|
Grodzisk Wlkp. - Sobota, 23 lutego 2008, godz. 16:00 Ekstraklasa - 18. kolejka |
|
Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 4000 Pełen raport |
|
Piłkarze Legii nie mieli powodów do radości... - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Nie ma za dużo co opowiadać o meczu. Zagraliśmy dzisiaj słabo, a Groclin był zdecydowanie lepszy i odniósł zasłużone zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, tym bardziej że widziałem po dwóch sparingach rozegranych w Polsce, iż brakuje nam szybkości. Kondycyjnie wytrzymaliśmy to spotkanie bez żadnych problemów, ale musimy popracować nad szybkością i wówczas nasza postawa ulegnie zmiana. Nie mam jednak pretensji do chłopaków - cały zespół zagrał poniżej swoich możliwości. Tą porażkę muszę wziąć na swoje barki, bo to nie wina zawodników. Dziś Legia nie dominowała, jak to bywa zazwyczaj. Chcieliśmy zagrać z kontrataku, bo wiedzieliśmy, że Groclin czuje się gorzej w ataku pozycyjnym. Zagraliśmy dwoma napastnikami bo wiedziałem że brakuje nam szybkości.
Jacek Zieliński (trener Dyskobolii): Cieszę się ze zwycięstwa. Byliśmy zespołem, który dominował i udało nam się to udokumentować bramką. Piotr Rocki, wiodący punkt naszej drużyny, zachował się jak rasowy snajper. Zagraliśmy z konsekwencją i determinacją, mimo że dwóch piłkarzy kończyło mecz z kontuzjami. Gratuluję chłopcom, bo wykonali kawał dobrej roboty. Chciałbym jednak stonować euforię, bo to dopiero początek rundy. Z Vukoviciem Legia zagrałaby inaczej - wiedzieliśmy, że go nie będzie i wykorzystaliśmy zachwiane proporcje między linią obrony a ataku.
Ariel Borysiuk (Legia): Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że zagram w dzisiejszym meczu. Jednak gdy trener wysłał mnie na rozgrzewkę, bardzo chciałem wyjść na boisko. Zagrałem tylko kilka minut i jakoś nawet nie było tremy. Wszedłem na boisko, gdy sytuacja układała się nie po naszej myśli, trudno było więc coś zrobić, tym bardziej, że Dyskobolia była dziś bardzo dobrze dysponowana. Trzeba z tego spotkania wyciągnąć wnioski i za tydzień z ŁKSem zdobyć trzy punkty. W Hiszpanii strzelaliśmy dużo bramek, więc mam nadzieję, że i w Polsce lada dzień zaczniemy trafiać do siatki. Jestem pod wrażeniem atmosfery, jaką nasi kibice stworzyli na wyjeździe. Mam nadzieję, że szybko odwdzięczę się im dobrą grą. Po meczu bardzo chciałem podziękować fanom za ich wsparcie i jakoś tak wyszło, że jako jeden z pierwszych podbiegłem pod sektor. Spełniło się jedno z moich marzeń i teraz muszę udowadniać trenerowi, że warto dawać mi kolejne szanse.
Adrian Sikora (Dyskobolia): Pod koniec cofnęliśmy się, bo zależało nam na obronie korzystnego wyniku, a Legia to nie jest drużyna, z którą można pójść na wymianę ciosów, bo wtedy można łatwo przegrać. Wygrana bardzo nas cieszy, bo wciąż liczymy na występ w europejskich pucharach.
Piotr Rocki (Dyskobolia): Śmiałem się po meczu z Radkiem Majewskim, że strzeliłem gola, jak ostatnio Messi w meczu z Celtikiem. Każdy obrońca myśli, że napastnik będzie od razu strzelał z pierwszej piłki, a tymczasem przełożyłem futbolówkę i dużo łatwiej było strzelić gola. Zagraliśmy dobrze z kontry. Legia miała jedną groźną akcję Grzelaka, ale my trafialiśmy w słupki, poprzeczki i byliśmy lepsi. Bramka wisiała więc w powietrzu. W drugiej połowie byliśmy już zdecydowanie lepsi i mogliśmy dołożyć kolejne gole. Postanowiliśmy dziś zagrać ostro i kąsać Legię, bo jeżeli legionistom pozwoli się grać piłką, to trzeba biegać dwa razy więcej.
Marcin Burhkardt (Legia): Jako cały zespół zagraliśmy dziś bardzo słabo. Oprócz kilku akcji Grzelaka nie ma w ogóle o czym mówić. Staraliśmy się walczyć z przodu, ale na Grodzisk to było za mało i przegraliśmy. Przede wszystkim zabrakło nam dzisiaj szybkości, ale na naszą porażkę składa się także wiele innych braków. Grodzisk był drużyną lepiej zorganizowaną i to było widać w każdym elemencie gry. Znalazłem się w meczowej osiemnastce, więc liczyłem, że pojawię się dziś na murawie. Okazało się, że słusznie.
Piotr Giza (Legia): Chyba nikt z nas nie zagrał dziś na swoim normalnym poziomie. Dyskobolia niczym nas nie zaskoczyła, po prostu byli lepsi. Chcieliśmy wygrać, ale gra się nam nie układała. Coś w naszej grze szwankowało, ale chyba każdy kto oglądał ten mecz może go sam ocenić. Trzeba przeanalizować mecz i wyciągnąć z niego wnioski.
Jan Mucha (Legia): Zagraliśmy słabo i w ataku, i w obronie. Gospodarze mieli zdecydowanie więcej sytuacji. My mieliśmy dwie groźne akcje, z których jedną mogliśmy wykorzystać, a wtedy mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Nie możemy się oszukiwać - Dyskobolia była dziś zdecydowanie lepszą drużyną od nas. Nie chcę oceniać czego nam dziś zabrakło. Uważam, że przygotowaliśmy się do rundy bardzo dobrze. Grodzisk Wielkopolski to bardzo trudny teren, co nie zmienia jednak faktu, że chcieliśmy wygrać. Nie udało się to nam - trudno.
Piotr Świerczewski (Dyskobolia): Grodziskowi zawsze grało się z Legią ciężko. To rywal, który walczy o wicemistrzostwo. Spodziewaliśmy się więc trudnego spotkania. Okazało się jednak, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej od Legii. Byliśmy szybsi, wygląda na to, że fizycznie jesteśmy lepiej przygotowani do rundy.