Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Łęczna - Wtorek, 29 maja 2007, godz. 17:30
Puchar Ligi - 1/4 finału
Herb Górnik Łęczna Górnik Łęczna
  • 52' Zahorski
  • 55' Surdykowski
2 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 65' Roger
  • 81' Burkhardt
2 (0)

Sędzia: Włodzimierz Milczarek
Widzów: 2000
Pełen raport
Przed meczem Górnik Łęczna zorganizował konferencję, na której broniłswoich praw - fot. Adam Polak

Wypowiedzi pomeczowe

Jacek Zieliński (trener Legii): W dzisiejszym meczu minimalną przewagę mieli gospodarze. Górnik w krótkim czasie zasłużenie objął prowadzenie aż 2-0 i musieliśmy gonić wynik. Dokonałem zmian wpuszczając bardziej doświadczonych zawodników Rogera i Włodarczyka. To ożywiło naszą grę i udało się wyrównać. Chcieliśmy zagrać w mocniejszym składzie, ale do Łęcznej nie przyjechali m.in. Radović i Vuković. W sumie dobrze się stało, że mieli możliwość zagrać młodzi piłkarze. Wysocki i Jędrzejczyk zagrali dobre zawody, mogą uznać ten występ za dość udany. W rewanżu będziemy mieli do dyspozycji jeszcze kilku zawodników - zabraknie tylko tych powołanych do kadry.

Krzysztof Chrobak (trener Górnika): Niewątpliwie przy stanie 2-0 była olbrzymia szansa utrzymać dobry wynik. Nie mniej gdybym miał przed meczem typować to niewątpliwie ten wynik wziąłbym w ciemno. Oba zespoły wystawiały trochę odmienne składy, ale to wynikało z sytuacji kadrowych i z chęci zobaczenia nowych młodych zawodników. Jestem zadowolony ze wszystkich zawodników młodego pokolenia, którzy w dniu dzisiejszym zagrali. Zespół na miarę swoich możliwości rozegrał dobre spotkanie i stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Strzeliliśmy dwie bramki, natomiast mogliśmy ten mecz wygrać i byłaby to dla nas duża pociecha. Bramki Legii które zdobyła ze stałych fragmentów były piękne - wyjątkowej urody. Z przykrością muszę stwierdzić, że dla tych dwóch bramek warto było ten dzisiejszy mecz zagrać.

Marcin Smoliński: W pierwszej połowie mecz był trochę senny, bo nie było zbyt wiele akcji podbramkowych. Dobrze, że po przerwie było już lepiej z bramkami, ale szkoda, że skończyło się na 2:2. Dobrze jednak, że wyszliśmy z opresji, bo było już nieprzyjemnie, gdy przegrywaliśmy 0:2. Pokazaliśmy, że mamy ambicję i wolę walki. Nie ważne są dla nas urlopy, a rozgrywki w Pucharze Ekstraklasy. Nie odpuściliśmy, gdy przegrywaliśmy i udało się wyrównać. Przed rewanżem to całkiem niezły wynik. Zagrało dziś kilku chłopaków z rezerw, bo trener Jacek Zieliński zapowiadał, że da im szansę w meczach pucharowych. Ja drugi raz z rzędu zagrałem na prawej pomocy i chyba nie wypadłem tak źle. Miałem kilka ciekawych wrzutek, ale jakiś fajerwerków nie było. Lepiej byłoby gdybym strzelił bramkę, ale nie udało się wykorzystać sytuacji z pierwszej połowy. W piątkowym meczu powinniśmy zaś przypieczętować awans do półfinału

Jan Mucha: Przegrywaliśmy 0:2 i skoro zremisowaliśmy to wynik chyba nie jest aż tak zły. Gdy puściłem dwie bramki, Łęczna się cofnęła, a my zabraliśmy się do roboty. Wyciągnęliśmy na 2:2 i to dobry wynik przed rewanżem. Nasza obrona zagrała dziś w eksperymentalnym zestawieniu i było to widać na boisku. Brakowało zgrania i musieliśmy nadrabiać ambicją. Trzeba się więcej koncentrować w takich sytuacjach.
Co myślę o tym, że Legia kupiła Skabę? Bez komentarza. Ja nie jestem jeszcze w stu procentach dogadany z klubem i nie wiem, jak będzie wyglądała moja sprawa. Rozmowy ciągle trwają. Mamy jeszcze 10 dni do końca sezonu i wtedy wszystko się wyjaśni.

Łukasz Surma: Patrząc na przebieg meczu to remis 2:2 jest naszym sukcesem. Wiadomo, że przed meczem nie uznalibyśmy remisu za jakieś super osiągnięcie. Jechaliśmy przecież tutaj po wygraną. Stało się jednak tak, że przegrywaliśmy 0:2 i dobrze, że udało się doprowadzić do remisu. Musieliśmy jednak walczyć do końca.
Zagraliśmy dziś w nieco eksperymentalnym zestawieniu i widać było, że poziom nie był ten sam, co w ostatnich meczach ligowych. To pokazuję też, że ostatnio w lidze graliśmy dobrze, choć wyniki nie zawsze były satysfakcjonujące. Gra była jednak ładna dla oka, choć nie zawsze skuteczna. Dziś gra nie była porywająca, ale wynik 2:2 możemy uznać za taki, który daje nam szansę na wejście do kolejnej fazy rozgrywek.

Wojciech Szala: Biorąc pod uwagę, że zagraliśmy w nowym zestawieniu i dostaliśmy dwie bramki na wyjeździe, to wynik można uznać za zadowalający. Na pewno nie ustrzegliśmy się jednak pewnych błędów i z nich musimy wyciągnąć wnioski. Przegrywaliśmy już 0:2 i musieliśmy zabrać się za odrabianie strat, choć gole mogliśmy strzelić już wcześniej. Po raz kolejny potwierdziła się też teza, że jeżeli nie strzelamy wcześniej bramki, a sami je tracimy, to znajdują się jednak siły, żeby gonić.
W obronie zagrali młodzi chłopcy z rezerw, którzy do tej pory grali nie za wiele lub wcale. Jest to dla nich okazja do sprawdzenia się, do potwierdzenia swojej osoby w oczach trenerów.

Autor: Woytek i Tomek Janus