Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Niedziela, 26 maja 2002
Puchar Ligi - Finał

 Wisła Kraków

2-1

Legia Warszawa 

30 min. Frankowski
52 min. Kosowski

76 min. Yahaya

Zając
6' Stanew
20' Nowak
73' Sokołowski


Trabalik
Jop
Moskal
Kaliciak
Zając
Pater
Szymkowiak
Kulawik (69' Czerwiec)
Kosowski
Uche
Frankowski
SKŁADY Stanew
Jóźwiak
Nowak
Omeljańczuk
Siadaczka
Sokołowski
Majewski
Vukovic (90' Zganiacz)
Kiełbowicz
Svitlica
Yahaya

SĘDZIA:
 Ryszard Wójcik (Opole)
WIDZOWIE:
 7000

Relacja

Legia na tronie w podwójnej koronie!

Po raz kolejny piłkarze Legii cieszyli się na stadionie Wisły! Puchar jest nasz! - fot. Woytek Po dramatycznym meczu Legia przegrała w Krakowie z Wisłą 1-2 i zdobyła ostatni Puchar Ligi! Pierwszy mecz w Warszawie zakończył się zwycięstwem podopiecznych Okuki aż 3-0, ale było wiadomo, że w niedzielę od początku gospodarze ruszą do ataku.

Już w 6 minucie gry arbiter ukarał Radostina Stanewa żółtym kartonikiem za opóźnianie gry. Krakowianie byli zdecydowanie lepsi, raz po raz atakowali bramkę Legii. Obrona Legii spisywała się jednak bez większych zarzutów i do 30 minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy. Wcześniej dogodnych sytuacji nie wykorzystał Kulawik i Frankowski. Wojskowi zaatakowali groźnie w 17 minucie. Majewski uderzył tak, że Trabalik miał problemy ze złapaniem futbolóki, ale Yahaya nie wykorzystał dobitki. W 20 minucie kolejną żółtą kartkę otrzymał legionista Sebastian Nowak. W 23 minucie pół trybuny głównej wiślaków wyskoczyło z radości... ale uczynili to zbyt pochopnie bo strzał z główki Kulawika o centymetry minął bramkę Stanewa. W 27 minucie znowu radość na trybunach. Wiślacy przeprowadzili kontrę i zostali sfaulowani w polu karnym. Do piłki podszedł Tomasz Frankowski... i trafił poprzeczkę! Szalona radość w sektorze gości! To podrażniło tylko gospodarzy, zaatakowali jeszcze mocniej. Praktycznie Legia nie istniała i ograniczała się do wybijania piłek z własnego pola karnego. W 30 minucie piłkarze Białej Gwiazdy dopięli swego. Gola z główki zdobył Tomasz Frankowski. Odżyły nadzieje na odrobienie strat z pierwszego meczu. Nadal cisnęła Wisła... mogło być już 2-0, ale Legii udawało się wybronić. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza część meczu.

W pierwszej połowie Frankowski nie wykorzystał karnego - fot. Woytek Po zmianie stron obraz gry zupełnie się nie zmienił. Groźnie strzelał Kosowski ale nad bramką. Jednak w 52 minucie trafił do siatki... 2-0 Z ostrego kąta posłał piłkę w samo okienko nie dając szans Stanweowi. Zrobiło się bardzo nerwowo, kolejny gol oznaczał wyrównanie strat i dogrywkę. Wisła bez przerwy znajdowała się na połowie Legii. Kolejno strzelali Uche, Bogdan Zając i Kosowski. Gra zaostrzyła się, pomoc medyczna co chwilę pojawiała się na murawie - było dużo przerw. Legioniści przetrzymali największy napór gospodarzy, dobrze w bramce spisywał się Bułgar. Do zakończenia meczu pozostało 20 minut. Henryk Kasperczak wprowadził na boisko Ryszada Czerwca, który zastąpił Kulawika. Widząc że Wisła odkrywa się coraz bardziej, warszawianie przeprowadzali groźne kontrataki. Na śliskiej murawie najczęściej nie potrafili jednak uczynić tego skutecznie. Aż do 76 minuty. Wówczas rajd lewą stroną przeprowadził Tomasz Kiełbowicz i z linii końcowej dośrodkował wprost na głowę nieobstawionego Moussy Yahayi, a ten z ośmiu metrów strzelił na 2-1!!! Szał w sektorze Legii, cisza wśród wiślaków. To oznaczało, że Puchar Ligi wywalczy Legia, bo teraz gospodarze musieli strzelić jeszcze 3 gole! Po tej bramce obraz gry zupełnie uległ zmianie. Legioniści złapali wiatr w żagle, natomiast krakowianie zrezygnowali. Podopieczni Okuki grali spokojne, rozważne i długo przytrzymywali piłkę. Była szansa na wyrównanie (dogodną okazję zmarnował Yahaya), jednak nikt już o tym nie myślał! Ryszard Wójcik Doliczył jeszcze 6 minut... i odgwizdał koniec! Legia na tronie, Legia w podwójnej koronie!

