Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Wtorek, 15 kwietnia 2008, godz. 18:15
Puchar Ekstraklasy - 1/2 finału
Herb Wisła Kraków Wisła Kraków
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 56' Grzelak
    1 (0)

    Sędzia: Adam Kajzer
    Widzów: 9200
    Pełen raport
    Jan Urban studził optymizm na pomeczowej konferencji - fot. Piotr Galas

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Na pewno byliśmy świadkami dużej niespodzianki, bo graliśmy z Wisłą na ich terenie. Przyjechaliśmy zespołem, w którym było dużo młodzieży. Zwycięstwo cieszy i duża pochwała dla chłopaków, którzy pokazali się z dobrej strony. No ale... ten finał to takie pocieszenie, cały czas myślimy o lidze i Pucharze Polski. Po tym zwycięstwie nasza sytuacja nie jest lepsza, ale nastroje będą lepsze. Cieszymy się, ale optymizm jest umiarkowany. Zagraliśmy zdecydowanie z kontrataku, natomiast grać atakiem pozycyjnym to jest trudna sprawa dla każdego zespołu.
    Strzeliliśmy bramkę, która nie powinna paść, ale wcześniej mieliśmy inne dogodne sytuacje Kiełbowicza, Majkowskiego i Grzelaka. Wisła trochę nas zlekceważyła, bo wiedzieli w jakim składzie przyjeżdżamy. Nie chcę jednak nic ujmować drużynie, bo ci którzy przyjechali pokazali, że nie przez przypadek są w kadrze pierwszej drużyny.

    Maciej Skorża (trener Wisły): Gratuluję trenerowi Urbanowi i Legii zwycięstwa i awansu oraz życzę powadzenia w finale. Legia była dziś drużyną, która stworzyła więcej sytuacji do zdobycia bramki. Jedną z nich wykorzystała i jest w finale. Szkoda, że kończy się nasza przygoda z finałem PE, ale dziś Legia okazała się dla nas drużyną za silną. Warszawianie obrali taktykę obronną i szczelnie się bronili. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji. Chcieliśmy wygrać, ale się nie udało.

    Kamil Majkowski: Trener dał dziś szansę młodym zawodnikom, bo przecież do europejskich pucharów możemy awansować przez ligę albo Puchar Polski. I myślę, że ją wykorzystaliśmy. Teraz od trenera zależy, czy któryś z nas zagra w Wodzisławiu. W czasie meczu miałem kilka starć z Cleberem, ale na koniec zawodnik Wisły zachował się z klasą, poklepał mnie i powiedział, że nie lubi grać przeciwko takim piłkarzom jak ja. Grałem dziś na prawej pomocy i musiałem dużo biegać. Pod koniec meczu trochę opadłem z sił. Na początku drugiej połowy mogłem strzelić gola, ale nie za dobrze widziałem bramkę, bo ktoś mnie popchnął. Mimo to swój występ oceniam jako poprawny.

    Przemysław Wysocki: Zagraliśmy całkiem dobry mecz. Nastawiliśmy się na grę z kontry. Trafiła się jedna okazja, strzeliliśmy gola i wygraliśmy. Mogliśmy ukłuć Wisłę nawet dwa a może trzy zero, ale cieszymy się z tego, co w sieci. Młodzi zawodnicy zagrali dziś całkiem nieźle, i któryś z nas powinien zagrać w Wodzisławiu.

    Jakub Wawrzyniak: Patrząc na składy obu drużyn przed meczem, można było przypuszczać, że przyjechaliśmy tu przegrać jak najmniejszą liczbą bramek. To co dziś się wydarzyło pokazuje jednak, że bardzo trudno jest konstruować atak pozycyjny, szczególnie gdy drużyna broni się tak dobrze jak my dziś. Od początku zagraliśmy zdyscyplinowani i czekaliśmy na swoją szansę. Stworzyliśmy trzy bardzo dobre sytuacje. Wykorzystaliśmy tylko jedną, ale to wystarczyło byśmy awansowali do finału. Dzisiejszy mecz przypominał trochę nasze spotkanie z Odrą Wodzisław. Rywal grał wtedy bardzo defensywnie i nie pozwalał nam rozwijać skrzydeł.

    Piotr Bronowicki: Dziś w naszym składzie na murawie pojawiło się wielu zawodników, którzy nie grają zbyt często w lidze. Trener dał nam szansę, jest dużo kontuzji i nasz szkoleniowiec postanowił oszczędzić najlepszych na ważny mecz ligowy. Młodzi zawodnicy pokazali jednak, że potrafią grać w piłkę i za to czapki z głów dla nich. Cieszę się, że zagraliśmy dobre spotkanie. To otwiera dla nas szansę na awans do składu na sobotni mecz w lidze. Wracając do meczu, to graliśmy dziś prostą piłkę. Wisła miała jednak dużo problemów ze stworzeniem dogodnej sytuacji. Nastawiliśmy się na kontry i odważę się nawet powiedzieć, że mogliśmy tu wygrać wyżej.