Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Wtorek, 22 kwietnia 2008, godz. 18:00
Puchar Polski - 1/2 finału
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Zagłębie Lubin Zagłębie Lubin
      0 (0)

      Sędzia: Mirosław Górecki
      Widzów: 1500
      Pełen raport
      Pusta Żyleta - fot. Mishka

      Studio nStefa prezentuje

      Spotkanie 1/2 finału Pucharu Polski przy Łazienkowskiej nie wzbudziło żadnego zainteresowania ze strony kibiców. Na pomeczowej konferencji prasowej rozwodził się o tym trener Jan Urban. Jak na razie wszyscy widzą winę po stronie kibiców. Szkoda, że tylko nieliczni dziennikarze potrafią zauważyć przyczynę problemu i... winę drugiej strony. We wtorek na Łazienkowskiej miały miejsce dziwne rzeczy. Samochody piłkarzy i wszystkich pracowników klubu były dokładnie sprawdzane. Przeszukiwano je, aby zapobiec prezentowaniu haseł niewygodnych dla właścicieli klubu.

      Trybuny naszego stadionu wyglądały wyjątkowo smutno. Na wszystkich trybunach były pustki, nie licząc honorowej. Półtora tysiąca widzów na meczu tej rangi to efekt poczynań działaczy, którzy z każdym dniem powiększają grono swoich oponentów. Trochę dziwnie musieli czuć się zawodnicy klubu, którzy przed wjazdem na obiekt musieli otwierać bagażniki, które ochrona dokładnie wiskała. Nie lepiej potraktowano kibiców. Tym nie zezwalano wnosić takich niebezpiecznych przedmiotów jak... piórnik, czy marker. Dokładnie sprawdzano również, czy fani nie mają nic pod odzieniem wierzchnim. Kiedy udało się przejść pierwszą kontrolę, każdy natykał się na specjalnie ustawione i odgrodzone studio nStefa, które najwyraźniej kręciło sceny do nowego filmu "Ja diler".

      A na trybunach, jak już wcześniej wspomniałem, było pusto i nudno. Na nudę nie narzekała jedynie pani z ochrony na środku trybuny odkrytej, której polecono po raz kolejny nagrywać wszystkich, którzy śmialiby się skorzystać z wolności słowa, jaką daje nam konstytucja. Więcej roboty po raz kolejny mieli jednak koledzy wspomnianej ochroniarki z agencji Zubrzycki na Krytej. Tam jeden ze starszych kibiców wyciągnął plakat z podobizną Mariusza Waltera, co spotkało się z natychmiastową reakcją ochrony. Na Krytej powstało zamieszanie, a fani z odkrytej zaczęli intonować przyśpiewkę "Zostaw kibica" i rozpoczęli kolejny Festiwal Chamstwa przy Łazienkowskiej. Legioniści wykrzyczeli hasła, które towarzyszą meczom Legii od kilku miesięcy - zarówno o ITI, jak i Mariuszu Walterze. Poza tym dopingu nie było. Także kibice siedzący pod dachem tylko czasami coś krzyknęli, ale i oni skupili się na obserwowaniu marnego piłkarsko widowiska.

      Fani Zagłębia do stolicy przyjechali w 16 osób i nie zachwycili ani swoją liczbą, ani dopingiem. Odezwali się raptem trzy razy. Na początku wyrazili swój sprzeciw wobec występów Rogera w reprezentacji Polski, za co zostali wygwizdani przez legionistów. Później zaśpiewali dwie swoje pieśni i wygodnie rozsiedli się na krzesełkach pod zegarem. Sam mecz do interesujących nie należał, więc publiczność trochę z nudów swoją uwagę skupiła na sędziach - głównie liniowym, biegającym z chorągiewką wzdłuż Żylety. Później na środkowym sektorze kibice ustawili się w napis "ITI", pod którym dało się zauważyć trzyliterowe, mało kulturalne słowo. Fani oznajmili również w ironiczny sposób właścicielom - "My chcemy droższe bilety". Nikt z pewnością nie zdziwi się, jeśli jutro pan prezes oznajmi kolejną podwyżkę wejściówek na odkrytą. Wszak to siedlisko wszelkiego zła tego świata. Po meczu wszyscy szybko opuścili trybuny. Piłkarze Zagłębia podziękowali natomiast swoim kibicom za przybycie.

      W niedzielę kolejne spotkanie na naszym stadionie. Tym razem przyjedzie tutaj Wisła, więc choćby z tego powodu frekwencja na meczu będzie trochę wyższa. Atmosfera jednak lepsza nie będzie. No chyba, że zarząd wpadnie na pomysł, by przy bramach, w ramach cenzury, kneblować usta kibicom. Patrząc na dotychczasowe działania pracowników klubu, niczego wykluczyć nie można.

      Frekwencja: 1500
      Kibiców gości: 16
      Flagi gości: 0

      Doping Legii: 0
      Doping Zagłębia: 1

      Autor: Bodziach