Legia nie pozostawiła złudzeń Wiśle, kto był lepszą drużyną w tym sezonie. Krakowianie liczyli na to, że zdobywając Puchar Ligi zrewanżują się częściowo Legii za przegranie ligi. Nic bardziej błędnego. Ten sezon należał do Legii! Gratulujemy piłkarzom tak ambitnej postawy i dziękujemy, że mogliśmy się zrewanżować i tym razem to Legia świętowała na stadionie w Krakowie! ;-)


Autor: Woytek

Pomeczowe wypowiedzi:

Moussa Yahaya: "To była najważniejsza bramka, jaką strzeliłem w barwach Legii. Przyjechaliśmy do Krakowa po zwycięstwo, ale gdy gospodarze zdobyli drugiego gola, to zrobiło się nerwowo. Generalnie mecze Wisły z Legią mają podobny przebieg; inicjatywa należy do krakowian, a my kontratakujemy. Taki sposób gry kosztuje rywali sporo sił i my w końcówkach osiągamy swoje cele. Czy ten gol poprawi moją sytuację w Legii? Nie wiem. Teraz grałem w podstawowym składzie, bo brakowało wielu zawodników."

Autor: Przegląd Sportowy


Relacja z trybun

Gdzie wasze berło, gdzie wasza korona?

Mimo, iż wygrywając pierwsze spotkanie finałowe Pucharu Ligi, Legia praktycznie zapewniła sobie zdobycie tego trofeum, nie zabrakło chętnych do obejrzenia tego spotkania na żywo. Wszystkie bilety jakie przygotowali dla nas krakowianie zostały sprzedane. Zdecydowana większość fanów Legii dotarła do Grodu Kraka autokarami. Oczywiście nie zabrakło osób podróżujących samochodami i pociągiem.
Kibice jadący autokarami mieli wyruszyć ze stolicy o godzinie 13:30. Punktualność nie jest najmocniejszą stroną niektórych fanów i wyjazd się nieco opuźnił. Podróż mijała bardzo przyjemnie. Kibice raczyli się różnymi trunkami, a także rozmawiali już na temat spotkań w europejskich pucharach.
Około 40 km przed Krakowem, na nasze autokary czekały radiowozy. Szybkie przeszukanie i wraz z obstawą ruszyliśmy pod stadion Wisły. Bardzo szczegółowa kontrola przy wejściu na stadion, pozbawiła kibiców Legii części pirotechniki. Stadion Wisły wyglądał bardzo przyjaźnie. Na murach stadionu przy Reymonta można było zauważyć teksty sławiące Legię. Sprayem zadziałali Cyberf@ni. Fanów Wisły było więcej niż się można było spodziewać. Nas około 250, gdyż tylko tyle biletów przeznaczyła dla nas Wisła. Krakowianie starali się od początku pomagać swoim zawodnikom. Początkowo wychodziło im to całkiem nieźle, później jednak skupili się na ubliżaniu Legii. Na większość „zaczepek” odpowiadaliśmy: „Legia mistrz”, co jeszcze bardziej denerwowało Wiślaków. Pokazali oni kilka razy pirotechnikę (świece dymne, wulkany, stroboskopy, wrony), jednak nie mogli zachwycić ani ich ilością ani jakością. W porównaniu z naszymi „wyczynami” w Warszawie, Wisła zaprezentowała się pod tym względem blado. Na trybunie głównej fani odpalili jeszcze sztuczne ognie. My odpowiedzieliśmy stroboskopami, które wylądowały przed naszym sektorem. Na płocie wisiały 4 flagi – Visitors, Deyna, Turyści i Mistrz Polski.
Już w trakcie pierwszej połowy, kibice Wisły zaczęli kozaczyć ze swojego sektora. Na więcej nie było ich stać. Do końca meczu wydawało się, że może dojść do walk. Z pewnością duże ilości mundurowych zniechęcały do nawiązania „dialogu”. Na naszym sektorze doping rozpoczął się na dobre dopiero po strzeleniu kontaktowej bramki przez Yahayę. Po ostatnim gwizdku sędziego ogromna radość i odmienne nastroje wśród gospodarzy. Kilku z nich zaczęło kopać gościa znajdującego się u nich w sektorze. Zaczęli także ataki na porządkowych. Ci jednak traktowali wszystkich (kibiców Legii też) gazem. Wszyscy zgromadzeni w naszym sektorze śpiewali „Zawsze i wszędzie...”. Ciężko jest zrozumieć decyzję funkcjonariuszy, zabraniającą piłkarzom Legii cieszyć się razem ze swoimi fanami. Jeszcze po ostatnim gwizdku sędziego możemy to zrozumieć (sporo Wiślaków było jeszcze na stadionie). Gdy jednak Legioniści zaczęli biec z pucharem w naszym kierunku, „żółtki” dalej nie pozwalały przedostać się naszym zawodnikom pod nasz sektor. Trzeba się było cieszyć i dziękować sobie nawzajem „na odległość”.
Zanim bramy stadionu zostały otwarte i mogliśmy udać się w drogę powrotną do Warszawy, trzeba było poczekać prawie godzinę. Zrobiło się małe zamieszanie i do autokarów wsiedli także fani podróżujący w pierwszą stronę pociągiem. Wiele osób spodziewało się akcji „zaczepnych” Wisły. Nasze autokary jechały jednak z obstawą. Po drodze mogliśmy jednak zaobserwować grupę Wiślaków stojącą przy trasie, którą zatrzymała policja. Nas eskortowano dalej. Większość fanów postanowiła się zdrzemnąć, licząć że przygody się już skończyły. Tak jednak nie było... Na najbliższej stacji (w okolicach Kielc), część kibiców zrobiła sobie promocję, pozostawiając puste półki w sklepie. Jako że była z nami policja, nieciężko się było domyślić, że będą tego konsekwencje. Prewencja wymyśliła, że przewiezie wszystkich na kielecką komendę. Udało się jednak wynegocjować, że fani muszą zwrócić równowartość zaginionych towarów. Po półtorej godziny mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Więcej postojów już nie było. Niektórzy konsumowali jeszcze procentowe napoje i świętowali zdobyte trofeum, większość zaś wolała się zdrzemnąć. W Warszawie byliśmy około 6.

