|
Warszawa - Czwartek, 17 lipca 2008, godz. 20:45 Liga Europy - 1. runda eliminacyjna |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
FK Homel
| 0 (0) |
Sędzia: Firat Aydinus (Turcja) Widzów: 5000 Pełen raport |
|
Jan Urban i Stanisław Machowski - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Nie spodziewaliśmy się takiego rezultatu. Mimo że jesteśmy jeszcze w okresie przygotowawczym, to myśleliśmy że wygramy. Szkoda, bo były ku temu okazje. Szkoda że jest remis, bo rewanż może być zupełnie inny gdybyśmy wygrali 1-0. Drużyna z Białorusi była dobrze zorganizowana w grze defensywnej. Nastawili się na wynik bezbramkowy i im to się udało. My musimy popracować nad skutecznością, bo widać, że to szwankuje. Natomiast pod względem fizycznym drużyna wyglądała przyzwoicie. Awans rozstrzygnie się w meczu rewanżowym. Mam nadzieję, że poprawi się nasza skuteczność.
Było widać trochę niezrozumienia. Zbyt często graliśmy w środku pola do tyłu. Brakowało ryzyka, które powinni podejmować zawodnicy. Nie mówię o bokach Radović i Rybus próbowali, ale można było się spodziewać wiele więcej od Iwańskiego i przede wszystkim Gizy. Arruabarrena zagrał z nami pierwszy mecz - było widać, że to jeszcze nie jest to. Potrzeba nam więcej czasu, poczekajmy do następnego meczu.
Anatolij Jurewicz (trener FK Homel): Jak dowiedziałem się, że będziemy grali z Legią to bardzo się ucieszyłem, bo pamiętam czasy gdy polska piłka miała wielkie gwiazdy. Mam wielki szacunek do wielkich piłkarzy - Deyna, Gadocha, Lato, Żmuda - i wierzę w to, że polska piłka nożna ma wielką przyszłość. A jeżeli chodzi o mecz, to wielka gra jeszcze się nie rozpoczęła.
Piotr Rocki: Sytuacje w meczu dziś były. Zabrakło jednak tego co w piłce najważniejsze, czyli bramek. Przynajmniej trzy akcje powinny zakończyć się golami dla nas. Byliśmy przecież drużyną przeważającą, ale trochę nam zabrakło do szczęścia. Jestem jednak spokojny, bo widać poprawę w naszej grze. Zaangażowania nie można nam odmówić. Biegaliśmy do ostatniej minuty i wyglądaliśmy całkiem nieźle. Jeden gol odmieniłby losy meczu. Rywale musieliby wtedy się otworzyć i byłaby inna gra. A tak Homel nastawił się na zamurowanie własnej bramki.
Chcieliśmy wypracować dziś zaliczkę przed rewanżem. Liczyliśmy na zachowanie czystego konta i dodatkowo dołożenie jakiegoś trafienia. Mecz pokazał jednak, że nad niektórymi fragmentami gry musimy jeszcze popracować na treningach. Szczególnie boli mnie sytuacja, w której „Vuko” świetnym podaniem obsłużył „Aro”. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem i moim zdaniem powinien wtedy strzelać. Rasowy napastnik nie podaje przecież w polu karnym. Ale cóż, mówi się trudno. Na wyjeździe Homel będzie się musiał wreszcie odkryć. Szybka gra z kontry powinna być więc naszym atutem.
Aleksandar Vuković: Na pewno chcieliśmy wygrać, choć się nie udało. W mojej ocenie nie zagraliśmy słabego meczu. Zabrakło bramki, którą musimy koniecznie zdobyć w rewanżu i jestem pewny, że to się uda. W pierwszej połowie zagraliśmy dosyć szybko, czego efektem było kilka okazji, ale z czasem wiadomo jak się gra, kiedy po straceniu piłki słyszy się dziwne odgłosy. Wtedy każdemu się trudniej gra. Wkrada się nerwowość i jest nieco niedokładności. Aczkolwiek cieszy nas to, że rewanż gramy na wyjeździe i zrobimy wszystko, żeby przejść do następnej rundy. Na pewno stać nas na więcej niż dziś i każdy ma tego świadomość. Owszem, rywale będą chcieli nam zrobić krzywdę, ale jesteśmy lepszym zespołem. Spodziewam się, że Homel się otworzy i będzie nam łatwiej grać.
Niestety kilka koszmarów z minionego sezonu wróciło i nowi piłkarze będą musieli się do tego przyzwyczaić. W minionych rozgrywkach zdobyliśmy Puchar Polski i tak nas dzisiaj przywitano. Za to można tylko podziękować.
Tomasz Kiełbowicz: Nie możemy być zadowoleni z wyniku. Trzeba było ten mecz wygrać. Stworzyliśmy kilka sytuacji, ale zabrakło skuteczności. Myślę, że w rewanżu będziemy grać zdecydowanie lepiej i awansujemy do następnej rundy. Drużyna z Białorusi przede wszystkim się dziś broniła i nastawiała na grę z kontry. Trudno było przedrzeć się przez ich skomasowaną obronę. Potencjał jednak mamy, wierzę w naszą drużynę i myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że oczekiwania wobec nas są dużo większe.