|
Warszawa - Piątek, 19 października 2007, godz. 18:15 Ekstraklasa - 11. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Odra Wodzisław
| 1 (1) |
Sędzia: Adam Kajzer Widzów: 5557 Pełen raport |
|
Co tu dużo mówić? Porażka z Odrą na Łazienkowskiej - to nie powinno się wydarzyć - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Gratuluję trenerowi Białkowi zwycięstwa. Przyznam, że Odra zasłużyła na wygraną. Bardzo ciężko jest wytłumaczyć tę porażkę. Owszem, gra rywali w defensywie była dobra, ale bardziej upatrywałbym przegranej w naszej grze. Gra dwójką napastników nie musi przekładać się na stwarzanie sytuacji, co było dzisiaj doskonale widać. W pierwszej połowie graliśmy piłkę, jakiej się nie spodziewałbym po tym zespole. Dużo długich podań, a co gorsza niecelnych. Zwykle prezentujemy futbol ładny dla oka, kombinacyjny, a dzisiaj tego nie było. Naprawdę trudno mi wyjaśnić dlaczego tak się stało. Po przerwie wróciliśmy do tradycyjnego ustawienia i już było lepiej. Jednak brakowało nam dokładności. Powtarzałem, że główne cele osiąga się zwyciężając z takimi drużynami, a takie porażki dużo kosztują i będą nas dużo kosztowały.
Janusz Białek (trener Odry): Nie byliśmy faworytem w tym meczu, ale konsekwentna gra sprawiła, że wywozimy dziś 3 punkty. Próbowaliśmy uderzać z rzutów rożnych, ale gol padł po zespołowej akcji z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi. Muszę pochwalić piłkarzy za grę w defensywie. Mimo ciągłego zamieszania pod naszym polem karnym legioniści nie stworzyli zbyt wielu klarownych akcji. Sądzę, że moi podopieczni uczciwie zasłużyli na to zwycięstwo.
Jakub Wawrzyniak: Nikt nie mógł się spodziewać takiego wyniku, a tym bardziej nie mógł się spodziewać, że zagramy tak słabo. W perspektywie czekającego nas trudnego wyjazdu do Krakowa, jest to bardzo zastanawiające. Nasze nastroje nie mogą być więc dobre, bo zdajemy sobie sprawę jak dużo przegraliśmy dzisiejszym meczem. Nie pozostało nam nic innego, jak tylko podnieść się po tej porażce. Jesteśmy zbyt poważnymi ludźmi, żeby lekceważyć przeciwnika i Odry też nie zlekceważyliśmy. Goście zagrali dziś bardzo mądrze. Dobrze się bronili i wyprowadzali groźne kontry. Wykorzystali jeden stały fragment gry i osiągnęli swój cel. Przyczyn naszej porażki nie można jednak szukać w dekoncentracji, którą miałaby spowodować przerwa na mecze reprezentacji.
Problemem jest to, że nie stwarzaliśmy dziś okazji do strzelenia gola. Przegrać można z każdym, ale samemu też trzeba stwarzać strzeleckie okazje. W Poznaniu też nie zagraliśmy dobrze. Miejmy nadzieję, że to tylko mały spadek formy. Nie możemy siedzieć teraz w szatni ze spuszczonymi głowami. Musimy się podnieść, bo za tydzień czeka nas arcyważny mecz.
Wojciech Szala: W ogóle nie myśleliśmy, że możemy stracić punkty w meczu z Odrą. Ale pretensje możemy mieć tylko do siebie. To zastanawiające, że w drugiej połowie mieliśmy więcej sił niż przed przerwą. Musimy wyciągnąć z tego wnioski. Z całym szacunkiem dla gości, ale z takimi drużynami nie mamy prawa przegrywać na własnym boisku.
Czy Odra nas czymś zaskoczyła? Chyba sami siebie zaskoczyliśmy tym, że nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń. Zagraliśmy dziś dwoma napastnikami a nie jak zawsze jednym. Nie jest to jednak przyczyną naszej porażki. Nie spodziewałem się, że możemy zagrać tak słabo. Jeden strzał w światło bramki dał gościom wygraną. Najbardziej boli jednak to, że sami nie stworzyliśmy dogodnej okazji. Szczególnie w drugiej połowie mieliśmy ku temu sposobność, ale nic nam nie wychodziło.
Co do straconej bramki, to takie sytuacje się zdążają. Piłka odbiła się od kogoś. Pojawiła się znikąd i padła bramka. Powinniśmy jednak ją odrobić przez dobrą postawę na boisku, a dziś nie potrafiliśmy tego zrobić. Jeżeli chce się walczyć o mistrzostwo Polski nie można sobie pozwolić na takie wpadki.
Dariusz Dudek (Odra Wodzisław): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, tym bardziej, że odnieśliśmy go w meczu z Legią, a to podbudowuje. Nie przyjeżdżaliśmy w roli faworyta, bo legioniści potrafią wygrać tu z każdym i o każdej porze. Wygrana to spora w tym zasługa naszego trenera, który w ostatnich dniach wytworzył niebywałą atmosferę. Ułożył nas taktycznie, wypunktował słabe strony, o których mówił w czasie odprawy. Udało się, bo mieliśmy też trochę szczęścia. Był to dla nas trzeci mecz zwycięski z rzędu z czego wypada nam się tylko cieszyć i jednocześnie zmusza nas to do jeszcze większej pracy na treningach.
Autor: Fumen i Tomek Janus