|
Gdańsk - Środa, 9 kwietnia 2008, godz. 17:45 Puchar Polski - 1/4 finału |
|
Lechia Gdańsk
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Mariusz Żak Widzów: 11000 Pełen raport |
|
W pierwszym meczu legioniści pokonali Lechię 1-0 - fot. Legia LIVE! |
O awans
Tydzień temu piłkarze Legii zagrali czwarty mecz w Pucharze Polski w tym sezonie. Poprzednie trzy zakończyły się zwycięstwami wojskowych. Co więcej, żaden z warszawskich bramkarzy (w dwóch meczach wystąpił Wojciech Skaba, w jednym Jan Mucha) ani razu nie wyciągał piłki z siatki. Dwukrotnie legioniści pokonywali rywala tylko jedną bramką - tak było w meczach przeciwko ŁKSowi i Lechii.
Ci, którzy myśleli, że ubiegłotygodniowe spotkanie z Lechią będzie przebiegało w przyjacielskiej atmosferze, mocno się pomylili. Wzajemnej sympatii nie było ani na trybunach, ani na boisku. Podopieczni Jana Urbana bardzo się natrudzili, żeby w końcu pokonać defensywnie grających gości.
Lechia znacznie lepiej czuje się grając na własnym boisku. Nasz najbliższy przeciwnik liczy, że uda się wywalczyć korzystny rezultat, dający awans do dalszych rozgrywek. "Poza swoimi umiejętnościami, w które wierzę, będziemy mieli jeszcze dwa atuty. Dwunastego zawodnika, czyli naszych kibiców, no i fatalne boisko, na którym dobrze wyszkoleni technicznie legioniści mogą sobie nie poradzić" - twierdzi Robert Speichler, pomocnik Lechii. Właśnie ten zawodnik strzelił w 93. minucie zwycięską bramkę w ostatnim ligowym spotkaniu z Odrą Opole. Mecz ten był dla lechistów niezwykle trudny. Gospodarze obydwa gole strzelili po rzutach karnych. Gdańszczanie zagrali jednak bardzo ambitnie - w 89. minucie udało się im doprowadzić do wyrównania, a zwycięska bramka padła w doliczonym czasie gry. Było to już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu drużyny Dariusza Kubickiego. Taką lub lepszą serią nasz najbliższy przeciwnik może pochwalić się tylko pięciokrotnie w historii.
Legioniści przy Łazienkowskiej wywalczyli co prawda zaliczkę bramkową przed środowym spotkaniem, ale jest ona na tyle niewielka, że przy dobrej grze bez problemu można ją odrobić. Z takiego założenia wychodzą także zawodnicy Lechii, którzy zapowiadają walkę o awans do półfinału Pucharu Polski. Dla Legii wywalczenie tego trofeum może być sprawą kluczową. Już tylko jeden punkt dzieli trzecią w tabeli ekstraklasy Dyskobolię od drugiej Legii. Z kolei plasujący się obecnie na czwartej pozycji Lech traci do warszawskiej drużyny tylko trzy punkty i stoi przed dużą szansą na ich odrobienie. Już w sobotę poznaniacy zawitają bowiem na Łazienkowską. Potem legionistów czeka jeszcze m.in. niezwykle trudne spotkanie z Wisłą. Wszystko to może spowodować, że jedyną szansą na występ w europejskich pucharach będzie dla stołecznego zespołu właśnie Puchar Polski. "Wynik jest sprawą otwartą, bo Lechia z pewnością postawi nam spore wymagania na własnym boisku. Szkoda, że u siebie nie wygraliśmy 2-0, bo wtedy spokojniej byśmy jechali do Gdańska" - mówi Jan Urban przed rewanżowym spotkaniem. "W Gdańsku trzeba będzie walczyć o awans, ale ważne, że na własnym stadionie nie straciliśmy bramki. Zdajemy sobie sprawę, że zagramy przy pełnych trybunach. Ale znamy swoją wartość i wiemy na co nas stać. To my jesteśmy faworytem" - twierdzi Jakub Wawrzyniak, strzelec jedynej bramki w ubiegłotygodniowym meczu.
Dzień po spotkaniu wyjaśni się, z kim zagra w półfinale zwycięska drużyna. Na chwilę obecną w grze pozostali jeszcze: Ruch Chorzów, Dyskobolia, Zagłębie Lubin, Polonią Warszawa, Wisła Kraków i Arka Gdynia.
Początek meczu o godz. 17:45. Bezpośrednia transmisja na kanale 59 na platformie N. My zapraszamy na relację tekstową na Legia.TV. Bramki, składy i kartki dostępne będą również na wap.legialive.pl.