|
Warszawa - Niedziela, 1 kwietnia 2007, godz. 17:00 Ekstraklasa - 19. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 22' Włodarczyk
- 54' Smoliński
|
2 (1) |
|
ŁKS Łódź
| 1 (0) |
Sędzia: Jarosław Żyro Widzów: 11057 Pełen raport |
|
Marek Chojnacki, trener ŁKS - fot. Adam Polak |
Wypowiedzi pomeczowe
Marek Chojnacki (trener ŁKS): Na pewno Legia wygrała zasłużenie. Z przebiegu gry trzeba przyznać, że należało się gospodarzom zwycięstwo. O swojej grze mogę powiedzieć tyle, że żeby z Legią osiągnąć korzystny wynik, należy grać dobrze dłużej niż 20 minut. Przez tyle czasu napędziliśmy rywalom nieco stracha. Cóż, Legia była dzisiaj zdecydowanie lepsza.
Dariusz Wdowczyk (trener Legii): Nas cieszy przede wszystkim pierwsze zwycięstwo w lidze i to jest najważniejsze. Szkoda, że nie udało się wykorzystać kilku sytuacji bramkowych, bo tych było naprawdę sporo. Na pewno wtedy grałoby się spokojniej. Mieliśmy sporo akcji, graliśmy nieźle, mieliśmy przewagę. Zatem jesteśmy w pełni zadowoleni z przebiegu spotkania oraz z z naszej gry. Końcówka niepotrzebnie była nerwowa, bo przecież przy 2-1, różne rzeczy się zdarzają. Aczkolwiek najważniejsze, że udało się dowieźć trzy punkty do końca i to cieszy.
Marcin Smoliński: Starałem się grać jak najlepiej potrafię. Wiadomo że rywale postawił nam warunki na pewnym poziomie, ale to my byliśmy lepsi i mieliśmy sporo okazji na zdobycie bramki. Nie czuję się jeszcze jako pewniak. Trener dał mi wcześniej znać, że dzisiaj zagram. To mnie jeszcze bardziej zmobilizowało. Będę jeszcze ciężej pracować na treningach, żeby utrzymać dobrą dyspozycję i nie dać szkoleniowcowi wątpliwości, kto powinien wybiegać w pierwszym składzie.
Piotr Włodarczyk: Widziałem piłkę przy pierwszej bramce. (śmiech) Natomiast przy drugim moim trafieniu, którego sędzia nie uznał... Cóż, akcja szybko przebiegała, ale moim zdaniem piłka nie opuściła placu gry. Aczkolwiek powtórki telewizyjne z pewnością dadzą nam prawidłową odpowiedź. Tak czy inaczej, szkoda, że arbiter jej nie uznał.
Łukasz Fabiański: Dostałem pierwszą żółtą kartkę w karierze, ale cóż, taka była sytuacja na boisku. Po meczu z Grześkiem Kmiecikiem sobie wszystko wyjaśniliśmy i jest w porządku. Wierzę, że w kolejnych meczach będziemy wygrywać. Nie myślimy o obronie tytułu, bo to daleka droga. Skupiamy się przede wszystkim na kolejnym meczu, żeby odnieść zwycięstwo. Teraz czeka nas wyjazd do Zabrza i tam trzeba zdobyć trzy punkty. Później kolejny mecz i znów to samo. Cel ten sam.