Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 19 marca 2008, godz. 18:20
Puchar Ligi - 1/2 finału
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 41' Burkhardt
1 (1)
Herb Wisła Kraków Wisła Kraków
  • 50' Boguski
1 (0)

Sędzia: Jarosław Żyro
Widzów: 2544
Pełen raport
Marcin Burkhardt strzela gole, ale wyjeżdża z Legii do Szwecji - fot. Mishka

Wypowiedzi pomeczowe

Jan Urban (trener Legii Warszawa): Jestem trochę zły, bo mieliśmy Wisłę na widelcu, a podaliśmy jej remis na tacy. W pierwszej połowie powinniśmy prowadzić przynajmniej 2-0 i wtedy mecz byłby już ułożony dobrze dla nas. Wtedy goście musieliby się otworzyć. Stało się jednak inaczej i to Wisła strzeliła gola. Od tego momentu mogła już kontrolować przebieg gry.

Maciej Skorża (trener Wisły Kraków): Mecz zaczęliśmy całkiem dobrze. Późnej jednak dopuszczaliśmy do zbyt dużego zagrożenia pod naszą bramką. Szczególnie groźnie było pod naszą bramką po stałych fragmentach gry. Bramka zaś którą zdobyła Legia była jak najbardziej zasłużona. W drugiej połowie dokonałem kilku zmian i nasza gra wyglądała już lepiej. Szybko strzeliliśmy wyrównującą bramkę i było nam łatwiej. Bramkowy remis w Warszawie jest więc dla nas dobrym wynikiem przed rewanżem na własnym boisku.

Marcin Burkhardt: Mam do siebie trochę pretensji, że nie wytrzymałem całego spotkania kondycyjnie. W drugiej połowie nie stwarzałem zbyt wielu okazji pod bramką rywala i stąd moja zmiana. Starałem się jednak zagrać jak najlepiej. Cieszę się, że udało mi się wpisać na listę strzelców. Grałem dzisiaj bliżej napastników i stąd częściej byłem w polu karnym Wisły. Czy to był mój ostatni gol dla Legii? Trudno powiedzieć, bo do końca marca zostaje w Legii. Może jeszcze uda mi się coś ustrzelić.

Aleksandar Vuković: Pokazaliśmy dziś, że wcale nie prezentujemy się gorzej od Wisły. Zresztą już wcześniej wiedziałem, że tak będzie, bo naszym problemem nie są bezpośrednie mecze z takimi rywalami jak krakowianie. Popatrzmy jednak na to ile my mieliśmy okazji i ile z nich strzeliliśmy goli, a ile okazji miała Wisła i ile bramek z nich zdobyła. To jest nasz mankament. Z drugiej strony mecz pokazał, że Wisła ma zdecydowanie dłuższą ławkę rezerwową. Zabrakło u nich trzech podstawowych zawodników i w ogóle nie było tego widać. U nas nie było tylko Edsona i już pojawiła się dziura.
W rewanżu Wiśle do awansu wystarczy 0-0, ale przecież przed nami jeszcze 90 minut gry i na pewno nie poddamy się bez walki.

Dariusz Dudka (Wisła Kraków): Wynik, który się nam udało osiągnąć, na pewno jest dla nas dobry przed rewanżem. Choć w lidze mamy duża przewagę nad Legią, to nie można było oczekiwać, że ich rozniesiemy. Punkty z ligi nie przekładają się przecież na bramki w bezpośrednim meczu. Okazało się jednak, że mamy szerszą kadrę od Legii. Zresztą legionistom nie układa się dobrze cała runda wiosenna. Zaczęli od porażki w Grodzisku Wielkopolskim i ta passa ciągnie się za nimi. Co do atmosfery, w której rozgrywany był mecz, to dla mnie po prostu jest niesmaczne, gdy kibice gwiżdżą na własnych piłkarzy.

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków): Zaczęliśmy mecz nieco senni. Myśleliśmy, że mecz ułoży się po naszej myśli. Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji i już przegrywaliśmy. Legia obudziła nas tym trafieniem i w drugiej połowie spotkanie wyglądało już zdecydowanie inaczej. Jeżeli chodzi o atmosferę w jakiej rozgrywany był mecz, to wiedzieliśmy jaka jest sytuacja na Legii. Gorącego dopingu więc się nie spodziewaliśmy.