Autor: Bodziach

Minuta po minucie:
1 min - Początek meczu
6 min - Żółta kartka dla bramkarza Legii za opóźnianie gry
12 min - Strzał Kulawika i ładna obrona Radostina Stanewa
16 min - Zaznacza się lekka przewaga Wisły, jednak nic z tego nie wynika. Legia jest wyraźnie nastawiona na kontry
17 min - Dobra kontra Legii, strzał Adama Majewskiego z 10 metrów broni Trabalik. Dobitka Yahayi jest niecelna
19 min - Druga żółta kartka dla legionisty. Tym razem za faul ukarany kartonikiem został Sebstian Nowak
22 min - Strzał głową Kulawika z 10 metrów minimalnie mija lewy słupek bramki Stanewa
24 min - Rzut rożny dla Legii egzekwuje Tomasz Sokołowski, lecz nic z tego nie wyszło
27 min - Szybki atak Wisły, faul w polu karnym. Sędzia Wójcik dyktuje "wapno" dla gospodarzy. Do piłki podchodzi Tomasz Frankowski i strzela... prosto w poprzeczkę
29 min - Rzut rożny dla Wisły, strzał Uche szybuje wysoko nad bramką Stanewa
30 min - 1:0 dla Wisły. Strzelcem bramki Tomasz Frankowski
34 min - Ostre starcie w polu karnym, o mały włos akcja Wisły nie skończyła się utratą drugiej bramki
35 min - Kulawik i Sokołowski leżą na murawie
36 min - Zarysowuje się coraz wyraźniejsza przewaga Wisły
39 min - Kolejna kontra Legii. Stanko Svitlica uderza piłkę nad poprzeczką
40 min - Dośrodkowanie Frankowskiego, Uche posyła piłkę obok bramki
43 min - Szybki atak Legii przerwany faulem Bogdana Zająca na Vukovicu
44 min - Nadal utrzymuje sie spora przewaga Wisły
45 min - Seria rzutów rożnych dla krakowian
45 min - Koniec pierwszej połowy

