Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 6 maja 2007, godz. 14:30
Ekstraklasa - 25. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 32' Włodarczyk
  • 50' Radović
  • 90' Thiago (sam.)
3 (1)
Herb Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin
  • 38' Julcimar
1 (1)

Sędzia: Zdzisław Bakaluk
Widzów: 7832
Pełen raport
Bogusław Baniak - fot. Adam Polak

Wypowiedzi pomeczowe

Bogusław Baniak (trener Pogoni Szczecin): Gratuluję Jackowi kolejnego zwycięstwa, w którym jego podopieczni strzelają trzy bramki. Legia ogromnie zasłużyła na tę wygraną. Jednak chcę zwrócić uwagę na inną rzecz. Otóż piłka nożna jest taką dyscypliną sportu, że po wyniku 2-1, po kapitalnej bramce Radovicia, wszystko jest pod kontrolą Legii. W końcu następuje taki moment, że moja drużyna zaczyna walczyć, bo nie ma nic do stracenia. Wprowadzam trzeciego napastnika. Zmieniam ustawienie na 4-3-3 i zaczynamy grać lepiej. Wreszcie jest sytuacja, która jest ewidentną sytuacją rzutu karnego. Nie ważne czy to są murzynki, Chińczycy, czy Eskimosi to karnego się dyktuje. Nie ważne czy Pogoń jest brazylijska czy jeszcze inna, to jest rzut karny. Proszę Jacka, żeby obejrzał tę sytuację na spokojnie, bo nie jesteśmy od oceniania sędziów. Legia i tak by ten mecz wygrała, bo jest zespołem lepszym, dojrzalszym. Jednak jeżeli jest jedenastka dla biednej Pogoni, to trzeba go podyktować! Gratuluję jeszcze raz Jackowi, który jest trenerem na trzy, bo albo jego ekipa wygrywa strzelając trzy bramki albo przegrywa jak w Krakowie. Życzę Legii mistrza Polski, a piłkarzom, żeby zawsze strzelali po trzy bramki.

Jacek Zieliński (trener Legii Warszawa): Bardzo dziękuję za gratulację. Trudno mi się odnieść do tej spornej sytuacji, bo nie widziałem dokładnie tej akcji. Natomiast co do przebiegu meczu to muszę przyznać, że nasza gra mogła wyglądać zdecydowanie lepiej, skuteczniej. Gdybyśmy do przerwy wykorzystali jedną, dwie z tych pięciu akcji, jakie mieliśmy, to piłkarzom grałoby się łatwiej w drugiej połowie. Byliby pewniejsi w tym co robią. Przecież inaczej się gra prowadząc dwoma, trzema bramkami, a inaczej, gdy na tablicy jest wynik remisowy. Cieszę się ze zwycięstwa i chcę pogratulować podopiecznym dobrego wyniku. Faktem jest, że te trójki moi zawodnicy zaczynali lubić.

Miroslav Radović (Legia): Sądzę, że zagrałem dobry mecz jak cała drużyna, czego nie mogłem powiedzieć po meczu z Wisłą. W kolejnych meczach będziemy walczyć o kolejne zwycięstwa i zobaczymy co one nam dadzą. Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy patrzeć również na innych. Jedno jest pewne, będziemy walczyć do końca.

Dawid Janczyk: Kibice nie pożegnali mnie dziś zbyt ciepło. Myślę jednak, że starałem się zagrać jak najlepiej. Wiadomo, że ode mnie wymaga się strzelania bramek. Gdy ich nie ma natychmiast pojawia się krytyka. Dobrze, że inni strzelali i wygraliśmy. Jest jeszcze kilka kolejek i będziemy w nich robić wszystko, żeby nadrobić stratę do czołówki. Cień szansy ciągle jest. O Pucharze Intertoto jeszcze nie myślimy. Sam w nim nigdy nie grałem, więc niewiele mogę o tym powiedzieć. Wiem, że jeżeli awansujemy do tych rozgrywek będziemy mieli krótsze urlopy. Taka jest jednak piłka i jeżeli będziemy musieli grać w Pucharze Intertoto, to będziemy grali. Wracając do samego meczu, to mieliśmy kilka dobrych sytuacji i mogliśmy wygrać wyżej. Byliśmy lepsi, co chyba było widać z przebiegu gry. Legia zagrała dziś niezły mecz i jedynie skuteczność szwankowała.

Grzegorz Bronowicki: Słyszałem, że trener Baniak domaga się rzutu karnego i czerwonej kartki dla mnie po jednym ze starć w polu karnym. Sam nie mogę nic powiedzieć, bo nie widziałem jeszcze powtórek tej akcji. Sądzę, że przepychaliśmy się razem, ale z tego co słyszałem to prawdopodobnie sędzia mógł podyktować jedenastkę.
W środę jedziemy do Łęcznej, gdzie znów będziemy walczyć z drużyną broniącą się przed spadkiem. Nie pozostaje nam nic innego, jak od pierwszych minut zagrać odważnie i pressingiem. I to powinno przynieść efekty.

Julcimar (Pogoń Szczecin): Po remisowej bramce wydawało się, że łapiemy kontakt. Później jednak bramki strzelała już tylko Legia. W Szczecinie jestem już dość długo i myślę, że ciągła rotacja w składzie nie jest dla drużyny najlepsza. Mamy dobrych piłkarzy, ale oni potrzebują czasu. I właśnie czasu często im brakuje. Dziś było widać, że nie jesteśmy tak zgrani i nie mamy tak doświadczonych zawodników, jak Legia. Stąd wynika większość naszych problemów.

Łukasz Fabiański (Legia): Najważniejsze, że wygraliśmy. Fakt, że nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, ale cieszymy się z tego, że i trzy bramki, i trzy punkty wpadły. W momencie bicia rzutu rożnego przede mną było czterech zawodników Pogoni, co nieco utrudniało mi wyjście do piłki. Z tego co wiem, to Tomek Kiełbowicz został przyblokowany i rywale go zgubili i tak to wyszło. Najważniejsze, że z tego remisu 1-1 dołożyliśmy dwie bramki i zdobyliśmy trzy punkty.

Autor: Fumen i Tomek Janus
Źródło: własne