Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 17 sierpnia 2002
Liga polska - 3. kolejka

 Legia Warszawa

0-0

Pogoń Szczecin 





Omieljańczuk

Norko
Romaniuk
Kosmalski
Chiffon
Saranovic


Stanew
Omeljańczuk
Jóźwiak
Dudek (13' Nowak)
Szala
Magiera (80' Zganiacz)
Majewski
Vuković
Kiełbowicz
Kucharski
Yahaya (65' Svitlica)
SKŁADY Norko
Romaniuk
(90' Witkowski) Pokładowski
Adżem
Pawlak
Dubiela
Biliński
(90' Przybyszewski) Dźwigała
(85'Choto) Kosmalski
Chiffon
Saranovic

SĘDZIA:
 Tomasz Pacuda (Częstochowa)
WIDZOWIE:
 6000

Relacja

Stłumieni Barcą...

Kolejna sytuacja, w której legionistom nie udało się strzelić gola... - fot. Mishka Sobotni mecz z Pogonią miał być rekompensatą dla kibiców za ostatnie remisy oraz porażkę ze słynną Barceloną. Przed meczem okazało się, że w składzie, a nawet na ławce rezerwowych Legii, brakuje Radka Wróblewskiego. Jak się później dowiedzieliśmy, "Wróbel" wczoraj skręcił nogę w kolanie. Minutą ciszy została uczczona pamięć niedawno zmarłego Władysława Grotyńskiego. Ten wspaniały niegdyś bramkarz był sławą i chlubą naszego klubu w latach 70-tych. Wielokrotnego reprezentanta Polski kibice pożegnali z godnym szacunkiem. Atmosfera została nieco popsuta po komunikacie, w którym klub zawiadamiał o cenach biletów na mecz z Barceloną. My pozostawiamy tę kwestię bez komentarza...

Sędzia Pacuda z Częstochowy rozpoczął spotkanie Legii i Pogoni z 5 minutowym opóźnieniem. Sygnał do ataku pierwsi dali legioniści. Ich akcje kończyły się jednak na nogach rywali. W końcu do roboty postanowił wziąć się Czarek Kucharski (odebrał od Władysława Gilera puchar "Naszej Legii" dla najlepszego gracza zeszłego sezonu), przeprowadzając kapitalną akcję w polu karnym Pogoni. Wyrobił sobie czystą pozycję strzelecką, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. Od tego momentu Legia zupełnie przestała grać. Jej ataki były w dziecinny sposób rozbijane przez "Portowców". Jeszcze w pierwszej połowie boisko opuścił Darek Dudek z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Zastąpił go Sebastian Nowak, który jak zawsze, raził nieporadnością w obronie... Kilka ataków przeprowadzili również goście, ale nic konkretnego nie potrafili sobie wypracować. Jedynym zagrożeniem były rzuty wolne wykonywane przez Dariusza Dźwigałę (bardzo ładnie przywitany przez warszawską publiczność). W końcówce pierwszej odsłony na bramkę Pogoni znów ruszyła Legia. W jednej z takich akcji w polu karnym znalazł się Magiera, ale jego uderzenie zatrzymało się niestety na poprzeczce. Sędzia przedłużył tę część gry jeszcze o 3 minuty, ale czas ten upłynął głównie na grze "na czas" Pogoni.

Druga odsłona to już zupełnie inna Legia. Właśnie taka drużyna, jaką chcielibyśmy częściej oglądać. Akcje nabrały większego tempa, a goście nie mogli już nic zrobić, poza rozpaczliwą obroną. Strzał za strzałem, akcja za akcją - tak wyglądała teraz gra Legii. Nie oznacza to jednak, że były to udane próby. Strzelali zarówno napastnicy (Kucharski pudłuje sam na sam), jak i pomocnicy (Magiera w niebo, Majewski w niebo, Vuković w obrońców). Nie próżnowali także obrońcy, na co dowodem jest minimalnie niecelny strzał Omeljańczuka z rzutu wolnego. Białorusin był zdecydowanie najlepszą postacią Legii w tym meczu. Grał pewnie i niezwykle skutecznie w odbiorze. Fantastycznej okazji w końcówce nie wykorzystał Svitlica, trafiając jedynie w słupek. Do szybkiej gry Legii dostroili się także kibice głośno dopingując swoich pupili. Mogliśmy zobaczyć bardzo efektowne pokazy pirotechniczne na "Żylecie", co tylko podgrzało atmosferę widowiska sportowego. Legia zremisowała ten mecz. Legioniści sprawiali wrażenie stłumionych po porażce z Barceloną. Bardzo duże brawa należą się kibicom, którzy ich nie wygwizdali, tylko nagrodzili brawami za walkę do końca spotkania. Oklaski zebrał nawet Moussa Yahaya... Nie zmienia to jednak faktu, że straciliśmy już 6 punktów i czołówka coraz bardziej nam ucieka. Może w następnej kolejce się uda?


