|
Warszawa - Wtorek, 14 października 2008, godz. 20:30 Puchar Ligi - Grupa D |
|
Legia Warszawa
- 4' Rocki
- 56' Smoliński
- 74' Arruabarrena
- 89' Astiz
|
4 (1) |
|
Polonia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Jacek Granat Widzów: 1200 Pełen raport |
|
Miroslav Radović nie wykorzystał tej sytuacji, ale i tak Legia zdobyła 4 gole - fot. Mishka |
Wzięli rewanż za walkower, z nawiązką!
Rewanżowe spotkanie Pucharu Ekstraklasy z Polonią rozpoczęło się po myśli legionistów. Już w 4. minucie Bartłomiej Grzelak bardzo ładnie zachował się w polu karnym po dośrodkowaniu Rybusa. "Grzelu" wyłożył piłkę Piotrowi Rockiemu, który huknął z kilku metrów prosto w okienko. Kolejne minuty pierwszej połowy przebiegały zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Legioniści z łatwością przedostawali się pod pole karne polonistów, ale przez długi czas nie potrafili wykończyć akcji celnym strzałem. Aktywnie w ataku spisywał się Grzelak, wspomagany na skrzydłach przez Rybusa i Rockiego. W 14. minucie przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Maciej Iwański, który wykonywał rzut wolny z ok. 28 metrów. Piłka po mocnym uderzeniu Iwańskiego trafiła jednak w głowę obrońcy stojącego w murze. W 36. minucie Jan Urban zdecydował się przeprowadzić pierwszą zmianę. W miejsce Wojciecha Szali wszedł Piotr Bronowicki, dla którego był to drugi występ w pierwszej drużynie w tym sezonie. Pierwszy mecz również zagrał z Polonią - na Konwiktorskiej. W ostatniej minucie pierwszej części gry legioniści mieli kolejną doskonałą sytuację do strzelenia bramki. Iwański wypuścił prawą stroną Piotra Rockiego, ten popędził pod linię końcową i dośrodkował na piąty metr. Piłkę musnął głową Grzelak, dobijać próbował Rybus... ale futbolówka przeleciała minimalnie obok słupka.
W przerwie szkoleniowiec "wojskowych" dokonał trzech zmian. W miejsce Grzelaka wszedł Arruabarrena, a linię pomocy zasilili Radović i Smoliński, którzy zastąpili Rybusa i Rockiego. Już siedem minut po rozpoczęciu Miroslav Radović stanął oko w oko z Michałem Gliwą, uderzył po ziemi, ale bramkarz Polonii odbił piłkę nogami. W 56. minucie po raz kolejny prawą stroną popędził Radović, dograł płasko na siódmym metrze, gdzie znalazł się Marcin Smoliński i wpakował piłkę do siatki! "Smoła" ma już patent na polonistów - w pierwszym meczu na Konwiktorskiej również pokonał golkipera "czarnych koszul". W 58. minucie legioniści wykonywali rzut wolny pośredni z pola karnego, po tym jak Gliwa złapał piłkę w ręce po podaniu własnego obrońcy. Iwański wystawił piłkę Smolińskiemu a ten trafił w gęsty mur obrońców. Kwadrans przed zakończeniem meczu nastąpiło wielkie przełamanie, które wywołało radość na trybunach! Arruabarrena otrzymał świetne podanie w pole karne, ale będąc sam na sam z Gliwą, trafił prosto w bramkarza. Odzyskał jednak piłkę i mimo asysty obrońcy, posłał futbolówkę między nogami bramkarza. Ta powoli wturlała się do siatki. Przewaga legionistów w całym spotkaniu nie podlegała żadnej dyskusji. Drużyna Jana Urbana powinna strzelić jeszcze 3-4 bramki więcej. Udało się jedną. W 89. minucie po dośrodkowaniu Smolińskiego z rzutu wolnego głową piłkę do bramki skierował Inaki Astiz.
Autor: Woytek