|
Warszawa - Środa, 31 października 2007, godz. 20:30 Puchar Polski - 1/8 finału |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
ŁKS Łódź
| 0 (0) |
Sędzia: Mirosław Górecki Widzów: 1500 Pełen raport |
|
Legia wygrała 5 ostatnich spotkań z ŁKSem - fot. Mishka |
Trzecia odsłona, nie ostatnia
Trzeci raz w rundzie jesiennej piłkarze Legii zmierzą się w środę z zawodnikami Łódzkiego Klubu Sportowego. Dwa wcześniejsze mecze zakończyły się zwycięstwami legionistów 1-0. Co ciekawe, oprócz środowego spotkania, zespoły te do końca roku zagrają ze sobą jeszcze raz - w Pucharze Ekstraklasy.
Swoją przygodę z tegoroczną edycją Pucharu Polski obie drużyny rozpoczęły od 1/16 finału, który rozegrano we wrześniu. Legioniści pokonali w Nowym Sączu 4-0 Sandecję II, natomiast zawodnicy ŁKSu wygrali 1-0 ze Startem w Otwocku.
Drużyna z Łodzi puchar traktuje bardzo poważnie. Jest to dla nich szansa na odbicie się od dna. ŁKS po 12. kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem tylko 7. punktów. W Pucharze Ekstraklasy również nie wiedzie im się najlepiej - przegrali dwa mecze i zremisowali jeden, co pozwoliło im jedynie na zajęcie ostatniego miejsca w tabeli grupy A.
Paradoksalnie, zdecydowanie niżej notowany ŁKS ma lepszy bilans spotkań rozegranych w październiku niż Legia. W trzech ligowych kolejkach podopieczni Mirosława Jabłońskiego zdobyli jeden punkt, natomiast piłkarze Jana Urbana 0. Trzeba jednak przyznać, że legionistom dobrze gra się przeciwko łódzkiej drużynie - wygrali 5 ostatnich meczów i teraz również nie powinno być inaczej. "Dla nas Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów. Ten mecz jest dla nas bardzo ważny" - mówi dyrektor sportowy warszawskiego klubu, Mirosław Trzeciak. W podobnym tonie wypowiada się trener Urban. "Mamy dobre wspomnienia związane z tym rywalem, ale wygrywaliśmy skromnie. ŁKS mocno nas naciskał. Wiemy bardzo dużo o tym rywalu, bo już dwa razy z nimi graliśmy. Mam nadzieję, że jutro nie będzie problemów ze zwycięstwem, bo Puchar Polski traktujemy bardzo poważnie. Nie może być mowy o rozluźnieniu. Co z tego, że dwa razy z nimi wygraliśmy? Jeśli uwierzymy, że jesteśmy faworytami, możemy być drastycznie sprowadzeni na ziemię" - twierdzi szkoleniowiec Legii.
Początek meczu o godz. 20:30. Bezpośrednia transmisja w nSport. My zapraszamy na tekstową relację na żywo na Legia.TV oraz na wap.legialive.pl