Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Lubin - Piątek, 31 sierpnia 2007, godz. 20:00
Ekstraklasa - 6. kolejka
Herb Zagłębie Lubin Zagłębie Lubin
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 17' Gomes (sam.)
    • 90+3' Korzym
    2 (1)

    Sędzia: Robert Małek
    Widzów: 12000
    Pełen raport
    Kamil Grosicki udziela wypowiedzi stacji Canal+ - fot. Mishka

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Nasza passa trwa. Wszyscy czekali na to, że być może Legia przegra na boisku mistrza Polski, a zagraliśmy niezłe spotkanie. Też czekaliśmy na ten sprawdzian, bo te drużyny, z którymi do tej pory graliśmy, nie były tak wymagające jak Zagłębie Lubin. Zagraliśmy mądrze, po strzeleniu bramki nie tylko czekaliśmy na kontrataki, ale również przejmowaliśmy piłkę na połowie Zagłębia. Mieliśmy okazje na strzelenie kolejnych goli i w drugiej połowie grałoby nam się łatwiej. W drugiej części gry momentami Zagłębie zepchnęło nas do obrony, ale uważam że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Uważam, że Zagłębie nie rozegrało aż tak słabego meczu. Gdyby na początku meczu strzelili gola, to ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Czemu nie zagrał Wawrzyniak? Bo zagrał Tomek Kiełbowicz, który tam samo trenuje - była to zwykła normalna rotacja. Staram się obserwować zawodników na każdym treningu są momenty, że zawodnik nie jest w najwyższej formie i wówczas następuje zmiana. Mamy wyrównaną kadrę, więc nie obawiamy się robić zmian. Dłuższe granie tymi samymi zawodnikami, nie byłoby dobre dla atmosfery w zespole.

    Czesław Michniewicz (trener Zagłębia): Byliśmy dziś zespołem zdecydowanie słabszym do Legii. Gratulacje dla trenera Urbana, bo Legia mogła wygrać dużo wyżej. Nie było elementu, w którym przewyższalibyśmy Legię. Zawiodły stałe fragmenty gry i rzuty rożne i rzuty wolne. Mieliśmy tego dużo, a niewiele z tego wynikało. Legia wyprowadzając kontrataki mogła strzelić kolejne bramki. Nie mieliśmy czego bronić, więc dokonywaliśmy zmian. Zawiódł mnie Andre Nunes. Michał Chałbiński też niewiele zrobił, ale chociaż walczył między obrońcami. Legia długimi momentami swobodnie rozgrywała piłkę. Do złudzenia ten mecz niestety przypominał mi spotkanie ze Steauą Bukareszt. Maciej Iwański po krytyce za występ w reprezentacji nie był sobą. W ogóle dziś nie stanowiliśmy monolitu. Legia nie jest przypadkową drużyną. Wygrali sześć spotkań pod rząd i to nie jest przypadek. W grze Legii można było dostrzec wiele agresji - w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie odpuszczali, szukali kontaktu z przeciwnikiem. Chinyama robił sam to, czego moi dwaj napastnicy nie potrafili.

    Piotr Giza: Mecz był trudny i zwycięstwo przyszło nam trudniej niż w poprzednich spotkaniach. Wykorzystaliśmy jednak sytuacje, które sobie stworzyliśmy i wygraliśmy zasłużenie. Na początku meczu nastawiliśmy się na ataki i wyprowadziliśmy kilka ciekawych kontr. Trochę się potem cofnęliśmy i Zagłębie doszło do głosu. Ale oni przecież też potrafią grać w piłkę i stwarzać sobie okazje do strzelenia gola. Cieszę się, że wygraliśmy i każdy z nas dołożył cząstkę do tego zwycięstwa. Do tej pory wygrywaliśmy ze słabeuszami? No to dziś pokazaliśmy, że zwyciężamy zasłużenie.

    Tomasz Kiełbowicz: O tym, że zagram w wyjściowym składzie dowiedziałem się na odprawie przedmeczowej. Wcześniej były treningi taktyczne i domyślałem się, że trener może postawić na mnie. Cieszę się, że zagrałem i pomogłem drużynie w zdobyciu trzech punktów. Wygraliśmy na boisku mistrza Polski, ale te oczka są tak samo ważne jak wszystkie inne. Mamy dobrą passę i postaramy się ją podtrzymać. Musimy być teraz maksymalnie skoncentrowani przed każdym meczem. Już wiemy, że możemy wygrać na boisku każdego rywala.
    Znów nie straciliśmy bramki, ale nie możemy popadać w huraoptymizm. Pokazaliśmy jednak, że jesteśmy w dobrej formie i teraz musimy tylko ją utrzymać. Dziś mecz był twardy, ale my nie odstawialiśmy nogi. Tak trzeba jednak walczyć o wygraną.

    Kamil Grosicki: Trener znów dał mi szansę, a ja znów udowodniłem, że nie dostaję jej za darmo. Kilka razy nieźle zagrałem w ofensywie, ale koncentrowałem się głównie na defensywie. Zagłębie to trudny przeciwnik i trener na odprawie przed meczem powiedział, że musimy dobrze rozegrać ten mecz pod względem taktycznym. Starałem się więc wykonać jego polecenia. Wcześniej nie wychodziło mi to dobrze, ale nigdy nie grałem w obronie i nie wiedziałem jak to robić. Dziś często pomagałem jednak Kubie Rzeźniczakowi i jestem zadowolony z tego, co udało mi się zagrać. Nawet po meczu koledzy pochwalili mnie za dobrą grę w obronie.
    W ofensywie udało mi się skonstruować kilka dobrych akcji. W drugiej połowie doszedłem to takiej piłki, że sam nie mogłem uwierzyć, że ją dogoniłem. Minąłem Arboledę i podałem do Chinyamy. Szkoda, ze nie trafił wtedy w piłkę. Drugi raz Chinyamę uprzedził obrońca. Gdyby wtedy wpadł gol, to grałoby się nam dużo pewniej. A tak to musieliśmy bronić i nastawić się na kontrataki.

    Jan Mucha: Wygraliśmy zasłużenie, bo graliśmy lepiej i stworzyliśmy sobie więcej okazji do strzelenia gola. Do tej pory ograliśmy słabeuszy? Nie interesuje mnie to. Niech każdy ma swoje zdanie. Wiem, że chcemy wygrywać i nie tracić bramek. Trener zmienił dziś skład obrony, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Każdy dostaje swoją szansę na grę. Podoba mi się to, bo wzrasta konkurencja w zespole. Czy zagrałem dziś szczególnie dobrze? Chyba zaprezentowałem swój normalny poziom. Wygraliśmy i się cieszymy, ale to już historia. Myślami jesteśmy więc już przy meczu z Widzewem.

    Autor: Woytek i Tomek Janus