Autor: Michał Szmitkowski

Pomeczowe wypowiedzi:


Albin Mikulski (trener Pogoni) - Jestem bardzo zadowolony z postawy całego zespołu. Najlepsza w naszym wykonaniu była gra w destrukcji. Bardzo ważne jest dla nas, że nie straciliśmy bramki. Za bardzo udaną zmianę uważam zastąpienie na pozycji stopera Witkowskiego Romaniukiem. Całą drużyna zasługuje na słowa uznania, gdyż wywieźć punkt z Łazienkowskiej jest niezwykle trudno. To jest dla nas ogromny sukces, zwłaszcza w dobie naszych problemów kadrowych i finansowych. Mam wolną rękę jako szkoleniowiec Pogoni i absolutnie nie obawiam się utraty posady. Naszym celem w tym sezonie jest utrzymanie w lidze.

Dragomir Okuka (trener Legii) - Pierwsza połowa z naszym wykonaniu była bardzo słaba. Druga była już znacznie lepsza. Graliśmy z dużą determinacją i bardzo walecznie. Szkoda straconych punktów, ale bardzo ciężko gra się z zespołami, które nie grają nic poza defensywą. Gdybyśmy jednak cały mecz grali tak, jak drugą połowę, to jestem przekonany, że byśmy wygrali. Dariusz Dudek dostał mocno piłką w głowę i jak na razie nie wiemy, co mu dokładnie dolega. Radek Wróblewski na wczorajszym treningu skręcił kolano i nie wiemy, kiedy wróci do gry.

Aleksandar Vuković: - Rozegraliśmy bardzo słaby mecz. Ale jeszcze raz okazało się, że Legia nie ma przyjaciół. Nie można mieć pretensji do zawodników Pogoni za walkę, ale za jej sposób już tak. Zrobili dzisiaj wiele, by nas skrzywdzić. Kilka razy zachowali się bardzo brutalnie.
Radostin Stanew: - Nie może zawsze wszystko iść jak z płatka. W ubiegłym sezonie zdobyliśmy mistrzostwo i Puchar Ligi, czyli zrobiliśmy wszystko co było potrzeba. Wszyscy na Legię sprężają się maksymalnie, a w dodatku ostatnio gramy co kilka dni. I - o czym należy pamiętać - ostatnio zmierzyliśmy się z samą Barceloną, gdzie trzeba było zostawić jeszcze więcej zdrowia niż zwykle.

Autor: Michał Szmitkowski i Gazeta Wyborcza




Fotoreportaż z meczu - 52 zdjęcia

Typowanie wyniku
62 osoby wzięły udział w typowaniu rezultatu. Nikomu nie udało się prawidłowo odgadnąć wyniku.


Zapowiedź

Mecz przyjaźni

Już w sobotę rozegrany zostanie tzw. "mecz przyjaźni". Jak zawsze w takich sytuacjach możemy się spodziewać dużej liczby widzów.
Pogoń Szczecin w tym sezonie boryka się z bardzo dużymi problemami. Wielu zawodników odeszło, do tego zwolniony został ulubieniec Szczecinian, Mariusz Kuras. Dwa tegoroczne mecze Pogoni zakończyły się porażkami, gdzie wynik 0-5 z Zagłębiem jest wynikiem odzwierciedlającym formę "Portowców".
Legioniści dopiero w czwartek wrócili z Hiszpanii, gdzie po fragmentach dobrej gry, przegrali z jednym z potentatów światowej piłki, Barceloną.
Trener Okuka cały czas boryka się z potężnymi problemami kadrowymi, na szczęście do składu wraca Radek Wróblewski, a Stanko Svitlica powoli łapie formę. Jednakże cały czas widoczny jest brak prawego pomocnika, bo Wojtek Szala zdecydowanie nie nadaje się do tej roli. Może wreszcie zobaczymy nową twarz, Gusnic? Kibiców nastrajać optymizmem może wyśmienita forma Czarka Kucharskiego oraz Tomka Kiełbowicza.
Podsumowując jest duża szansa na odniesienie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Początek meczu o godzinie 20:15.

Autor: lfanatic


Wasze pomeczowe komentarze (0)