysona" - zapowiada trener łodzian, Marek Chojnacki.
W ŁKSie występuje obecnie jeden były zawodnik z Warszawy, Adam Cieśliński. Co prawda spędził on w stołecznym zespole aż 3 lata, ale głównie w rezerwach. W meczu ligowym nie wystąpił ani razu. Teraz ma szansę się odegrać. A statystyki pokazują, że byli legioniści spisują się w meczach przeciwko Legii znakomicie. Przykładu nie trzeba szukać daleko. Spisany na straty i niechciany w Warszawie Tomasz Jarzębowski strzelił w Bełchatowie bramkę swoim byłym kolegom, która przyczyniła się do odebrania Wojskowych trzech punktów, a może i mistrzostwa Polski. "Zagram z chęcią zrewanżowania się i udowodnienia, że potrafię grać w piłkę. Chcę strzelić Legii bramki" - twierdzi Cieśliński.
Dla piłkarzy Legii zwycięstwo nad ŁKSem będzie miało spore znaczenie. Być może nabiorą pewności siebie na boisku i przypomną sobie jak grać, by wygrać. Nie wiadomo jaki skład zdecyduje się wystawić trener Dariusz Wdowczyk. Być może, podobnie jak w meczu z Bełchatowem, pozwoli zagrać młodym zawodnikom rezerw, ale o tym przekonamy się dopiero w piątek.
Władze łódzkiego klubu przekazały kibicom Legii 650 biletów. Trudno powiedzieć, czy tylu pojawi się nas w mieście włókniarzy, bo i data meczu, i jego stawka nie zachęcają do wyjazdów.
Początek meczu o godz. 19:45. Tradycyjnie zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na Legia.TV oraz na wap.legialive.pl. Zachęcamy także do słuchania relacji radiowej przez Legia.FM