Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 14 sierpnia 2008, godz. 18:00
Liga Europy - 2. runda eliminacyjna
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 66' Roger
1 (0)
Herb FK Moskwa FK Moskwa
  • 53' Cesnauskis
  • 63' Samiedow
2 (0)

Sędzia: Jouni Hyytia (Finlandia)
Widzów: 3000
Pełen raport
Do stolicy przyjechało 22 Rosjan - fot. Mishka

Nietypowo

Właściwie to o stronie kibicowskiej meczu z FK Moskwa nie ma co pisać. Do stolicy dotarło 22 fanów rosyjskiej drużyny, kilka razy pokrzyczeli "Moskwa, Moskwa", odśpiewali hymn Rosji i dwukrotnie cieszyli się po golach swoich pupili. W tym czasie kibice Legii odpowiadali gościom "Gruzja, Gruzja", a gdy zawodnicy Błochina padali na murawie jak muchy, irytacja kibiców z trybuny Krytej sięgnęła zenitu i rozpoczęli oni skandowanie "j... ruskich j...", do którego dołączyła Żyleta. Na stadion kibice próbowali legalnie wnieść transparent z poparciem dla Gruzji, ale ten nie uzyskał homologacji organizatora imprezy. Żeby komuś nie umknęła informacja podstawowa: obyło się bez "wrzutów" na ITI, a spotkanie z Rosjanami obejrzało ok. 3000 widzów. Dla zdezorientowanych: stadion nie jest jeszcze remontowany, zarząd nie zamknął jeszcze trybuny odkrytej. Wygląda na to, że wielu osobom nie chce się przychodzić na "martwy" stadion.

A teraz przechodzę do esencji w tej nietypowej relacji.

Mamy sierpień-wrzesień 2006 - Spotkanie Legii z FH Hafnarfjoerdur (Islandia) obejrzało 8000 kibiców.
O wydarzeniach z trybun pisaliśmy tak: "Gdy piłkarze pojawiali się na murawie, a my śpiewaliśmy "Sen o Warszawie" zrobiło się podniośle. Na trybunie odkrytej pojawiły się transparenty z hasłem "To jest hołd dla tych co noszą blizny. Dla tych co przelali krew w imię ojczyzny". W centralnym punkcie pojawiła się sektorówka z symbolem Polski walczącej oraz biało czerwona flaga utworzona z małych flag na kijach. Kibice dwukrotnie odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego". Wielu młodych fanów wycierało oczy ze wzruszenia. Jak widać, pamięć o Powstaniu Warszawskim nigdy nie zginie. Nie zapomnimy! Na płocie wisiała również flaga, która jest obecna na wszystkich meczach Legii z hasłem "Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój, za każdy kamień twój. Stolico damy krew!". - Zdjęcia z meczu

Kilkanaście dni później, przez moment, śniliśmy o fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na mecz z Szachtarem Donieck wybrało się 11000 kibiców. " Na trybunie odkrytej zaprezentowana została oprawa. Były kartoniki, sektorówki oraz transparenty. Przesłanie było takie - legionista marzy, a właściwie śni o Lidze Mistrzów... i napis "I had a dream"... Cały stadion darł się ile sił - "Mistrzem Polski jest Legia". (...) Doping początkowo był wzorowy. Każdy dawał z siebie wszystko. Na boisku przeważali goście, którzy na dobre zadomowili się w naszym polu karnym. Na szczęście udało nam się wyjść z opresji, a w 18. minucie, zupełnie niespodziewanie... objęliśmy prowadzenie!!! Wszyscy oszaleli! Skakali sobie w ramiona! Inni po skokach z radości, lądowali kilka rzędów niżej." - relacjonowaliśmy na łamach Legia LIVE! Zdjęcia z meczu

Kolejnym pojedynkiem na europejskiej arenie była Austria Wiedeń. "Frekwencja na meczu z Austrią dopisała. Na Łazienkowskiej zjawiło się wiele osób - prawie 9000 fanów, którzy mimo niepowodzeń w lidze, w europejskich pucharach, dalej wierzą że będzie lepiej. A nawet jak nie wierzą... to są z Legią na dobre i na złe. Będą tu zawsze, czy będziemy remisować z Austrią Wiedeń, czy ze Stalą Sanok. To nasz obowiązek. To nasza duma i sława! (...) Nad głowami kibiców pojawiła się sektorówka z orłem, czyli naszym godłem państwowym, którego szpony trzymały eLkę w kółeczku i nazwę naszego klubu. Bardzo staranne wykonanie i świetny efekt." Zdjęcia z meczu

sierpień 2005 - Legia walczy w 2. rundzie eliminacyjnej z FC Zurich, a na trybunach było tak: "Ostatecznie na stadionie zebrało się zaledwie ok. 7000 kibiców. Trybuna odkryta była zbyt pusta... aby wszystkie kartony zostały podniesione w górę. Przez to właśnie efekt dwustronnej kartoniady nie był najlepszy. Ta przedstawiała napis "Warsaw Warriors", a na środkowym sektorze kibica z założonym na twarz szalem Legii. (...) Najpierw w górę poszła nasza największa sektorówka - Panorama Warszawy. Kilkanaście minut później swój debiut zaliczyła nowa malowana sektorówka, przedstawiająca żyletkę w barwach czerwono-biało-zielonych. Na bocznych sektorach powiewały setki flag na kijach. Te, nawet po opuszczeniu "Żyletki", powiewały już do końca meczu." Zdjęcia z meczu