46 min - Początek drugiej połowy
48 min - Strzał Kosowskiego z 14 metrów nad poprzeczką bramki Stanewa
49 min - Głośny doping blisko 300-osobowej grupy kibiców Legii
52 min - Druga bramka dla Wisły. Mocny strzał Kosowskiego z narożnika pola karnego w samo okienko bramki Stanewa.
54 min - Strzał Uche broni Stanew
56 min - Wisła cały czas naciska
57 min - Uderzenia Bogdana Zajaca z 30 metrów bardzo niecelne
60 min - Po rzucie rożnym dla Legii sędzia odgwizdał faul na bramkarzu Wisły. Trabalik leży na murawie z rozciętym łukiem brwiowym
61 min - Rozgrzewa się rezerwowy bramkarz Wisły, jednak Trabalik zostaje na boisku
65 min - Strzał Kamila Kosowskiego broni Stanew
66 min - Uche probuje zaskoczyc golkipera Legii silnym strzałem z 14 metrów - bezskutecznie
68 min - Znów groźnie pod bramka Legii. W przypadkowym starciu ucierpiał Bogdan Zając
69 min - Zmiana w Wiśle - Czerwiec za Kulawika
70 min - Strzał Jopa bramkarz Legii ekspediuje na rzut rożny
71 min - Składna kontra Legii, niestety pogubił się Vuković
73 min - Kontratak Wisły faulem powstrzymuje Tomasz Sokołowski, za co zostaje ukarany żółtym kartonikiem
76 min - Szybka akcja Legii. Kiełbowicz dośrodkowuje do Moussy Yahayi, a ten z ośmiu metrów strzela kontaktową bramkę dla Legii !!!
78 min - Ogromna radość w sektorze zajmowanym przez kibiców Legii. teraz na stadionie słyszalna jest tylko Legia!
80 min - Legia na fali. Kilka rzutów rożnych, ostatecznie strzał Svitlicy broni Trabalik
82 min - Znów obiecujący atak legionistów jednak Kiełowicz na spalonym
84 min - Wisła wyraźnie już zrezygnowała, kolejny atak Legii
86 min - Yahaya wychodzi na pozycje sam na sam z Trabalikiem
87 min - Kiełbowicz wykonuje rzut wolny z narożnika pola karnego i tylko rzut rożny
88 min - Rzut wolny dla Wisły z prawej strony pola karnego. Po dośrodkowaniu Kosowskiego piłkę pewnie chwyta Stanew
90 min - Młody Zganiacz zastepuje Vukovića
90 min - Arbiter głowny spotkania przedłuża je o sześć minut
92 min - Kolejna kontra Legii. Tym razem dobrze zachowuja się krakowscy defensorzy; Trabalik od bramki
93 min - Groźna akcja Wisły. Ustawiony na ósmym metrze Pater strzela z pierwszej piłki obok bramki Legii
95 min - Jeszcze jedno dośrodkowanie Kosowskiego pewnie wyłapuje Stanew
96 min - Rzut rozny dla Wisły i KONIEC !!! Legia tym wynikiem staje się ostatnim tryumfatorem rozgrywek o Puchar Ligi!!!
Autor: Dobrzan

Fotoreportaż z wyjazdu - 46 zdjęć
Fotoreportaż z meczu - 22 zdjęcia

Typowanie wyniku
195 osób wzięło udział w typowaniu wyniku. 30 graczy prawidłowo odgadło rezultat: Patigol, MKs, wws, Aigel, lucek, Seba, PAWEŁ ROSŁAN, ajrisz, kubek, Juri, dura, Simo, KAMEL, *KUDU*, machal, Bielszczanin, Bart3333, Jeday, Krispos, BABKA, eLadamo, Paweł K., Magda F., kacper, Cinek_ok, kowsa, tofi, pakosz, sinner, Guma777.


Zapowiedź

Podwojna korona czeka

Tak cieszyli się legioniści po ostatnim meczu w Krakowie. Liczymy na powtórkę! - fot. Przegląd Sportowy Warszawianie są o krok od wywalczenia drugiego w tym sezonie trofeum. W pierwszym meczu finałowym na Łazienkowskiej Legia zdeklasowała Wisłę, wygrywając aż 3-0. Gole dla gospodarzy tamtego spotkania strzelali Sokołowski, Wróblewski i Svitlica. Drużyna "Białej Gwizady" myśląc o zdobyciu Pucharu Ligi musi w niedzielę wygrać czterema bramkami.

Obie drużyny zagrają osłabione. W składzie Legii zabraknie Kucharskiego, Zielińskiego, Murawskiego, Karwana, Czereszewskiego, Magiery, Wróblewskiego i Szali. Natomiast Henryk Kasperczak nie będzie mógł skorzystać z Żurawskiego, Głowackiego, Baszczyńskiego, Cantoro, a pod znakiem zapytania stoi występ Frankowskiego.

Legia była skazywana na pożarcie w tym dwumeczu. Na razie podopieczni Dragomira Okuki zaskoczyli wszystkich. Potwierdzili, że należało im się mistrzostwo i niewiele brakuje im do wywalczenia Pucharu Ligi. Wierzymy że Legia nie roztrwoni trzybramkowej przewagi i w niedzielę będziemy mogli świętować zdobycie pucharu.

Początek meczu w niedzielę o 20:30. Wszystkich którzy nie jadą do Krakowa zapraszamy do SpinClubu na wspólne oglądanie spotkania. Wstąp od godziny 18:00 cena biletu 7 zł.

Autor: Woytek


Wasze pomeczowe komentarze (0)