Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Gdynia - Sobota, 4 kwietnia 2009, godz. 18:15
Ekstraklasa - 22. kolejka
Herb Arka Gdynia Arka Gdynia
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 45' Chinyama
    1 (1)

    Sędzia: Paweł Gil
    Widzów: 7500
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Był to ciężki mecz, jak każdy który gramy na wyjeździe. Strzeliliśmy bramkę, mając troszeczkę szczęścia, bo jeden z zawodników Arki został i Takesure wykorzystał tę sytuację. W drugiej połowie Arka z minuty na minutę stawiała wszystko na jedną kartę. Natomiast z kontrataku mieliśmy znakomite sytuacje, ale brakowało ostatniego podania by wykończyć akcje. Cieszymy się z tych punktów, bo tak się złożyło, że praktycznie pół ligi walczy o utrzymanie i ciężko jest wygrać na boisku takiego rywala. Wykonaliśmy zadanie i możemy spokojnie jutro obserwować naszych rywali. Zawsze można grać lepiej, ale dziś na boisku często piłka uciekała. Staraliśmy się atakiem pozycyjnym stworzyć sytuacje, ale Arka broniła się całym zespołem.

    Czesław Michniewicz (trener Arki): Przegraliśmy ważny mecz dla nas z kandydatem do mistrzostwa, ale dla nas każdy mecz jest "meczem o mistrzostwo". Myśleliśmy o trzech punktach z Legią, a minimalnie o jednym - niestety nie udało się. Z przebiegu spotkania Jan Mucha zasłużył na miano bohatera. Legia zdobyła bramkę prawidłowo. Druga połowa wyglądałaby inaczej gdyby do przerwy było 0-0. Przegrywając, musieliśmy zdecydować się na kilka zmian i grać ofensywnie. Mieliśmy kilka sytuacji, ale zabrakło skuteczności. Wiedzieliśmy, że jak przetrwamy pierwszą połowę to w drugiej będzie nam łatwiej. Żal, bardzo żal tej porażki.

    Tomasz Jarzębowski: Mecz był bardzo ostry, a dla mnie skończył się kontuzją kości piszczelowej. Mam jednak nadzieję, że to tylko stłuczenie. W środę powinienem być gotowy do gry. Co do meczu, to w pierwszej połowie zagraliśmy całkiem nieźle. Dobrze, że naszą przewagę potwierdził Takesure Chinyama, strzelając gola. Przed przerwą Arka w ogóle nie potrafiła nam zagrozić. Po przerwie też zaczęliśmy całkiem dobrze, ale później niepotrzebnie się cofnęliśmy. Arka uwierzyła wtedy w szansę na korzystny wynik. My nastawiliśmy się na kontry i przynajmniej jedną z nich powinniśmy zamienić na bramkę.
    Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo Gdynia to trudny teren. Na jesieni przegrałem tu z GKSem Bełchatów 0-2, dlatego wiedziałem, że nie możemy odstawić nogi, bo nie wygramy.

    Maciej Iwański: Nie zgadzam się, że Arka dominowała w dzisiejszym spotkaniu. Arka nastawiła się na długie podania z linii obrony do ataku. Zaczęli grać wyżej, ale to była typowa gra na aferę. Do tego doszedł doping kibiców i można mieć wrażenie, że Arka dominowała. Nie raz było gorąco pod naszą bramką, ale staraliśmy się utrzymać prowadzenie i strzelić drugą bramkę. Nie udało się nam to, ale i tak najważniejsze są trzy punkty.