wrzesień 2004 - Kolejna potyczka z Austrią Wiedeń, kolejny raz porażka (1-3), ale spotkanie na Łazienkowskiej oglądał komplet 13000 kibiców. "Gratulacje za 50 lat spędzonych w Legii odebrał Lucjan Brychczy. Na "Żylecie" zaprezentowaliśmy sektorówkę z podobizną żywej legendy naszego klubu, a wszyscy zgodnie skandowali imię i nazwisko "Kiciego". Niedługo później na murawę wybiegli zawodnicy obu drużyn. Na trybunie odkrytej powstała choreografia z pasów folii w barwach naszego klubu, po bokach której widniał herb Legii i eLka. Głośne "Mistrzem Polski jest Legia" miało być preludium do niesamowitego dopingu przez 90 minut. Słychać było mobilizację, którą spotęgował wczorajszy apel Stowarzyszenia." - opisywał mecz w relacji z trybun Bodziach. Zdjęcia z meczu

jesień 2002 - Drużyna Legii w europejskich pucharach rozegrała aż cztery dwumecze. Na potyczkę z Vardarem Skopje w rundzie wstępnej Ligi Mistrzów wybrało się zaledwie 6500 kibiców. W kolejnych meczach trudno było szukać wolnych miejsc na trybunach:

- FC Barcelona - 13000 kibiców
"Gdy kibice odpalili na trybunie odkrytej 90 rac w trzech rzędach, sędzia był zmuszony na kilka minut przerwać mecz. Wyglądało to niesamowicie. W tym czasie padła bramka dla gości, o czym jednak większość z nas nie wiedziała. Dopiero, gdy z Krytej zaczęły dochodzić przeciągłe gwizdy, zrozumieliśmy, że przegrywamy. Jak na ironię, od tego momentu doping był coraz lepszy." Zdjęcia z meczu

- FC Utrecht - 11000 kibiców
"Głośne "Legia, Legia Warszawa" było zapewne słyszalne w całej Warszawie. A hit tego wieczoru dopiero miał nadejść... Warszawscy fanatycy przez kilkanaście minut(!) bez przerwy śpiewali hit: "Gooooooooooool, hej Legia gol". Efekt fantastyczny!!! Nasi gracze zdobyli jeszcze dwie bramki, a to co działo się na trybunach po prostu ciężko opisać. Do końcowego gwizdka nikt nie milkł. Pod koniec po zagraniach naszych piłkarzy unosiło się gromkie "Ole". Zrobiliśmy także meksykańską falę. (...) Podziękowaliśmy piłkarzom za wspaniały spektakl, a oni nam za fantastyczny doping. Vuković podbiegł pod płot i pokazał, że pod koszulką meczową ma... koszulkę z Deyną!!! Wszyscy głośno zaczęli skandować "Vuko!". Kibice opuszczający stadion jeszcze długo śpiewali..." Zdjęcia z meczu

- Schalke 04 - 13000 kibiców
"Pomimo wysokich cen biletów na spotkanie Legia-Schalke w II rundzie Pucharu UEFA kibice licznie zjawili się na Łazienkowskiej. 14 tysięcy fanów głośno zagrzewało do boju legionistów, pomimo iż pogoda nie sprzyjała. (...) Fani ze stolicy przygotowali na to spotkanie oprawę złożoną z 10000 balonów. Te podniesione do góry przez fanów z "Żylety" utworzyły na środkowych sektorach barwy Legii, a na skrajnych - biały krzyż, w otoczeniu barw. Dało to niezły efekt, podobnie jak balony wyrzucone do góry i... przebijane przez fanów." - Zdjęcia z meczu

...powrót do rzeczywistości
Powyższe fragmenty naszych relacji kibicowskich z ostatnich kilku lat to wspaniała historia, której byliśmy uczestnikami. I żaden znany mi kibic, który był chociaż na jednym z tych spotkań, nie powie, że nie było warto, bo te wspomnienia pozostaną na zawsze.

Fani Legii już jakiś czas temu stracili miano najlepszych w Polsce. W czwartek piłkarze prawdopodobnie stracili szansę na awans do kolejnej rundy Pucharu UEFA (choć wierzyć trzeba do końca!), a klubowa kasa straciła - lekko licząc - 300 tysięcy złotych. Tyle bowiem pieniędzy z biletów nie wpłynęło, choć - jak pokazuje historia - powinno. Ale kto w klubie będzie przejmował się żywą gotówką z wejściówek, która jest przecież tylko jakimś małym procentem dochodu, w coraz bardziej zadłużonej Legii Warszawa? O atmosferze już nie wspominając...

Ze specjalną dedykacją dla tych, którzy tworzyli tamten niezapomniany klimat.

Woytek

Frekwencja: 3000
Kibiców gości: 22
Flagi gości: 7

Doping Legii: 0
Doping FK: 2