|
Wodzisław Śląski - Sobota, 19 kwietnia 2008, godz. 18:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Odra Wodzisław
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 2 (1) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 3300 Pełen raport |
|
Jan Urban i Paweł Sibik - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Cieszą trzy punkty, ale myśleliśmy, że w innym stylu je zdobędziemy. Mecz nie stał na wysokim poziomie. Stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji, ale przy wyniku 1-0 Odra miała dobrą okazję do wyrównania jednak ładnie Mucha obronił. Zabrakło szybciej strzelonej drugiej bramki. Przy stanie 2-0 już było po meczu. Teraz myślimy tylko i wyłącznie o meczu pucharowym z Zagłębiem Lubin. Wiem że Chinyama i Rzeźniczak wypadli ze składu, ale we wtorek w Pucharze Polski zagrają. Mecz z Zagłębiem to półfinał i jest dla nas bardzo, bardzo ważny meczem. W lidze będzie zacięta walka o drugie miejsce i puchar może okazać się najszybszą drogą na zapewnienie sobie miejsca w europejskich pucharach. Nie warto myśleć o w tej chwili Wiśle, mamy właściwie jeden dzień by przygotować zespół na Zagłębie.
Paweł Sibik (II trener Odry): Legia wygrała dzisiaj 2-0, natomiast przebieg meczu był wyrównany i gdyby padł wynik remisowy, to żadna ze stron nie powinna czuć się pokrzywdzona. Legia ma klasowych zawodników, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry - pierwszy gol padł po aucie, drugi po rzucie wolnym. Przy stanie 1-0 jakbyśmy strzelili bramkę, to nie wiadomo co by się stało. Moi chłopcy podjęli dziś rękawicę i Legii łatwo to zwycięstwo nie przyszło.
Ariel Borysiuk: Przy golu dostałem bardzo dobre podanie. Zamknąłem oczy i strzeliłem. Wpadło i jest radość. Zresztą po porażce z Lechem nie było dziś innej opcji, jak nasza wygrana. Ciągle walczymy o drugie miejsce w tabeli i wygrane są dla nas ważne. Dzisiejsze zwycięstwo jest więc pewnym krokiem w tą stronę. Zostały nam cztery mecze do końca ligi i jeszcze wiele się może wydarzyć. Trzeba więc walczyć do końca. I tak mamy zamiar zrobić.
Maciej Rybus: Nasza gra może nie była porywająca, ale liczy się wygrana w kontekście naszego ewentualnego awansu do europejskich pucharów. Musimy teraz wygrywać i nie oglądać się na innych. Co do meczu to wiedzieliśmy, że Odra gra długimi piłkami. Trochę mnie dziwi, że w drugiej połowie, gdy prowadziliśmy 1-0 Odra przejęła inicjatywę i zaczęła stwarzać groźne sytuacje. Po raz pierwszy zagrałem dziś w pierwszej lidze w pierwszym składzie. Podobnie Ariel Borysiuk. Po przerwie pojawił się jeszcze Kamil Majkowski. Jeden z nas strzelił gola i nie pozostaje nam nic innego, jak cieszyć się z naszej dobrej gry. Sam nie zagrałem dziś złego meczu. Trochę szarpałem na lewym skrzydle. Mogłem strzelić bramkę, gdy Chinyama wyłożył mi dobrze piłkę. Wystarczyło tylko, żebym dołożył nogę, ale bramkarz obronił. Mam nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej.
Jakub Rzeźniczak: Z wyniku możemy być dziś zadowoleni, ale z gry nieco mniej. Sam nie wiem, co się z nami dzieje, gdy strzelamy bramkę i wychodzimy na prowadzenie. Chyba podświadomie cofamy się i przeciwnik zaczyna dominować. Dziś podobnie i nad tym musimy popracować. Przecież do czasu strzelenie przez nas pierwszej bramki, Odra zupełnie nie istniała. Dobrze, że strzeliliśmy drugą bramkę i wszystko było już jasne. Cieszę się, że Ariel strzelił bramkę. To młody gracz i gol na pewno jest dla niego bardzo ważny. Pomoże nabrać mu pewności siebie. Oby podobnie było w przyszłych meczach. Szkoda tylko, że sam dostałem żółtą kartkę i nie zagram w meczu z Wisłą Kraków. Zagrałem trochę za ostro i dostałem burę od trenera już w trakcie meczu, a jutro pewnie czeka mnie kolejna.
Kamil Majkowski: Zagraliśmy dziś konsekwentnie do ostatniej minuty. Swój występ oceniam dobrze, ale mogłem zagrać o wiele lepiej. Grało się zupełnie inaczej niż w meczu z Wisłą. Krakowianie dużo więcej atakowali i miałem więcej pola do gry. Odra grała bardziej defensywnie, zwężała pole gry i ciężko było grać. Najważniejsza jest jednak nasza wygrana. Cieszę się, że nam jako młodym udaje się przedzierać do pierwszego składu. Teraz decyzja należy do trenera czy nadal będzie nam ufał.
Jakub Wawrzyniak: Zwycięstwo musi cieszyć, ale jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy się oglądać na wyniki innych przeciwników. Walka o drugie miejsce będzie trwała do ostatniej kolejki. Dziś w pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę i oddaliśmy dużo strzałów. Po przerwie z lepszej strony pokazała się Odra, ale i tak niewiele z tego wynikło. Nasza wygrana jest więc zasłużona. Cieszę się, że z dobrej strony pokazała się dziś nasza młodzież. Z ich postawy można się cieszyć, ale z własnej postawy nie jestem zadowolony. Coś mi ta Odra nie leży. Jak słyszę ta nazwę to aż się boję. Sam nie wiem z czego to wynika. Dobrze, że jednak defensywa nie straciła gola i wygraliśmy. Szkoda kartek, które wyeliminowały z meczu z Wisłą Chinyamę i Rzeźniczaka. Ale są inni zawodnicy, którzy ich zastąpią.
Aleksandar Vuković: Jestem zadowolony i ze zwycięstwa i z własnej bramki, która w jakiś tam sposób musi cieszyć. Ciągle walczymy o drugie miejsce w lidze, bo walka o nie będzie trwała do końca. Szanse na nie mamy takie same, jak nasi rywale. Detale będą decydowały, kto wygra ten wyścig. Dlatego dzisiejsza wygrana jest ważna. Teraz myślami uciekamy jednak do wtorkowego meczu z Zagłębiem Lubin. To on jest teraz najważniejszy. Dopiero po nim zaczniemy myśleć o Wiśle. Szkoda, że przeciwko krakowianom nie zagra Chinyama. Szkoda go, bo dostał kartkę, która nie powinna się mu przydarzyć. Szkoda takich kartek. Co do młodych zawodników, to przy wyniku 1-0 widać, że mają problemy ze stresem. Nasza gra nie wygląda wtedy za dobrze. Nasza drużyna jest młoda i brakuje doświadczenia, żeby uspokoić grę.