|
Moskwa - Czwartek, 28 sierpnia 2008, godz. 16:00 Liga Europy - 2. runda eliminacyjna |
|
FK Moskwa
|
2 (1) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Paolo Dondarini Widzów: 3500 Pełen raport |
|
Legioniści byli bezradni w Moskwie jak dzieci we mgle - fot. Tomek Janus |
Odpadliśmy w eliminacjach...
Rewanż rozpoczął się dla drużyny Jana Urbana fatalnie. Legioniści stracili bramkę już w 6. minucie. Z prawej strony płaskie podanie doszło do Striełkowa, którego nie upilnował Jakub Rzeźniczak i napastnik gospodarzy bez problemów umieścił piłkę w siatce. Nie zmieniło to jednak sytuacji Legii, bo nadal musiała strzelić dwie bramki, by zachować szanse na awans. W 9. minucie rzut wolny z 25 metrów wykonywał Kiełbowicz - uderzył w światło bramki, ale zbyt lekko i futbolówka nie sprawiła kłopotów Żewnowowi. Mecz nie stał na wysokim poziomie. Pierwszą dogodną sytuację legioniści stworzyli sobie dopiero w 17. minucie. Sebastian Szałachowski znalazł się z lewej strony pola karnego i nie zastanawiał się ani przez chwilę, uderzył mocno po krótkim rogu, jednak piłka trafiła tylko w słupek. W kolejnych minutach przewagę uzyskali piłkarze z Moskwy. Trzy razy dobrze w bramce spisał się Jan Mucha, raz dobrze interweniował Rzeźniczak. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W przerwie trener Legii dokonał dwóch zmian. Defensywnego pomocnika Aleksandara Vukovicia zastąpił Arielem Borysiukiem, a Piotra Rockiego zmienił Takseure Chinyama. Miało to przynieść efekt w postaci zdobycia gola, a przyniosło stratę kolejnego. W 49. minucie katastrofalny błąd popełniła linia obrony Legii, która liczyła, że będzie pozycja spalona, a tymczasem Kuzmin wykonał indywidualną akcję, znalazł się sam na sam z Muchą i nie dał szans bramkarzowi stołecznej drużyny. W 64 minucie efektownie z przewrotki nad bramką uderzał Chinyama, ale nic z tych popisów nie wyszło. W 73. minucie z 18 metrów fantastycznie uderzył Iwanow, Mucha wyciągnął się jak długi, asekurował go jeszcze Radović i głową wybił piłkę z bramki, a Mucha uderzył głową w słupek. Sześć minut później czerwoną kartkę otrzymał Roger Guerreiro i legioniści kończyli mecz w dziesiątkę. W 85. minucie mieliśmy najlepszą okazję do zdobycia gola. Giza znalazł się sam na sam i w sposób sygnalizowany uderzył po długim rogu tak, że bramkarz spokojnie obronił.
W grze Legii próżno było szukać zaciętości, walki, chęci do gry. Bez tego nie można nawet marzyć o pokonaniu średnio grającego FK Moskwa. Legia zasłużenie pożegnała się z tegorocznymi ELIMINACJAMI do Pucharu UEFA!
Już w niedzielę kolejny pojedynek ligowy. Legia zmierzy się z Górnikiem Zabrze - już w tej chwili możemy stwierdzić, że łatwo nie będzie.