|
Warszawa - Sobota, 8 grudnia 2007, godz. 18:15 Ekstraklasa - 17. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
2 (1) |
|
Górnik Zabrze
| 0 (0) |
Sędzia: Zdzisław Bakaluk Widzów: 9482 Pełen raport |
|
Kibice wiwatują z piłkarzami po końcowym gwizdku sędziego. Na wiosnę takiego obrazka raczej już nie zobaczymy - fot. Mishka |
Burzcie co chcecie...
Ostatni mecz w tym roku wypadł wyjątkowo późną jesienią. Legia podejmowała zabrzańskiego Górnika, ale na Łazienkowskiej kompletu nie było. Przez większość spotkania na głośne wsparcie mogli liczyć piłkarze z Zabrza. Fani Legii dopingowali zaledwie kilkanaście minut, jednak czynili to z takim zaangażowaniem, że ciarki mogły przejść po plecach. Szkoda, że długo na tej trybunie nie zagości równie fanatyczny śpiew. ITI może kupić akcje klubu i klubowych najemników. Fanów jednak nie kupi.
Przed meczem na bilboardach w okolicy stadionu mogliśmy zobaczyć odmienione hasło Gazety Wyborczej. "Zawsze po stronie kibiców" - ten slogan mogli kupić jedynie ci, którzy na co dzień nie interesują się sportem. Piszący brednie o kibicach Stec i inni pracownicy Agory z uporem maniaka starają się zmieszać nas z błotem. W związku z tym słowo "kibiców" na plakatach pomysłowo zostało zamienione na "Waltera", "ZOMO" i "działaczy". Sprawcy tego czynu - nieznani.
Ostatnie w tym roku spotkanie cieszyło się niezłym zainteresowaniem. Tłoczno miało być w sektorze gości, bowiem zabrzanie zamówili 1200 biletów. Wszystkich jednak nie sprzedali, notując i tak przyzwoitą frekwencję na odległym terenie. Fani gości swoje wejście na sektor uczcili ulubioną pieśnią - anty-legijnym hymnem. Odpowiedź Żylety była natychmiastowa - "Deszcze niespokojne". W czasie całego spotkania Torcida wielokrotnie nawiązywała do dawnych sukcesów swojego klubu. "Zagraj, zagraj jak za dawnych lat" - śpiewano pod zegarem. "Każdy to powie, 14-krotni mistrzowie" - to kolejne hasło Górnika, świetnie słyszalne na całym stadionie. Słyszalne, bo legioniści dopingu nie prowadzili, protestując dalej przeciwko działaczom Legii.
W pierwszej połowie odkryta ożywiła się tylko na chwilę. Prowadzony był wówczas dialog między dwoma trybunami. "Kryta! Co? Wesołych Świąt" - rozpoczęliśmy. Później była rózga dla Waltera i pieśni nawiązujące do tego, aby Pan Mariusz poszukał sobie innej "zabawki" niż Legia. W tym temacie mogliśmy liczyć na wsparcie przyjezdnych. "Chociaż jeden jest do zera, Legia lepsza bez Waltera" - śpiewali wyznawcy Torcidy, za co zostali nagrodzeni brawami. Nam nie pozostaje nic innego, jak życzyć im, aby pod względem kibicowskim ich sponsor nie okazał się drugim ITI... Na trybunach przez większość spotkania dominowali Górnicy, którzy pokazali cały repertuar pieśni wykonywanych przy Łazienkowskiej oraz kilka nowych przyśpiewek, w tym jedną na melodię "Final Countdown" grupy Europe. Mimo pewnych nowości, najlepiej wychodziła im stara pieśń, którą śpiewali po przerwie.
Pod koniec drugiej połowy ponownie ożywiła się publiczność. Na gnieździe pojawił się "Szczęściarz" i wtedy pokazaliśmy doping na naprawdę wysokim poziomie. "Moja jedyna miłość..." była śpiewana z taką pasją, że po chwili przyłączyła się do niej Kryta. Szkoda, że nasz doping prowadzony był przez zaledwie kilka minut, ale nasi działacze nie zrobili jak dotąd nic, aby było inaczej. Ich czas jest jak widać cholernie cenny, skoro nie mogą poświęcić kilku minut na dyskusję z kibicami. Czyżby szef wszystkich szefów zabronił im mieć własne zdanie? Przekonamy się w najbliższych miesiącach, kiedy to podobno konflikt ma zostać zażegnany. Jeśli nie, ITI czeka niemały wydatek - trzeba będzie zakupić 30 tysięcy kibiców i odpowiednio ich przeszkolić. Wspomniany transfer i tak nie okaże się hitem, bowiem wśród zakupionej publiki nie będzie z pewnością takich fanatyków, którzy mimo przenikliwego zimna ściągają wierzchnie ubranie i bez koszulek dopingują swój ukochany klub. A tak właśnie było w końcówce meczu z Górnikiem. Pracownicy KP mają jednak w planach pozbycie się niewygodnych "klientów" (w słowniku Wyborczej - kiboli), poprzez przyspieszenie budowy nowego stadionu. "Burzcie co chcecie, nas się stąd nie pozbędziecie" - śpiewali kibice, którzy w przeciwieństwie do pracowników KP, klubu nigdy nie zmienią.
Przed nami bardzo dziwna przerwa w rozgrywkach. Mimo wszystkich przeciwności, nie możemy dać się podzielić. "Cała Legia zawsze razem" - pamiętajcie! No i Wesołych Świąt.
Frekwencja: 9482
Kibiców gości: 806
Flagi gości: 8
Doping Legii: 3
Doping Górnika: 8
Autor: Bodziach